Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17.

-Kogo ja tu widzę-powiedział Austin z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Serio myślałeś ,że się nie dowiem dupku?
-Cicho bądź szmato!- zaciągnął mnie w ciemny zakamarek. Ugh nienawidzę takich miejsc!- nadal jesteś taka odważna?!-krzyknął na mnie i chciał mi rozpiąść spodnie ale zaczęłam się z nim siłować. Dobra ,opanuj się Marnie, pamiętasz co ci mówił  Jughead i tata? Dasz radę. Poczekałam aż chłopak się przybliży i uderzyłam go z kolana prosto w jaja,na co się schylił z bulu. Wykorzystałam sytuację i walnęłam go z otwartej dłoni w miejsce międy czaszką ,a kręgosłupem.( nie wiem czy to serio by podziałało ale nie wiem skąd by się tu znał kij bejzbolowy więc to chyba lepsze) Oprawca upadł na ziemię.
-Wynoś się z tego miasta albo zajmą się tobą moi koledzy i bracia- powiedziałam- jutro cię tu ma nie być. Wracaj do rodziców.-skończyłam. Tylko to miałam do powiedzenia więc odeszłam.
*******
-Zamknij się cholero!- drze się na mój budzik ,bo mnie obudził. Tak wiem po to go mam ,ale teraz wolałabym spać. Ups chyba muszę kupić sobie nowy budzik, ponieważ ,,przypadkiem" rzuciłam w niego poduszką i spadł z szafki nosnej roztrzaskując się. Idę pod prysznic i myje ciało cytrusowym żelem a włosy jagodowym szamponem. Szybko je suszę i ubieram biały ,krótki top z nadrukiem w kółku ac/dc zrobionym przez napis u góry Black in the black  ,a na dole wolrd tour 1980. Zakładam czarne porwane spodnie z wysokim stanem. Przeszła mi już faza żeby wyglądać ładnie. Włosy jakoś same się ładnie pofalowały więc oszczędziły mi czasu. Robię tylko czarne kreski eyelinerem i nakładam czerwoną szminkę. Wyglądam spoko więc biorę tylko czarną skurzaną narzutkę i nakładam bransoletkę z różnymi zawieszkami. Gdy schodzę na dół widzę rodziców pijących kawę. Powiem szczerze dość dziwny widok. Przyzwyczaiłam się ,że albo ich nie ma albo jest tylko mama.
-Hej- powiedziałam wchodząc do kuchni-jest problem
-Niech zgadne. Rozbiłaś budzik- zgadł tata
-Yhm- odpowiedziałam chrząknięciem
-Marni to już trzeci w tym tygodniu.-powiedziała zdumiona mama- chyba zaczniesz sobie nastawiać budzik w telefonie,bo już nie wyrabiamy z budzikami. Telefonu tak szybko nie rozwalisz zbyt bardzo go lubisz- powiedziała- a i dzisiaj samochód i motor idą do mechanika na przegląd żeby zrobił to co ma tam zrobić. Więc rusz dupe i pojedź na wrotkach, bo dawno nie jeździłaś i będziesz szybciej niż na pieszo.-powiedziała. Szybko zjadłam śniadanie i zawiązałam to cholerstwo na nogach ruszając do szkoły.
-Wiesz ,że Austin odszedł ze szkoły?-zapytał mnie Nathan w szatni gdy zdejmowałam swoje czarne wrotki.
-Nie- czyli jednak gnój posłuchał. Wstałam by schować wrotki do szafki ale muszę je włożyć pojedyńczo. Gdy po schowaniu jednej z nich ta druga nie leżała na podłodze zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu aż zobaczyłam jej skrawek za plecami mojego chłopaka.
-Opowiedzieć ci bajkę?-zapytałam z sarkazmem
- Oczywiście, bardzo lubię bajki
-Gdy pewien książe dbał tak o swoją księżniczkę,że nigdy nie brakowało jej drugiego buta ,bo jej go nie zabierał- powiedziałam
-Bardzo fajna bajka. Jeszcze nie słyszałem takiej. O pacz co ja tu mam?-wyjął zza pleców wrotkę- Na którą z pań będzie pasować ta wrotka ta stanie się panią mojego serca- powiedział słodko- dawaj nogę-uklęknoł na kolanie i przyciągnął ją do siebie tak ,że prawie się wywaliłam przykładając do niej wrotke- taa zdecydowanie pasuje-wstał i złączył nasze usta.
Oooo jak słodko😍😍 dodaje dzisiaj bo nie mam pojęcia czy jutro będzie. Jak wam się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro