Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

#Six
Ci debile mnie męczą. Nathan chodzi cały czas przybity tak samo jak Mar. Ostatnio jak mówił przez sen mówił,że nie chce tego robić. Ale jeśli musi to woli cierpieć tylko żeby Marnie była bezpieczna. W co ten debil się wpakował?Dzisiaj idziemy na domówke u Oliego.  Zakładam białą, koronkową sukienkę bez pleców z wiązaniem. Dobieram do tego klasyczne czarne szkilki i melonik w tym samym kolorze. Włosy pofalowałam i zrobiłam lekki makijaż z brązów. Założyłam do tego lekką biżuterię . Powiem nie skromnie ,że wyglądam zajebiście. Dzwonek. To pewnie Shawn, bo miał po mnie przyjechać. Gdy otworzyłam drewnianą powłokę nie stała tam osoba o której myślałam. Była to Betty, to taki głupi pustak ze szkoły.
-Czemu stoisz przed moimi drzwiami malutka?-zapytałam. Sorry ale zaniża poziom inteligencji na świecie.
-Czekam na Nathana. Idziemy razem do Olivera- powiedziała tym swoim wkurwiającym głosem. Czemu jest taki piskliwy?!
-Zaraz go zawołam- powiedziałam- Debilu!-zaczęłam się drzeć
-Czemu tak na niego mówisz?!- oburzyła się
-Bo nim jest
-Przestań tak na niego mówić!
-Kochana to mój brat, stoisz przed moim domem,jesteś na mojej posesji i niczego mi nie zabronisz!
-Coś się stało kochanie?- z nikąd pojawił się tu Shawn
-Nic. Musiałam tylko pokazać komuś swoje miejsce-powiedziałam i wsiadłam do samochodu.- jeśli ta cholera Mar nie przyjdzie to ją udusze. I to na serio
-To oby była ,bo jak nie to jej współczuje-powiedział- ale bardziej możesz zabić Nathana- Shawn to najlepszy przyjaciel tego debila ale też starszy brat Mar. No znaczy nie dosłownie. On z Marnie traktują się jak rodzeństwo. Reszta drogi minęła nam na luźniejszych tematach.
*******
Myślałam, że Shawn uderzy Nathana gdy tam ten wręcz pożerał się na naszych oczach z Betty. Wkurwił się tak bo zobaczył łzy na policzkach Mar. Dziewczyna lekko wstawiona, bo dała sobie popalić zniknęła gdzieś z jakimś chłopakiem.
-Shawm wiesz gdzie Mar?
-No, chodź- pociągnął mnie na górę .-Nate zaraz powinien tu być.
-O co chodzi?-gdy wyjrzałam za rogu zobaczyłam Mar całującą się z jakimś gościem
-Zaraz zobaczysz- po chwili pojawił się Nathan i chyba wkurwiony odciął chłopaka . Sam zaczął ją całować,a wręcz pożerać. Mężczyzna ,który jeszcze przed chwilą całował moją przyjaciółkę zaczął być dla mnie znajomy gdy przeszedł obok nas, witając się skinieniem głowy.
-Czy to był KJ ?-Zapytałam
-Tak
-Jak ty go do tego namówiłeś? A tak w ogóle to po co?
-No żeby twój brat się wkurwił i zrozumiał ,że ją kocha. A z KJ to powiedzmy ,że miał u mnie dług.
Nadal macie ochotę mnie zabić? Jedna scena poprawiona z powodu tego ,że była zbyt podobna do z innej książki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro