Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21.

-Marnie pośpiesz się!-krzyknęła moja mama z dołu. Ostatni raz spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że wyglądam naprawdę nie źle. Założyłam białą koronkową sukienkę na ramiączka z dekoltem w kształcie litery V i z pdkrytymi plecami. Do tego dobrałam złote sandałki na obcasie i zrobiłam lekki makijaż z czerwoną szminką, a włosy pofalowałam.
-Idę!-krzyknęłam. Na dole stała już mama i Molly. Mama była ubrana w granotową sukienkę z dekoltem w serek,a Molly w śliczną czarną sukienkę bez pleców jedynie z małą wstążeczką na górze. Odsłaniała jej tatuaże co wyglądało super. Nagle do pomieszczenia wszedł tata.
-Marnie śliczne wyglądasz, ale pamiętaj...
-Tak nie kłócić się z Nathanem
-Nie o to chodzi. Uważaj na niego.
-Niby czemu?
-Przecież wiadomo, że w takiej sukience będzie pożerać cię zwrokiem.
-Dobrze tato, dobrze- powiedziałam ze śmiechem. Na szczęście nie wie gdzie jego ukochana córeczka spędziła noc i co tam robiła.
- Chodźmy już-powiedziała mama
- Możemy wieczorem pogadać?- zapytałam Molly, serio chcę wiedzieć co to było to rano.
-ok- odpowiedziała
- Amy, Dylan- przywitała moich rodziców Pani Grey.- o matko dziewczynki jak wy wyrosłyście- mówiąc to wpuściła nas do środka. Przy schodach stał on. Ubrany był w zwykłe czarne jeansy i koszulę z dwoma niezapiętymi guzikami od góry. Włosy jak zawsze miał w nieładzie. Wyglądał na prawdę seksowne.
-Dzień dobry- powiedział do moich rodziców- hej- powiedział do mnie ,,obojętne" chodź widziałam jak mnie zlustrował i ten błysk w oku. Sorry Grey, ale zauważyłam i nie wygrasz. A co jakby się z nim jeszcze trochę zabawić? Gdy usiedliśmy do stołu zaczęłam swoją gierkę. Na szczęście Molly i Six wkręciły się w rozmowę jak i reszta osób.Nathan siedział obok mnie niczego nie świadomy. Położyłam rękę na jego kolanie i zaczęłam poruszać nią w stronę jego torsu, a on spojrzał się na mnie ze swoim cwaniackim uśmiechem i wziął do ręki szklankę z sokiem, a ja wykorzystując sytuację ścisnełam jego krocze. Chłopak o mało się nie zaksztusił, a ja poczułam się na zwycięskiej pozycji.
- Wszystko ok Nathan?-zapytałam niewinnie.
-Tak- o nie błysk w oku i ten uśmiech. Mam przejebane.- Może oprowadze Marnie do domu?- powiedział. To się źle skończy- w końcu Molly tak dobrze rozmawia się  z Six.
-Idźcie- powiedziała miło pani Grey. Uwielbiam tą kobietę ale teraz mam ochotę ją znienawidzić. Nathan poprowadził mnie na górę i wepchnął do swojego pokoju. Popchnął mnie na ścianę i zaczął żarliwie całować.
-Nie ładnie tak skarbie-powiedział
- I co z tym zrobisz?-zapytałam pewnie
-Mam kilka pomysłów, ale zależy na co mi pozwolisz.
-Na razie tylko na zejście na dół do reszty-powiedziałam
-Miałam już was wołać-powiedziała pani Grey podając lody. Gdy usiedliśmi i zaczęliśmy jeść Nathan położył rękę na moim kolanie i niebezpieczne zaczął nią podążać do tąd aż dotarł do złączenia nóg.
-To za to co ty mi zrobiłaś- szepnął mi do ucha
Ciąg dalszy nastąpi...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro