49
Minęły 2 tygodnie..
Do wyjazdu nie doszło..
Jestem zła z tego powodu, obiecał mi
I kurwa złamał te obietnice
Zrobił mi nadzieje, która zgasła gdy powiedział ,,Mam za dużo obowiązków,,
Walą mnie jego obowiązki, ja chce mojego mate przy sobie a nie za ścianą
- Lea- znowu
- Co?
- Co z tobą? Chodź na obiad
- Nie jestem głodna
- Ale nasze dziecko już tak
- Nasze? Haha zabawny jesteś. Nie interesujesz sie wogóle tym dzieckiem! Ciągle tylko praca, praca, praca! Wiesz chociaż jak chciałabym dać mu na imie? Czy ty wogóle znasz płeć tego dziecka? Nie! A wiesz kurwa czemu? Bo masz nas w dupie!- wykrzyczałam mu w twarz
Jego oczy zaszły czernią więc szybko pobiegłam do sypialni i zakluczyłam drzwi. Nie dlatego że sie boje o siebie, boje sie o dziecko.
- Lea wychodź- warknął
- Zostaw mnie, idź sobie
Po chwili ciszy uznałam że poszedł, ale nie wyszłam z sypialni o nieee taka głupia nie jestem
- Zapomniałaś o czymś- usłyszałam jego głos. Szybko sie obróciłam w strone okna na którym siedział
- Nie chce ciebie widzieć. Nie pokazuj mi sie na oczy gnojku
- O chuj ci chodzi?
-Jesteś pieprzonym egoistą. Widzisz tylko czubek własnego nosa. Wypierdalaj!
Dylan wściekły zeskoczył z okna i pobiegł w głąb lasu. Nie miałam zamiaru sie tym przejmować o nieee
Wyszłam z sypialni i zeszłam do salonu gdzie w spokoju zjadłam lody i obejrzałam serial
Była już 24 a on dalej nie wracał, szczerze mówiąc martwiłam sie o niego ale chuj sam zdecydował by sie szlajać po lesie jak debil
Jak nie wróci do 2 w nocy to zadzwonie do kogoś z watahy by go znalazł i przyprowadził.
Wzięłam kąpiel i położyłam sie do łóżka.
I nagle sobie przypomniałam że moge zawołać go w mojej głowie. Gdy już chciałam to zrobić drzwi od sypialni sie otworzyły a w nich stanął Dylan
Nie odezwał sie słowem do mnie tylko poszedł sie wykąpać i wpakował sie do łóżka w bokserkach.
-Co robiłeś tak długo?
-Nie musze odpowiadać. Śpij
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro