Nowe odkrycia
Thorin podszedł do dziewczyny sprawdzając, czy nic poważnego jej się nie stało. Zobaczył tylko krew spływającą spod kaptura. Wziął ją na ręce w stylu panny młodej i poszedł do kompani, która przeszukiwała jaskinie Trolli, którą znaleźli niedaleko. Położył ją obok wejścia i sam wszedł do jaskini.
-Co wy robicie?
Spytał Bilbo, patrząc na Krasnoludy zakopujące małą skrzynkę wypełnioną po brzegi złotem.
-Zakładamy lokatę długo terminową.
Odparł Dwalin. W tym czasie Thorin z Gandalfem zaczęli sprawdzać dwa miecze.
-Tych ostrzy nie zrobił żaden Troll ani Człowiek...
Mówił czarodziej, a Thorin bacznie zaczął przyglądać się broni.
-Te miecze zostały zrobione przez Elfy pierwszej Ery w Gondolinie.
Dębowa Tarcza chciał już odkładać ostrze ze względu, że zostało ono wykute przez Elfy, ale Mithrandir go powstrzymał.
-Nie znajdziesz nigdzie lepszego ostrza mój drogi przyjacielu.
Thorin od razu wyciągnął miecz z zakurzonej pochwy i ukazało mu się błyszczące i nie tknięte przez czas ostrze, które nadal było ostre. Przypiął go sobie do pasa i wyszedł z jaskini sprawdzić co z dziewczyną, niestety nadal leżała bez ruchu, ale nie to go interesowało, bo nie wiedział jakim cudem dziewczyna nadal miała założony kaptur, który już dawno powinien spaść. Gandalf wyszedł z jaskini z jeszcze jakimś mieczykiem, który oddał hobbitowi.
-Oin zobacz co jest z jej głową.
Powiedział Thorin. Krasnolud podszedł do kobiety i gdy chciał zdjąć jej kaptur niestety nie udało mu się, albowiem kaptur można by tak powiedzieć, że był przyklejony do jej twarzy, a dokładnie jej nosa.
-Panie Gandalfie może Pan to zobaczyć?
Powiedział Oin, a czarodziej podszedł do niego.
-Co się stało przyjacielu?
-To się stało, że nie mogę jej zdjąć kaptura i opatrzyć głowy.
Mithrandir przykucną obok kobiety i położył dłoń do jej czoła.
-No już wszystko jasne. Rzuciła na siebie zaklęcie, przez co tylko ona może zdjąć kaptur. Widocznie Ostrze jest tajemniczą osobą i nikt nie zna jej twarzy.
W tym momencie zaczęły dochodzić do kompani dźwięki od strony krzaków wszyscy ustawili się w szyk bojowy...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro