3
Per: Prus
Dziś spotkam mojego drugiego syna od jego narodzin go nie widziałem i żałuję że go nie odwiedzałem czy nie dopytywałem co u niego...
Każdego dnia sobie pluje w brodę że na to pozwoliłem IR.
Powinienem go zabić a nie zgadzać się na jego głupi pomysł ale przynajmniej wiem że mój syn żyje w dobrej rodzinie i jest bezpieczny...
Chodziłem po swoim gabinecie układając każde najmniejsze słowo jak mam z nim rozmawiać i jak mam mu to wytłumaczyć...
Może i jestem dorosły ale boje się jak dziecko.
Zacząłem zapisywać swoje myśli jak mam z nim rozmawiać ale to też ani trochę mnie nie uspokoiło CN powiedział że pogada z Francją i WB wątpię że będą chcieli...
Per:CN
Właśnie idę do Francji akurat IP jest w domu więc nie zobaczy mnie wszedłem do gabinetu Francji i z nią rozmawiałem przepraszaliśmy się za | wojnę światową.
Kiedy powiedziałem jej wszystko była zdziwiona ale uśmiechnęła się bo nasz ojciec sam chce się z nim spotkać ale dała warunek ja muszę mu powiedzieć jak to na prawdę było przeczuła skubana że będę z ojcem rozmawiać na jego temat ale zgodziłem się dla IP i ojca.
(Ciąg dalszy nastąpi)
Nie ma to jak rozpisać się jeeej jak na razie idzie dobrze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro