Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

- Szczerze mówiąc.. ciebie się nie spodziewałem - stałam w kompletnym bezruchu

- Ani ja Ciebie.. - patrzyłam się na chłopaka, który stał przede mną

A chciałam tylko kupić kawę..

- Cóż, jakoś średnio mnie to interesuje - przewróciłam oczami - I tak nigdy się zbytnio nie kumplowaliśmy

- Oschły jak zawsze - westchnęłam ciężko - Nic się nie zmieniłeś Hanma

- Wiesz.. niektórzy się nie zmieniają - wzruszył ramionami i odebrał swoją kawę - Nie mam czasu na rozmowy z tobą. Nara

Ominął mnie i po prostu sobie poszedł... co za tupet! Zawsze był taki wredny?

Ta.. zawsze.

- Poczekaj! - zatrzymał się i obejrzał za siebie - Wiesz gdzie znajdę mojego brata?

- Zabawne, że to mnie o to pytasz - zmarszczyłam brwi

- Zapomnij, że cię w ogóle o to zapytałam - odwróciłam się i złożyłam zamówienie

- Możliwe, że wiem gdzie go znajdziesz - rozszerzyłam oczy i popatrzyłam się na niego zaskoczona - Ale nie ma nic za darmo

- Czego ty możesz ode mnie chcieć? - chłopak zastanawiał się przez pewien czas.. zaczynałam tracić cierpliwość

- Wystarczy, że będziesz dla mnie miła - zmarszczyłam brwi

- I tyle? Myślałam, że wymyślisz coś gorszego - na jego twarzy zagościł cwany uśmieszek

- Mogę jeszcze zmienić zdanie - przewróciłam oczami

- No dobra.. będę miła. Więc proszę, powiedz mi gdzie znajdę Koko - Hanma wziął łyk swojej kawy. W tym samym czasie ja odebrałam swoją

- W barze na drugim końcu miasta - delikatnie zmarszczyłam brwi.. zaczynałam się zastanawiać o który mu chodzi, po chwili doszłam do wniosku że tam jest tylko jeden bar

- No chyba nie mówisz o tym barze ze ćpunami? - wzruszył beznamiętnie ramionami i się odwrócił

- Spędza tam dość sporo czasu.. nic z tym zrobić nie mogę. Jeśli chce się zmarnować niech się marnuje - odszedł po chwili i mi pomachał

W co on się wpakował?

***

Stałam przed tym barem.. była godzina ósma wieczorem.. byłam pewna, że w środku już się roi od tych ćpunów. Mam jednak skrytą nadzieję, że Koko nie został jednym z nich..

Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Rozglądnęłam się dookoła, od razu poczułam zapach alkoholu oraz papierosów. Brało mnie na wymioty.. tutaj się praktycznie nie dało oddychać.

Szłam przed siebie i próbowałam ignorować natrętne spojrzenia tych facetów. Chciałam wyszukać wzrokiem swojego brata, ale nigdzie go nie widziałam..

Może Hanma podał mi fałszywe informacje? Kurwa! A jak dałam się podpuścić i teraz śmieje się ze mnie ze swoimi koleżkami?!

Podeszłam do baru i patrzyłam się na barmana, który przygotowywał drinki. Dopiero po chwili zwrócił na mnie uwagę.

- Czego tutaj szukasz dziewczynko? - zmarszczyłam brwi - To nie jest miejsce dla takich panienek jak ty

- Dziękuję za troskę, ale nie martwią mnie pańscy klienci - mężczyzna podniósł ku górze jedną brew - Przebywa może tutaj Hajime Kokonoi?

- Hajime? A tak! Kojarzę go - zacisnęłam delikatnie rękę w pięść - Zapewne gdzieś się tu kręci

Czyli jednak tutaj jest..

- Po co go szukasz? - patrzył się na mnie zaciekawionym wzrokiem. Już mu miałam odpowiedzieć, gdy nagle ktoś mnie objął ramieniem

- Drinka dla tej pięknej damy! - ktoś krzyknął do barmana. Zmarszczyłam brwi i kątem oka popatrzyłam się na mężczyznę, który mnie obejmował - Powiedz mała.. chcesz się zabawić?

- Nie po to tu przyszłam - odsunęłam się od niego, nie był zbytnio zadowolony

- Nie? Myślałem, że się zabawimy - uśmiechnął się cwanie i zeskanował mnie wzrokiem - Taki szybki numerek jeszcze nikomu nie zaszkodził

- Posłuchaj palancie. Lepiej mnie nie denerwuj, chyba że chcesz marnie skończyć - rzuciłam oschle i chciałam odejść, ale złapał mnie za nadgarstek - Puszczaj

- Lubię takie pyskate suki - przysunął mnie do siebie bliżej - Ciekawe czy jesteś taka ostra w łóżku

- Masz gadane - uśmiechnęłam się cwanie - Jestem pewna, że to tylko pozory

Mężczyzna zmarszczył brwi i mi się przyglądał.

- Co masz na myśli? - był zdezorientowany, chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwał

- Po prostu udajesz takiego kozaka, a tak na prawdę to nie potrafiłbyś zadowolić kobiety w łóżku - zmarszczył wkurzony brwi

- Ty wredna dziwko! Masz czelność tak mnie obrażać?! - chciał mnie uderzyć, ale zatrzymał się i popatrzył się wrogo na kogoś za mną

- Co tu się odpierdala? - serce mi mocniej zabiło i powoli popatrzyłam się na chłopaka, który stał za mną - Naskakujesz na kobietę Haruto?

- Ta dziwka powinna znać swoje miejsce - patrzyłam się jak zahipnotyzowana na chłopaka obok mnie - Pozwoliła sobie na zbyt wiele

Nie mogłam uwierzyć.. stał obok mnie mój brat.. mój pieprzony brat!

- Jak ją nazwałeś? - Koko patrzył się na tego mężczyznę już lekko wkurzonym wzrokiem

- To zwykła dziwka! Przyszła tu i zgrywa niedostępna! Każdy z nas wie jaka jest prawda! Nic by się nie stało, jakby dała mi dupy - mężczyzna wzruszył ramionami

- Dość! - Koko podniósł głos - Lepiej stąd odejdź póki ci życie miłe. A jeśli jeszcze raz się do niej odezwiesz albo zbliżysz.. zabije cię

Sama zaczęłam się go obawiać.

- Bo co? Spodobała ci się? To twoja dziewczyna? - Haruto zaśmiał mu się w twarz - Masz chujowy gust do kobiet

I mówi to facet który chciał iść ze mną na szybki numerek.

- To moja siostra idioto! - nagle każdy zamilkł. A Haruto aż zbladł

- Nie wiedziałem, że to twoja siostra! Skąd miałem to wiedzieć? Nawet się nie przedstawiła! - Po chwili mój brat przywalił mu z pięści w twarz

- Lepiej mi się nie pokazuj na oczy - mężczyzna złapał się za policzek i popatrzył się na mojego brata groźnym wzrokiem

- Jeszcze tego pożałujesz.. twoja siostra tak samo - mówiąc to wysłał mi groźne spojrzenie, po czym odszedł

- A wy co?! Nie macie lepszych rzeczy do roboty?! - każdy odwrócił wzrok i zajął się swoimi sprawami - A teraz.. powiesz mi co tu do chuja robisz?

Popatrzyłam się prosto w oczy swojego brata.. nie wyglądał na zadowolonego.

Czeka mnie ciężka rozmowa z tym idiotą..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro