Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1. Ucieczka z domu.

Weszłam do domu z rodzicami i nosidełkiem z moją małą córeczką. Od razu poszłam do pokoju z nosidełkiem w którym spała mała. Po wejściu do pokoju od razu zamknęłam się w nim na klucz. Mój pokój był duży. Była w nim łazienka. Miałam też miejsce by dla małej i by robić jej mleko do picia. Położyłam nosidełko na moim łóżku. Mała nadal uroczo spała przytulając swojego misia. Usłyszałam z dołu jakieś krzyki.

-Znowu przyprowadzili jakiś kumpli.- Pomyślałam gdy obudziła się moja córeczka. Wyjęłam ją z nosidełka. Przyszykowałam małej mleko które zjadła grzecznie. Położyłam ją do łóżeczka i wyjęłam mój wojskowy plecak. Spakowałam do niego pieluszki dla małej, ubranka, koce, butelki, mleko w proszku, ulubionego misia córeczki, kilka książek, ubrania dla mnie, książeczkę zdrowia małej i wszystkie oszczędności jakie miałam.

-Melody!!!- Usłyszałam głos mojego otyłego ojca. Pewnie znowu chce pieniądze na chlanie. Założyłam plecak i wzięłam moją córeczkę na ręce. Opatuliłam ją w kocyk. Na szczęście było lato. Zeszłam na dół.

-Tak ojcze?- Spytałam się stając przy wejściu do salonu. Ojciec i jego koledzy jak zwykle grali w pokera, a moja matka siedziała na kolanach jakiegoś oblecha.- Ohyda.- Pomyślałam.

-Idź kupić nam wódkę i papierosy.- Powiedział mój "kochany" tatuś dając mi kasę. Wzięłam nie pewnie pieniądze i wyszłam z domu. Zamiast do sklepu kierowałam się w stronę jakiś magazynów. Szukałam miejsca w którym mogłabym spać i zajmować się córką. Nie chciałam by żyła z tymi tyranami, a do domu dziecka jej nigdy nie oddam. W końcu znalazłam jakiś magazyn. Z wejściem nie było problemu. Magazyn był duży. W przyciemnionym miejscu był materac. Położyłam plecak na ziemie. Położyłam się na materac przytulając delikatnie córeczkę.

-Spokojnie Lizzy. Znajdziemy sobie ciepły domek ale na razie to musi nam wystarczać.- Powiedziałam szeptem co mojej córeczki. Zasnęłam po kilku minutach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro