Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20.

-Chce żebyś tylko wiedziała ,że robię to tylko dla tego że cię kocham.-powiedział, a mnie zamórowało.- Kocham cię Marnie Wilson. Po chwili otworzył drewnianą powłokę, a ja zobaczyłam pokój w którym jeszcze chyba nigdy nie byłam. Pomieszczenie było w kolorach czarno szarych. Na środku stało ogromne łóżko z czarną pościelą. W samym rogu stała gitara a po drugiej stronie biurko a obok drzwi. Nathan złożył na moich ustach czuły pocałunek i położył nas na łóżku
-Na pewno tego chcesz?-zapytał
-Tak
*******
Rano obudziło mnie to, że było mi strasznie gorąco i pić mi się chciało. Oczywiście chłopak mnie ,,przytulał" ,a tak na prawdę w pół na mnie leżał. Jakoś wydostałam się z uścisku Nathana i założyłam jego koszulkę schodząc na dół do lodówki by wziąć sok. Stwierdziłam, że skocze jeszcze do łazienki i gdy spojrzałam w lustro chciałam krzyknąć. Pomadka była rozmazana na pół twarzy razem z eyelinerem. Włosy były w strasznym stanie ale to przecież fryzura ,,po seksie". Zmyłam makijaż z twarzy rzeczami Six i ruszyłam do sypialni Nathana. Chłopak jeszcze spał przez co wyglądał uroczo. Położyłam się obok niego przyglądając się mu. Nate po chwili otworzył oczy i powiedział z poranną chrypką
-Hej kotku. Jak się czujesz?
-Dobrze- powiedziałam a on się uśmichnął ukazując dołeczki. Jezu niech on przestanie,bo chce je pocałować.- dobra ja się zbieram,bo pewnie Molly siedzi sama.
-Musisz iść?-zapytał
-Tak,a poza tym dzisiaj rodzice wyjeżdżają-powiedziałam- twoi też, więc się jeszcze nimi naciesz
-Wolę się tobą nacieszyć-powiedział na co pokazałam mu środkowy palec- rodzice mówili ci o kolacji u nas?-zapytał
-Nie
-To mają zrobić jakąś kolację pożegnalną
-Oke, a co ty na to żeby się tam zabawić?
-To znaczy?-powiedział zabawnie poruszając brwiami
-Nie o to chodzi zboczeńcu. Udawajmy tylko znajomych- powiedziałam wychodząc z łóżka. Szybko ubrałam się w rzeczy z wczoraj i ruszyliśmy do drzwi. Dopiero teraz zobaczyłam Nathana całego. Wysoki brunet w potarganych włosach z umięśnionym torsem w samych bokserkach. Już chyba wiem czemu te dziewczyny same wchodziły mu do łóżka. Dla tego widoku można tak codziennie, a najlepsze, że ten chłopak wczoraj powiedział słowa,,kocham cię" i to do mnie.
-Pa kochanie-powiedział i mnie pocałował
-P...-za nie mówiłam, z mojego domu właśnie wyszedł Oli w fryzurze mówiącej ,,po seksie" całując moją kuzynke. Nie było by to takie dziwne gdyby on do kurwy nędzy nie był gejem! Kurwa a co jak jest bi albo przed nami udawał? - Czy ty to widziałeś?
-Tak- odpowiedział Nathan tak samo zdziwiony jak ja- to na pewno da się jakoś wyjaśnić.
-Musi. Dobra pa kochanie - pocałowałam go w usta i przeszłam na drugą stronę ulicy. -Jestem już!- krzyknęłam wchodząc do domu.
-Marnie nareszcie- powiedziała mama- o osiemnastej idziemy do Grey'ów na kolację. Proszę weź ubierz się elegancko
-Mamo to było tylko po to żeby was wkurzyć -Ta kiedyś na taką kolację przyszłam upita w piżamie ale to stare czasy.
-Dobra, dobra leć sobie coś wybierz- posłuchałam mamy i pobiegłam na górę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro