41 prawie przyłapani
//rano//
Per:IP
Może przyjmę propozycje Chin bym u niego nocował?
Albo może pojadę do niego?
Zawsze chciałem zwiedzić świat.
Siedziałem taki rozmarzony kiedy nagle North wparował mi do pokoju ze swoim bratem psując mi humor oraz przerywając moje marzenia zabawy z małymi pandami.
IP:North czego ty chcesz?*marudzi już*
North:No nie było cię miesiąc chciałem zapytać czemu.
South też się mart-*nie dokończył bo IP mu przerwał*
IP:Było Zajebiście!
Bo mogłem spać do której chce oraz prawie przeruchałem sąsiadkę CN Lichtenstein.
North:*zdziwiony jednak mu trochę przykro co zauważył South*
South:Musisz być dla niego taki nie miły?
IP:A ty musisz być wnerwiający?*widać kpinę w jego oczach i słychać w jego głosie*
South:...
IP:Tak myślałem to ja będę się zbierał do dyrka by się spytać czy mogę chodzić do Chin bo pomaga mi prawie jak psycholog lub terapeuta.*wychodzi z pokoju po czym idzie do gabinetu Grecji*
//Skip przed gabinetem i puka w drzwi//
Grecja:Wejść.
IP:*wchodzi*Dzień dobry panie dyrektorze.
Mam pytanie czy mogę odpuścić sobie pedagoga szkolnego a chodzić do pana Chin?*Bo nawet nie chodzę do pedagoga*
Grecja:A mogę wiedzieć czemu?
IP:Pan Chiny mi pomaga rozmawia ze mną i ufam mu bo nikomu nie mówi o moich problemach tym bardziej że rozumie mnie.*zachowuje się jakby tej kłótni z bliźniakami nie było*
Grecja:Chiny zawsze umiał rozmawiać z młodzieżą...
No dobrze IP pozwolę ci chodzić do Chin ale masz poprawić swoje zachowanie.
IP:Nie zawiedzie się pan na mnie obiecuje i do widzenia.*wychodzi z gabinetu Grecji i idzie Powiedzieć Chinom co udało mu się zrobić mając przebiegły uśmiech na twarzy wiedząc że ten ma wolne*
Gdy byłem pod drzwiami pokoju Chin i wszedłem tam bez pukania Chiny akurat wyglądał na zmęczonego i kiedy mnie zobaczył od razu się rozbudził i rozpromienił.
Usiadłem obok niego by go przykryć kocem a potem wstałem by mu zrobić herbatę z miodem i cytryną.
Chiny:Co cię do mnie sprowadza? Przecież dziś nie musieliśmy się spotykać a tym bardziej masz dziś dobry humor.
IP:Po prostu byłem u dyrektora i powiedziałem mu że nie chce chodzić do pedagoga tylko z tobą rozmawiać bo wiem że mogę ci ufać.
Chiny:I co i co?*jest ciekawy prawie jak małe dziecko*
IP:Mogę przychodzić i powiedział że zawsze umiałeś rozmawiać z młodzieżą co wiedziałem już wcześniej ale widać że docenia to że masz dobre podejście do młodzieży i się ciebie słucha.
Chiny:*miło mu się zrobiło na te słowa dyrektora i to jak IP mu to powiedział*
IP:Bo mam też sprawę czy wyjazd w wakacje jest aktualny?*trochę nie pewnie pyta*
Chiny:Jest a co chcesz jednak jechać?
IP:Chce bo zawsze chciałem zwiedzić świat.
Chiny:Cieszy mnie to.*obejmuje IP i akurat Grecja wszedł*
Grecja:Widze że już plany na wakacje macie.
IP:Panie dyrektorze...ja...
Grecja:Spokojnie IP wiem że masz problemy ze stresem CN mi powiedział jednak IR nie mogę zwolnić bo ZSRR ma rehabilitację nogi.
IP:Jest dobrze po prostu bałem się że pan przyszedł w innym celu.
Grecja:A jakim?
Chiny:Kontrola pokoju.*mówi na szybko lekko spanikowany bo prawie ich przyłapał i teraz cieszy się z tego że jest przykryty kocem*
Grecja:Nie tylko chciałem się upewnić że wiesz o tym że IP będzie do ciebie przychodził na terapię.
Chiny:IP mi powiedział nie dawno a teraz on się mną zajmuję jak widać.*uśmiecha się*
Grecja:To do widzenia.*Wychodzi z pokoju*
IP i Chiny:Do widzenia.
Po wyjściu dyrektora Chiny objął mnie w pasie i oparł o mnie nie wiem czemu jednak potem wziął mnie na kolana przodem do niego pewnie wyglądam jak mój brat ZSRR tylko opaski na oku mi brakuje oraz ushanki.
Nie długo potem Chiny zaczął mnie całować co od razu odwzajemniłem i jakoś nie chciałem kończyć tego pocałunku jednak musieliśmy przez brak powietrza.
Chiny:Jeszcze się spinasz przy pocałunku.
IP:Nie moja wina.
Chiny:Jest ok jeszcze się nauczysz.
IP:Nie polepszaż sytuacji...
Chiny:Oj tam chodź dam ci jakieś ubrania na przebranie.
Bo zgaduje że znów chcesz nocować u mnie.
IP:Przejrzałeś mnie.
I cały misterny plan w pizdu poszedł.*śmieje się*
A że była sobota wykorzystałem to by u niego nocować co przejrzał od razu i jak zawsze Chiny poszedł spać na kanapie aż szkoda mi się robiło jego pleców po czym zamieniłem nas miejscami.
A sam zasnąłem na kanapie dzięki skrzydłom nie było tak źle tym bardziej że spanie na kanapie mam przećwiczone.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro