Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXXIX

Czasami krzyczy moja dusza,
bo przez usta nie przejdzie
najwątlejszy dźwięk.

Jakby moją potężną krtań
pochwycił bezlitosny
- nie wiadomo - skąd lęk.

Rzeźbię sobie krzykiem wnętrze,
skoro świata już nie mogę.
Wedle nowego wzoru bez wzoru
przekuwam wszystko, Boże daj.

Bo kto mi zabroni,
skoro nikt nie wie o co chodzi?
Skoro nie ma widowni,
nikt nie słuchał jak upada raj.

Tonący, któremu brzytwy
nie podsunięto, czego ma się
złapać w oceanie, bezdechem
kołysany do snu?

Korona cierniowa w duchu,
drzewiec przybity do serca
i nagi bez odzienia
z białego lnu...

leży nie człowiek, a cień
utkany niemego echa
minionych dni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro