Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Witam! Więccc... Stwierdziłem że będę pisać dalej tą książkę! Może w przyszłości napisze jeszcze raz poprzednie rozdziały, ale narazie jestem zbyt leniwa.

-Po co? -Spytał złotowłosy

Zaśmiałam się lekko i podeszłam do chłopaka

-Spokojnie , co ty nagle taki zazdrosny? -spytałam śmiejąc się

-Em... To ja może już pójdę- Kotka, wraz z kartką z szkicownika opuściła pokój

-Biedna dusza, miała jeszcze tyle życia przez sobą... -westchnełam patrząc jak dziewczyna wychodzi z pokoju

-Char, my wszyscy mieliśmy jeszcze tyle życia przed sobą- Powiedział chłopak

-No... Nie zaprzeczę ci... -Odpowiedziałam, dalej patrząc na drzwi

***************************************

Było późno w nocy, jakaś 2 lub 3. Siedziałam na łóżku przykryta kocem i czytałam książkę przy zapalonej małej lampce. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi.

Wstałam leniwie z łóżka oraz przetarłam oczy, podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Miałam przymknięte oczy   i nie widziałam kto mnie odwiedził.

-Czemu nie śpisz? - Spytał podejrzliwie znajomy , dawno nie słyszany mi głos

Otworzyłam oczy i ujrzałam dawno nie widzianą mi postać

-Shadow! -Przytuliłam chłopaka, ten oddał tulasa. Wtuliłam się w niego mocno -Gdzie ty się podziewałeś? Tak dawno cię nie widziałam!

-Spokojnie- Zaśmiał się, targając mi lekko włosy -No wiesz, byłem tu i tam

Puściłam go i wpuściłam do środka. Usiadłam na łóżku, a chłopak obok mnie.
Uśmiechałam się do niego. Był jedynym oprócz Goldena jak i najwidocznie tej nowej, który się mnie nie bał.

-Więccc, czemu jeszcze nie śpisz? Jest jakaś 3 w nocy- spytał lekko się śmiejąc

-To ty do mnie przyszedłeś w nocy, to ja powinnam się ciebie pytać czemu do mnie przyszedłeś.

-Hah, no co, już mi nie wolno cię odwiedzieć?

-Wolno, wolno- Również się zaśmiałam- Więccccc, zostajesz u mnie?

-Jak zawsze- odpowiedział nadal się lekko śmiejąc

***************************************

Rozłożyłam materac obok mojego łóżka, jak i dałam chłopakowi kołdrę jak i poduszkę.

Sama położyłam się na moim własnym łóżku, patrząc na chłopaka zadowolona.

On również patrzał na mnie, śmiejąc się.

-Tylko ostrzegam, że rano zrobić ci pobódkę Golden

Zaśmiałam się

-Nadal do ciebie codziennie rano przychodzi? -spytał chłopak

-Tak, budzi mnie codziennie. Jakby nie mógł zrozumieć , że chce spać do 12 , nie do 9- dalej się śmiałam.

-No cóż, taki już jest Golden- Shadow bonnie również się zaśmiał- no to co, dobranoc

-Dobranoc-Odpowiedziałam szybko.

Po chwili obydwoje zasneliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #fnaf#puppet