8
//kilka dni później//
Per:IP
Boże czemu dziś jest tak gorąco?
Nie mogę przecież się ujawniać a tak to męczę się w tych ubraniach czemu nie zostałem w domu?
Chodziłem tak ubrany do końca lekcji kilka razy prawie zemdlałem ale to nic Wszystko jest teraz dobrze bo jestem w domu i dostaje reprymendę. (czyt:Opierdol od rodziców)
Francja:Jaki ty jesteś nieodpowiedzialny! Mogłeś zemdleć i rozbić se głowę!
WB:A potem dzwonili by ze szkoły i szpitala!
My mamy dużo pracy nie możemy się zwolnić kiedy chcemy bo tobie się zemdleć zachciało!
IP:Wiem wiem było to głupie z mojej strony więcej tak nie zrobię.
WB:Obyś dotrzymał słowa!
Francja:Do twojego pokoju!
IP:*bierze plecak i idzie do swojego pokoju by odrobić lekcje*
Ame:*przychodzi*
Hej IP pożyczysz hajs?
IP:Nie mam daj mi spokój.*odrabia lekcje przy biurku*
Ame:Wiem że masz to dasz mi?
IP:*wstał*
Ile razy mam ci powtarzać byś nie prosił mnie o kasę?!*wkurzył się*
Ame:O co ci chodzi?!
IP:O nic wyjdź z mojego pokoju!*wraca do odrabiania lekcji*
Ame:*wychodzi*
Boże co go ugryzło?
IP:*kończy po czym wychodzi z domu i idzie do Prus*
*Puka do drzwi domu Prus*
Prusy:*otwiera*
IP?
Co ty tu robisz?
IP:Nudziłem się tym bardziej mam prawo odwiedzić ojca.*coś go gryzie*
Prusy:Wejdź i powiedz mi co się stało.*robi miejsce by wpuścić IP*
IP:*wchodzi*
Prawie zemdlałem w szkole potem krzyki moich przybranych rodziców Ame chciał pożyczyć pieniądze...
To już za dużo jak na jeden dzień...
Prusy:*tuli syna*
Nie masz czym się przejmować ale musisz uważać pewnie się martwią i dlatego w ten sposób zareagowali.*głaszcze go po plecach*
IP:Mhm.*dalej i pozwala na głaskanie go po plecach bo lubi to od małego*
Prusy:Widzę że ci się podoba.*śmieje się krótko*
IP:W ten sposób mnie uspokajali gdy byłem malutki i mi tak zostało do teraz.
Prusy:Heh jeszcze trochę a pomyślę że jesteś małym kotkiem bo słyszę ciche mruczenie od ciebie.
IP:*przestaje i robi się czerwony*
Prusy:Przecież jesteś moim synem skoro w ten sposób reagujesz a nie ze strachem to czemu się tego wstydzisz skoro jesteśmy tu tylko we dwoje.
Per:IP
Tego dnia znowu nocowałem u ojca i wszystkie swoje pieniądze zabrałem ze sobą wiedząc że Ame będzie mi grzebał po szafkach czy szufladach ale i tak miałem gdzieś telefony od rodziców czy braci zasnąłem z Vaterem na kanapie oglądając jakiś horror oboje oglądaliśmy go bez nawet zająknięcia się fakt faktem były straszne momenty ale ogólnie nie baliśmy się.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro