Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kłopoty

Nagle ten ktoś wstał tak szybko, że kompania nie zdążyła zauważyć, kiedy ostrze było przykładane do szyi Thorina.

Wszyscy skierowali broń w stronę napastnika, który stał za Thorinem w kapturze, przez co nie było widać jego twarzy.

-Co wy tu robicie? Szukacie mnie?

Balin spokojnie schował broń i wyszedł krok do przodu. 

-Ależ nie, zobaczyliśmy ogień w oddali, więc poszliśmy sprawdzić co to jest.

-Ciekawe co 12 krasnoludów i Thorin Dębowa Tarcza robią tutaj. Wiesz co...

Nieznajomy zwrócił się teraz bezpośrednio do Thorina, który starał się nie ruszać i wymyślić jakiś plan.

-Pewien blady Ork dałby mi sporą sumę za twoją głowę. Ciekawe co jak przyniosę mu ciebie całego, ale...

Osoba mówiła pewnym głosem, z jego tonacji było można usłyszeć, że mówi to z uśmiechem na twarzy. Nagle nieznajomy wziął głęboki wdech i zaczął mówić dalej 

-Tego nie zrobię.

Popchnął on Thorina w stronę kompanii. Wszyscy wpatrzyli się w krasnoluda, a gdy chcieli  znów spojrzeć na napastnika jego już tam nie było.

-Kto to był?

Spytał Kili.

-Jedyne co wiem to, że była to kobieta.

Powiedział Thorin rozmasowując swoją szyje.

-Skąd ta pewność?

Spytał Dwalin rozglądając się do okoła z nadzieja, że gdzieś zdoła ujrzeć zakapturzona postać.

-Rozpoznałem po głosie, a po drugie co wy ślepi jesteście, nie widzieliście jej postury?

Ich dylemat kto to był przerwał Bofur, który zaczął się rozglądać po wszystkich

-Chwila gdzie jest Bilbo!? Jakoś nie pamiętam by zostawał w obozie czy szedł z nami

-O nie zapomniałem wysłaliśmy go do uwolnienia koni od Trolli.

Powiedział Kili łapiąc się za głowę.

-ŻE CO ZROBILIŚCIE!... Mówcie gdzie są te cholerne trolle?!

Thorin wysłał Dwalina by poszedł po resztę, a kompania ruszyła za Filim i Kilim w stronę drugiego ogniska. Byli coraz bliżej, gdy usłyszeli rozmowę 3 trolli z biednym Hobbitem, na temat co z nim zrobić. Krasnoludy wyskoczyły za krzaków i zaczęły atakować potwory.

-Puśćcie go!

Krzyczał Bofur.

-Chcecie go? To macie!

Bert rzucił Hobbitem w kompanie, przez co połowa z nich leżała na ziemi. Rozpoczął się w tej chwili atak na potwory. Wszyscy walczyli dzielnie, aż do momentu, kiedy trolle znów złapały Bilba.

-Oddajcie bronie albo on zginie.

Mówił jeden z Trolli. Po chwili zastanowienia i braku jakichkolwiek możliwości, Thorin wbił miecz w ziemie i to samo zrobiła reszta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro