Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Widząc moją minę powiedział
-Spoko odpowiedz mi jutro-i sobie poszedł. Aha
*******
-no i sobie poszedł-powiedziałam zajadając się lodami i gadając z Six przez kamerkę internetową. Co z tego ,że mam 5 minut piechotą do jej domu.
-Ale ty się wcześniej zgodziłaś?
-Nie
-Odmówiłaś?
-Nie
-To jutro mu odpowiedz ,,Tak" nie dość ,że zemścisz się na Miku ,nauczyciele dadzą wam spokój to jeszcze będziesz miała beke -wiem ,że chcę jeszcze coś powiedzieć w stylu,, a na dodatek może się miendzy wami coś wydarzy" ale nie chce mnie zniechęcić. Zemścić się na Miku to kusząca sapawa ,bo ten dupek zdradził mnie z jakimś plastikiem o imieniu Nelly. Sama go wtedy przyłapałam. Dostał wtedy ode mnie w to i owo.
***********
-Marnie!Marnie!Wstawaj!-krzyczała moja mama by mnie obudzić. Nie chętnie wstałam z łóżka a nie ułatwiało mi to ,że dziś mam dać odpowiedź Nathanowi. Do pokoju weszła wysoka blondynka o niebieskich oczach, chciałabym być taka jak ona za to jestem brunetką o szarych oczach ,mam trochę więcej niż sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu. Nienawidzę tego,że Nathan ma ponad sto dziewięćdziesiąt centymetrów i przy nim czuje się jak każeł. -Jeju Marnie wstawaj- poczekała aż wstane i wyszła. Pewnie zeszła na dół i jak zawsze poczeka na mnie w kuchni. Ubrałam się w czarne spodnie z wysokim stanem , czarny top AC/DC i białe Vansy.  Zeszłam na dół ,zjadłam śniadanie gadając z mamą i wyszłam do szkoły.
*********
-hejo i jak zdecydowałaś?-zapytała Six
-tak
-i jaka odpowiedź?
-Nie
-Co?Czemu?
-Bo to nie wypali rozumiesz? Sorry widzimy się później -powiedziałam bo zauważyłam tego idiote jak wchodzi do szkoły ,bo dzwonek na lekcje już zadzwonił .
-Nathan-powiedziałam, jest już po 15 więc większość uczniów już nie ma w szkole .
-o Wilson i jaka odpowiedź ?-miałam już odpodzieć ale zobaczyłam Mika wychodzącego z męskiej toalety z Nelly która poprawiała swoją spódnicę z rozmazanym make-upem i poczochranymi włosami.  Auć
-tak-powiedziałam. Zaraz co? Mar chyba większym przygrywem od ciebie nie da się być.
-to zajebiście, wpadnę do ciebie do domu po treningu czyli z jakieś dwie godziny.-odszedł w stronę szatni. Ale zaraz ,on nie wie gdzie mieszkam.
-Mar?Co ty tu robisz?-zapytał Shawn,czyli mój przyjaciel a bff Nathana .
-Nic już sie zwijam
-nie ,może zostań na trening?
-nie KFC mnie wzywa- odeszłam w akompaniamęcie śmiechu chłopaka.
***********
Leżałam sobie wygodnie na kanapie i oglądałam 13 powodów przykryta cieplutkim kocem,tak ,tak się zachowuję gdy rodziców nie ma w domu ,a ktoś zadzwonił dzwonkiem. Jeśli to listonosz to chyba go zabije. Jestem na kasecie Claya! Jednak nie, jest gorzej,to ten idiota.
-jasne wejdź-powiedziałam ,bo bez żadnego zaproszenie wszedł do środka
-ładny dom
-Dziękuję a teraz czego chcesz?
-warunki układu. Mamy się zachowywać jak para czyli żadnych głośnych kłótni, musimy się przytulać i całować-na to drugie aż mnie mdli.-przyjadę po ciebie jutro o ósmej,mała- serio,jak ja go nienawidę i wcale nie jestem mała!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro