Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.

#Marnie
Nie piłam ale przez to co zobaczyłam udawałam,że ,,pije" z Six, a tak na prawdę to lałam sobie do kieliszka wody. Właśnie liże się z jakimś gościem. Zabawne jest to,że nawet nie wiem jak ma na imię. Nagle chłopak został odciągnęty i ktoś docisnął swoje usta tak,że z moich wydobył się jęk. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam niebieskie teńczówki od razu wiedziałam kto to. Wiem, powinnam go odepchnąć i tak dalej. Ale ja tęskniłam. Tęskniłam za tymi ustami, za oczami, za jego humorem, za zboczeniem,tak nie mogłam się oprzeć, ale ciiii. Ja po prostu tęskniłam za nim.
-Marnie musimy porozmawiać-powiedział gdy się ode mnie oderwał
-O czym?-zapytałam z wyżutem- my nie mamy o czym rozmawiać.
-Mamy i to dużo do pogadania- złapał mnie za nadgarstek i chciał wciągnąć do pokoju
- O nie,nie. Nie wejdę z tobą sama do pokoju.
-Serio karzesz mi tu wołać Shawna i Six?
-Tak. Chyba ,że wolisz kogoś innego.
-Ktoś wzywał? -Zza rogu wyszedł Shawn z śmiejącą się Six.
-Czy wy nas podsłuchiwaliście?-zapytał Nathan
-Tak- odpowiedział Shawn
-Ile razy twoja mama musiała cię upuścić,że jesteś taki zjebany?-zapytałam
-Nic mi o tym nie wiadomo - powiedział-a teraz chodźmy- wepchnął nas wszystkich do pokoju. Ja usiadłam z tymi psycholami na łóżku,a Nate na krześle. - więc dawaj Nathan.
-Od czego tu zacząć-powiedział
-Może od początku- powiedziałam oschle.
-Dzięki... No to... Wszystko zaczęło się od tego zakładu. Gdy... Gdy powiedziałem ,że rezygnuje wyśmiali mnie i powiedzieli ,że mają to w dupie i jak nie zrobię tego co chcą to zrobią coś Marnie-powiedział ,a to wszystko zaczęło mieć jakiś sens.
~wspomnienie~
-Nie pozwolę na to. Nie zrobisz tego- powiedział chyba Nathan. Jest już grubo po północy a ja właśnie wychodziłam z toalety i przypadkiem to usłyszałam
-Czyli chcesz żeby tej suce się konieczniecoś stało?-zapytał tak jakby Austin? Nie wiem.
-Nie oczywiście ,że nie.
-Więc nic nikt się o niczym nie dowie- powiedział ten ktoś.
~koniec~
-więc ta rozmowa na twojej imprezie. To o to chodziło...
- Słyszałaś?
- Tak. Muszę... Muszę jakoś odreagować. Pa- pocałowałam Nathana w policzek i wybiegłam z domu Oliwgo. Co mam zamiar zrobić? Jadę w miejsce gdzie w wieku 16 lat trafiłam samochodem. Przebieram się w czarne ,porwane spodnie,biały top i czarną skórzaną kurtkę . Wsiadam do
mojego ukochanego Spykera C8. Wolałabym jednak audi r8 ale nie mam co narzekać. Jadę na obrzeża miasta gdzie odbywają się wyścigi.
-Kogo ja tu widzę-powiedział Austin...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro