17.
-Kogo ja tu widzę-powiedział Austin z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Serio myślałeś ,że się nie dowiem dupku?
-Cicho bądź szmato!- zaciągnął mnie w ciemny zakamarek. Ugh nienawidzę takich miejsc!- nadal jesteś taka odważna?!-krzyknął na mnie i chciał mi rozpiąść spodnie ale zaczęłam się z nim siłować. Dobra ,opanuj się Marnie, pamiętasz co ci mówił Jughead i tata? Dasz radę. Poczekałam aż chłopak się przybliży i uderzyłam go z kolana prosto w jaja,na co się schylił z bulu. Wykorzystałam sytuację i walnęłam go z otwartej dłoni w miejsce międy czaszką ,a kręgosłupem.( nie wiem czy to serio by podziałało ale nie wiem skąd by się tu znał kij bejzbolowy więc to chyba lepsze) Oprawca upadł na ziemię.
-Wynoś się z tego miasta albo zajmą się tobą moi koledzy i bracia- powiedziałam- jutro cię tu ma nie być. Wracaj do rodziców.-skończyłam. Tylko to miałam do powiedzenia więc odeszłam.
*******
-Zamknij się cholero!- drze się na mój budzik ,bo mnie obudził. Tak wiem po to go mam ,ale teraz wolałabym spać. Ups chyba muszę kupić sobie nowy budzik, ponieważ ,,przypadkiem" rzuciłam w niego poduszką i spadł z szafki nosnej roztrzaskując się. Idę pod prysznic i myje ciało cytrusowym żelem a włosy jagodowym szamponem. Szybko je suszę i ubieram biały ,krótki top z nadrukiem w kółku ac/dc zrobionym przez napis u góry Black in the black ,a na dole wolrd tour 1980. Zakładam czarne porwane spodnie z wysokim stanem. Przeszła mi już faza żeby wyglądać ładnie. Włosy jakoś same się ładnie pofalowały więc oszczędziły mi czasu. Robię tylko czarne kreski eyelinerem i nakładam czerwoną szminkę. Wyglądam spoko więc biorę tylko czarną skurzaną narzutkę i nakładam bransoletkę z różnymi zawieszkami. Gdy schodzę na dół widzę rodziców pijących kawę. Powiem szczerze dość dziwny widok. Przyzwyczaiłam się ,że albo ich nie ma albo jest tylko mama.
-Hej- powiedziałam wchodząc do kuchni-jest problem
-Niech zgadne. Rozbiłaś budzik- zgadł tata
-Yhm- odpowiedziałam chrząknięciem
-Marni to już trzeci w tym tygodniu.-powiedziała zdumiona mama- chyba zaczniesz sobie nastawiać budzik w telefonie,bo już nie wyrabiamy z budzikami. Telefonu tak szybko nie rozwalisz zbyt bardzo go lubisz- powiedziała- a i dzisiaj samochód i motor idą do mechanika na przegląd żeby zrobił to co ma tam zrobić. Więc rusz dupe i pojedź na wrotkach, bo dawno nie jeździłaś i będziesz szybciej niż na pieszo.-powiedziała. Szybko zjadłam śniadanie i zawiązałam to cholerstwo na nogach ruszając do szkoły.
-Wiesz ,że Austin odszedł ze szkoły?-zapytał mnie Nathan w szatni gdy zdejmowałam swoje czarne wrotki.
-Nie- czyli jednak gnój posłuchał. Wstałam by schować wrotki do szafki ale muszę je włożyć pojedyńczo. Gdy po schowaniu jednej z nich ta druga nie leżała na podłodze zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu aż zobaczyłam jej skrawek za plecami mojego chłopaka.
-Opowiedzieć ci bajkę?-zapytałam z sarkazmem
- Oczywiście, bardzo lubię bajki
-Gdy pewien książe dbał tak o swoją księżniczkę,że nigdy nie brakowało jej drugiego buta ,bo jej go nie zabierał- powiedziałam
-Bardzo fajna bajka. Jeszcze nie słyszałem takiej. O pacz co ja tu mam?-wyjął zza pleców wrotkę- Na którą z pań będzie pasować ta wrotka ta stanie się panią mojego serca- powiedział słodko- dawaj nogę-uklęknoł na kolanie i przyciągnął ją do siebie tak ,że prawie się wywaliłam przykładając do niej wrotke- taa zdecydowanie pasuje-wstał i złączył nasze usta.
Oooo jak słodko😍😍 dodaje dzisiaj bo nie mam pojęcia czy jutro będzie. Jak wam się podoba?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro