24
Per:IP
Już jesteśmy nie daleko więc zdało by się wszystkich obudzić.
Northa szturchnąłem ale nie podziałało...
To zacząłem go łaskotać spadł z siedzenia budząc wszystkich a wzrokiem chciał mnie zabić za tą pobudkę.
IP:Jesteśmy nie daleko więc pobudka wypadała w takiej sytuacji.
North:Ale nie kosztem mojego zdrowia fizycznego...
IP:Wiesz że cię*kocham*lubię ale szturchałem cię a ty mnie odepchnąłeś nie zostawiając mi wyboru.
North:Niech ci będzie i w nocy nie zaśniemy.
Kanada:Możecie się ciszej kłócić?
Ame:*bardziej się wtula w Rosję*
NZ:Właśnie IP...
Australia:Jeszcze 5minut...
IP:Jesteśmy prawie na miejscu.
Wszyscy:*po za Northem i IP przebudzają się*
North:Ciekawe jak reszta przedziałów i wagonów.
IP:Nie wiem mało mnie to obchodzi.
//Na miejscu//
Kiedy poszliśmy do autokarów usiedliśmy razem i rozmawialiśmy by nie zasnąć tym bardziej że głód dawał o sobie znać.
North:Długo jeszcze?
IP:Spokojnie nie długo będziemy.
Kiedy podjechaliśmy pod szkołę byłem pod wrażeniem akademik połączony z placówką szkolną byśmy nie musieli się martwić o dojazdy lub że się zgubimy w mieście.
Przywitał nas dyrektor szkoły Grecja i jego zastępca Hiszpania.
Nie powiem większość krai z Ameryki łacińskiej była zestresowana bo z tego co wiem Hiszpania jest ich ojcem? Ojczymem?
Z resztą miałem na wszystko wywalone ale kiedy zobaczyłem CN i to że będzie nas niemieckiego uczył czułem jak tracę wszystkie kolory bo Wygląda na wymagającego nauczyciela.
Wszyscy się bali CN ale ja najbardziej teraz.
Nie znam go zbyt długo i nie wiem do czego jest zdolny pod wpływem emocji lub jak się go wkurwi...
Odprowadzono nas do stołówki by wszyscy zjedli coś ciepłego.
Byłem jednym z ostatnich bo brat mnie dorwał i powiedział bym na fory nie liczył bo jesteśmy rodziną.
IP:Ale w poprzedniej szkole nie chodziłem na Niemiecki i rosyjski tylko na angielski i francuski...
CN:Jeszcze przejrzę twoje dokumenty muszę by potwierdzić co mówisz a teraz jazda jeść kolację.
IP:*biegnie zjeść kolację i być jak najdalej brata*
Jestem to jak myślicie kto z kim w pokoju?
Ame:Nie wiem ale chcę być z Russią.
IP:Ja z Northem bo dobrze się dogadujemy.
//Po kolacji odbierają klucze do pokoji//
Ame:Jestem z Russią w pokoju.
IP:*ogląda swój klucz od pokoju*
North:Wszystko dobrze?
IP:Mam inny pokój albo zaszła pomyłka...
North:Pokaż ten numer.*bierze klucze IP*
O Boże przecież to klucze do pokoju dla nauczyciela.
IP:Może se zachowam by mieć gdzie się uczyć w spokoju?
North:*patrzy na IP zły*
IP:Ok oddaje klucze.*rozmawia z Mamą Japonij pytając czemu ma taki pokój a nie inny*
IJ:Wybacz musiałam źle spojrzeć i na szybko je złapać.*zabiera klucze i daje mu te z numerem 164 takim samym jak ma North*
IP:Dobra chodźmy do naszego pokoju bo padam na ryj ze zmęczenia.
Kiedy weszliśmy do naszego pokoju to był mały salon czyli kanapa a na przeciwko niej telewizor by wiadomości obejrzeć lub film.
Stół z dwoma krzesłami po prawo kuchnia a po lewo sypialnia z dwoma łóżkami pojedynczymi i szafkami oraz dwiema szafami na nasze ubrania.
Drzwi od łazienki były w pokoju czyli nie będziemy musieli gościom się pokazywać w samych ręcznikach czy bokserkach.
Umyliśmy się szybko pod prysznicem no North był pierwszym co wziął prysznic a ja rozpakowywałem się i szykowałem sobie strój galowy by się ubrać w niego dobrze że książki miałem w plecaku i w walizce to chociaż wszystko mam.
Kiedy North skończył przyszła moja kolej po czym poszliśmy spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro