Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38Nowe rady(głębsze uczucie?)

//kilka dni później//

Per:IP

Od tej bójki minęło kilka dni a Kuba dalej w szpitalu jaka szkoda bo bym mu poprawił z nawiązką za moje krzywdy został jeszcze ojciec.

Ale on kiedy indziej i to najlepiej dzień po zakończeniu roku szkolnego wtedy będzie idealnie on nie będzie moim nauczycielem i nikt mi nie obniży zachowania.

Kiedy o tym myślałem miałem naprawdę szeroki i straszny uśmiech którego Rzesza by się nie powstydził co jak co ale to w końcu rodzinne.

Kiedy byłem pod klasą wszyscy szeptali na mój temat jednak postanowiłem zignorować je niech sobie mówią co chcą.

//Skip po lekcjach//

Gdy wracałem do pokoju spotkałem Southa szczeżył się nie wiadomo z czego jego też zignorowałem już wystarczająco popsuto mi humor czasem się zastanawiam czy wszyscy mają dobre humory by mnie wkurzyć?

Po drodze zajrzałem do Chin po radę i może pogadam z nim?
Nie wiem ale na pewno dowiem się kiedy pójdę do niego...

Gdy byłem przed drzwiami jego pokoju zapukałem w nie od razu otworzył mi Chiny.

Chiny:O IP co cię do mnie sprowadza?

IP:Chciałem pogadać.

Chiny:*wpuszcza IP do swojego pokoju*

IP:*wchodzi*

Chiny:Usiądź sobie wygodnie.

IP:*siada*
Wybacz jeśli ci przeszkodziłem.

Chiny:Nie przeszkodziłeś.*siada obok IP*

IP:*czuję że się trochę rumieni*

Chiny:Wszystko dobrze?*sprawdza mu czoło*
Nie masz gorączki to skąd te wypieki na twarzy?

IP:N-nie wiem...

Chiny:*uśmiecha się po czym przysuwa do siebie IP i go obejmuje*
Czy ty zaczynasz coś czuć do swojego nauczyciela?

IP:*rumieni się bardziej i ma minę naburmuszonego 5 latka*
Bardziej psychologa bo do pedagoga nie mam zamiaru chodzić...

Chiny:*uśmiecha się szerzej*
To miłe że tak uważasz.*bierze go na kolana i obejmuje tym razem w pasie*

IP:Nie zawstydzaj mnie bardziej...!*teraz to można go do Komunisty porównywać kolorem rumieńców*

Chiny:Sam się doprowadzasz do tego stanu ja tylko się pytam.

//Pukanie do drzwi//

IP:*odskakuje od Chin chociaż nie przeszkadzało mu siedzenie na jego kolanach*

Chiny:*idzie otworzyć i dostaje dokumenty do podpisania*

IP:Chyba muszę wracać do siebie odrobić lekcje.

Chiny:Możesz tutaj je zrobić a ja wypełnienie dokumenty.*uśmiecha się i idzie po długopis po czym siada obok IP patrząc jak kładzie na kanapie obok siebie plecak i sprawdza z czego ma zadane*

IP:*odrabia lekcje siedząc obok Chin i nie wie co ma zacząć bo trochę go krępuje jego wzrok na sobie*

//Skip//

Per:Chin

Po skończeniu papierkowej roboty mojej jak i IP oraz jego schowaniu rzeczy do plecaka zgarnąłem go do siebie i zacząłem tulić bo w końcu mogę wiedząc że mi nie odmówi bez szarpania się czy sprzeciwu.

Chiny:Może w weekend będziesz u mnie nocować?

IP:Nie wiem czy powinienem...

Chiny:Możesz w weekend nie jestem twoim nauczycielem tylko psychologiem mało kto potrafi rozmawiać z młodzieżą jak ja starając się pomóc tym bardziej że twojemu bratu obiecałem.

IP:Co mu obiecałeś?

Chiny:Że ci pomogę się z tym uporać.

IP:Nie wiedziałem.

Chiny:Nie chciałem byś myślał że robie to przymusowo.

IP:Dzięki i będę się zbierać jutro mam  sprawdzian i muszę Odpocząć by nie zasnąć w trakcie pisania.

Chiny:Dobrze.*przybliża do siebie IP i całuje go w czoło*
Miłych snów.

IP:*wstaje*
Nawzajem i dowidzenia.*Wychodzi i idzie do swojego pokoju a potem do łóżka spać jednak ten pocałunek w czoło był miłą odmianą*

Per: Narrator

Jeszcze przez długi czas IP odczuław wypieki po pocałunku Chin w czoło przez który nie mógł się skupić na nauce a wieczorem uniemożliwiało mu to sen lecz ostatecznie zasnął z uśmiechem na ustach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro