*14.Kaiko z dziewczyną*
W poniedziałek rano Remek odwiózł Ewę na stację, aby mogła pojechać do domu.
Ja siedziałam teraz sama z psem i myłam naczynia, kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Poszłam je otworzyć wcześniej wycierając ręce o ręcznik. Spojrzałam przez wizjer i z uśmiechem na twarzy otworzyłam drzwi.
-Michał
-Victoria-przywitał mnie podchodząc bliżej i przytulając mnie
-Masz coraz większy brzuszek - uśmiechnął się szczerze
-Tak wiem -dotknęłam go
-Kiedy ten cały ślub? Musze sobie kupić garnitur
-Za kilka miesięcy
-Masz już sukienkę?
-Tak, niebieską, taką jaką chciał -poszłam do kuchni
-Przepraszam za ten bałagan, ale niedawno Remek pojechał z Ewą na stację, a ja sprzątam... I wtedy przyszedłeś
-Moge ci jakoś pomóc?
-Oh...tak,mógłbyś wynieść smieci? O tylko tyle proszę, bo ja musze dokończyć naczynia
-Jasne-uśmiechnął się biorąc worek leżący koło drzwi wejściowych i wyszedł. Ja wróciłam do mojej wcześniejszej czynności, zmywając naczynia.
*** *** ***
Remek wrócił 2 godziny później. Zastał mnie i Michała siedzących przy laptopie. Spojrzał na niego pytająco a następnie ściągnął kurtkę.
-Hej stary, co oglądacie?
-Nic ciekawego, wpisujemy imiona i nazwiska naszych znajomych i sprawdzamy czy będą ich zdjęcia w Google grafice-odpowiedział
-Kiedyś tu byłam a teraz...jest tu mnie jeszcze więcej, a to wszystko przez was -zmrużyłam oczy
-Nikt ci nie kazał być moją dziewczyną
-A mam przestać?
-Nie -usiadł szybko na krześle i obrócił laptopa w swoją stronę
-Zaraz kogoś poszukamy. Dobra, nic nie znalazłem, kogo wpisać?
-A kogo wpisałeś?
-Nikogo ważnego
-Pokaż-zabrałam laptopa
-Dlaczego wpisałeś "Kaiko z dziewczyną"?
-Tak jakoś mi się...samo napisało
-Stary, o co chodzi?
-O nic -wstał i poszedł...gdzieś
-Zazdrosny
-Tak, wiem. To mnie już doprowadza do szału
-Nie dziwię mu się
-Hmm?
-Kaiko to spoko gość. Laski na niego lecą i kręci się koło ciebie. Remek kocha cie jak nigdy dotąd. Nawet o Martynę tak nie dbał. To zazwyczaj ona chciała z nim spędzać każdą swoją wolną chwilę, a teraz jest na odwrót. Do tego dziecko, to kolejny powód dla którego jest taki.
-Ale Kerel to mój przyjaciel, nie ma o co być zazdrosnym
-Remek o tym wie ?
-Myślę, że tak
-A ja myślę, że nie. Pogadajcie kiedyś w trójkę
-Kiedyś może tak
*** *** ***
-Jak tam z twoimi piosenkami?
-Właśnie skończyłem jedną, chcesz posłuchać?
-Z chęcią-uśmiechnęłam się
Kochani wybiło mi już 100 obserwatorów
Bardzo dziękuję xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro