Kłopoty
Nagle ten ktoś wstał tak szybko, że kompania nie zdążyła zauważyć, kiedy ostrze było przykładane do szyi Thorina.
Wszyscy skierowali broń w stronę napastnika, który stał za Thorinem w kapturze, przez co nie było widać jego twarzy.
-Co wy tu robicie? Szukacie mnie?
Balin spokojnie schował broń i wyszedł krok do przodu.
-Ależ nie, zobaczyliśmy ogień w oddali, więc poszliśmy sprawdzić co to jest.
-Ciekawe co 12 krasnoludów i Thorin Dębowa Tarcza robią tutaj. Wiesz co...
Nieznajomy zwrócił się teraz bezpośrednio do Thorina, który starał się nie ruszać i wymyślić jakiś plan.
-Pewien blady Ork dałby mi sporą sumę za twoją głowę. Ciekawe co jak przyniosę mu ciebie całego, ale...
Osoba mówiła pewnym głosem, z jego tonacji było można usłyszeć, że mówi to z uśmiechem na twarzy. Nagle nieznajomy wziął głęboki wdech i zaczął mówić dalej
-Tego nie zrobię.
Popchnął on Thorina w stronę kompanii. Wszyscy wpatrzyli się w krasnoluda, a gdy chcieli znów spojrzeć na napastnika jego już tam nie było.
-Kto to był?
Spytał Kili.
-Jedyne co wiem to, że była to kobieta.
Powiedział Thorin rozmasowując swoją szyje.
-Skąd ta pewność?
Spytał Dwalin rozglądając się do okoła z nadzieja, że gdzieś zdoła ujrzeć zakapturzona postać.
-Rozpoznałem po głosie, a po drugie co wy ślepi jesteście, nie widzieliście jej postury?
Ich dylemat kto to był przerwał Bofur, który zaczął się rozglądać po wszystkich
-Chwila gdzie jest Bilbo!? Jakoś nie pamiętam by zostawał w obozie czy szedł z nami
-O nie zapomniałem wysłaliśmy go do uwolnienia koni od Trolli.
Powiedział Kili łapiąc się za głowę.
-ŻE CO ZROBILIŚCIE!... Mówcie gdzie są te cholerne trolle?!
Thorin wysłał Dwalina by poszedł po resztę, a kompania ruszyła za Filim i Kilim w stronę drugiego ogniska. Byli coraz bliżej, gdy usłyszeli rozmowę 3 trolli z biednym Hobbitem, na temat co z nim zrobić. Krasnoludy wyskoczyły za krzaków i zaczęły atakować potwory.
-Puśćcie go!
Krzyczał Bofur.
-Chcecie go? To macie!
Bert rzucił Hobbitem w kompanie, przez co połowa z nich leżała na ziemi. Rozpoczął się w tej chwili atak na potwory. Wszyscy walczyli dzielnie, aż do momentu, kiedy trolle znów złapały Bilba.
-Oddajcie bronie albo on zginie.
Mówił jeden z Trolli. Po chwili zastanowienia i braku jakichkolwiek możliwości, Thorin wbił miecz w ziemie i to samo zrobiła reszta.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro