Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Nienawidzę życia! Jest 4 nad ranem a ja stoję przed szkołą! To nie jest normalne ja o tej godzinie śpię! A nie stoję czekając na autobus by zabrał mnie do Aspen! Nareszcie podjechał biały autokar a ja miałam ochotę zrobić zdjęcie. Six zasneła na siedząco opierając się plecami o mórek a Shawn leżał na jej nogach również śpiąc. Przykro mi ale jestem szatanem i ich obudzę. Puściłam na cały regulator piosenkę Avril Lavigne -Bad girl i przyłożyłam mojej bff do ucha. Zaczęła się drzeć i przez przypadek walneła chłopaka z łokcia w głowę. Tak,tak jestem okropna.
- moje kochane gołąbeczki ale przyjechał autobus więc możecie wsiąść.
-Jesteś córką szatana- powiedział Shawn
-nienawidzę cię-powiedziała Six
-kochasz mnie. A tak wogóle to gdze twój braciszek?
- tutaj- złapał mnie od tyłu w talii- a co stęskniłaś się?- powiedział rozbawiony
-nie i chodźmy- gdy wsiedliśmy do autobusu usiadłam z Nathanem oczywiście po błaganiach Six i Shawna.
- o ile idziesz,że zaczną błagać byśmy zamienili się pokojami tak aby oni byli razem?-powiedział
- oki o ile?
- 50 dolców
- wchodzę w to- dobiliśmy zakładu a ja zaraz po tym założyłam słuchawki i zasnełam.
- Słoneczko- powiedział ten debil szturchając mnie- Słońce- mówił rozbawiony
- Co ty ćpałeś pedale?
- Jesteśmy na miejscu- jak słychać w jego głosie zepsułam mu chumor. Jestem z siebie dumna.- Chciałem być miły, a ty jak zawsze-powiedział oburzony gdy wyszliśmy z autokaru.
- Co ty okresu dostałeś?- powiedziałam rozbawiona
- nie ,a co ty na to żeby zmienić treść zakładu?
- zależy w jakim sensie
- jeżeli ja wygram robisz co tylko będę chciał przez cały tydzień,a...- nie dokończył bo mu przerwałam
- a jeśli ja wygram ty usługujesz mi przez cały tydzień
-wchodzisz w to kotku?- uniusł seksownie jedną brew
-tak.
-Wiesz ,że usługujesz mi cały tydzień?
- jeszcze zobaczymy kto komu.-powiedziałam i weszliśmy do naszego domku. Już od wejścia było pięknie. Ściany były zrobione tak jakby z belek,które były ciemno brązowe a podłoga była biała. A przy drzwiach od pokoji leżał czarny puchaty dywan. Na wprost było duże pomieszczenie ,w którym znajdowała się kuchnia i salon. Pokój mój i Six był biało beżowy,no oprócz pościeli.
- Mar mogę cię o coś zapytać?- powiedziała Six gdy ja już miałam ruszyć dupe i się rozpakować.
- nom dawaj
- mogłabyś się zamienić z Shawnem i iść do Nate'a. Plose- zrobiła minę słodkiego szczeniaczka.
- kiedyś cię zabije-powiedziałam
- dlaczego?
- bo przez was będe przez cały tydzień usługiwać twojemu braciczkowi. - jej mina mówiła wprost ,,czemu"? - zakład- moja kochana debilka zaczęła się śmiać. A nich spierdala! Przechodzę do pokoju na przeciwko i widzę tam Nathana brzdąkającego coś na gitarze i mojego przyjaciela zabierającego ostatnie rzeczy.
- do widzenia wy moje gołąbeczki. Tylko grzecznie mnie tu!  Rzadnych chrześniaków!-wyjełam buta leżącego z brzegu mojej walizki i rzuciłam nim o drzwi. Miało być w twarz Shawna ale zdążył zamknąć drzwi. Sukinsyn!
- kochanie co tak ostro?- zapytał rozbawiony Nathan
-bo przegrałam
Polsat😘
Tak,tak też was kocham😝😂😘 no więc to na co czekacie nie w tym rozdziale . Możecie teraz dać gwiazdkę i zostawić kom. Koścham wasza Stachowiczowa😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro