20
//następny dzień//
Per:IP
Wstałem z pierwszymi promieniami słonecznymi nie wiem czemu tak ale jak już wstałem to zrobię sobie i Northowi śniadanie o dziwo North już nie spał i chyba wpadł na ten sam pomysł bo czuję z kuchni że ktoś gotuje zakradłem się tam i przytuliłem mojego Koreańczyka w pasie wzdrygnął się ale po chwili rozluźnił się.
IP:Co na śniadanie~?
North:Omlet i sok do tego.
IP:Sam chciałem nam zrobić śniadanie ale mnie wyprzedziłeś~.
North:Jutro ty zrobisz nam śniadanie.*uśmiecha się*
IP:Ok i mam nadzieję że ci zasmakuje moja kuchnia~.
North:Skoro twoje ciastka są dobre to inne potrawy też muszą.
IP:Ale dalej się uczę gotować i nie nie myślę o byciu kucharzem traktuje to jako hobby.
North:To rozwijaj swoje hobby bo bardzo przydatne jest.
IP:Ok dla ciebie zawsze~.
Per:North
Kiedy poczułem dłonie w pasie na początku wzdrygnąłem się ale po chwili rozluźniłem kiedy zorientowałem się że to mój Rusko-Niemiec.
(nie czepiać się w końcu wiecie kim są jego rodzice)po krótkiej rozmowie nałożyłem nam omlety na talerzach i zaczęliśmy jeść nie powiem dobry wyszedł ale pewnie IP lepszy by zrobił.
IP:Dobry ci wyszedł.
North:Tobie by pewnie lepszy wyszedł...
IP:Zależy czy robiłeś go pierwszy raz czy któryś z rzędu.
North:...Pierwszy...
IP:Jak na pierwszy raz to dobry jest jeszcze poćwiczysz.
Jak będziesz chciał przecież nie namawiam cię byś umiał gotować. Zawsze to ja mogę się tym zająć mi to tam nie przeszkadza.
North:Dzięki że mnie wspierasz.
IP:Hehe ciebie zawsze tym bardziej uwielbiam twój uśmiech~.
North:Skończ już w ten sposób mówić peszysz mnie i czuję się nie swojo bo nikt tak do mnie nie mówił.
IP:Czemu nie powiedziałeś wcześniej? Uszanował bym twoją wolę i bym przestał.
North:Wybacz...
IP:North nie masz za co przepraszać.*całuje go w wierzch dłoni*
Nigdy bym cię nie skrzywdził.
North:Wiem ale głupio mi bo ci wcześniej nie powiedziałem...
IP:Naprawdę nie masz za co przepraszać.*całuje w skroń*
CN:*wchodzi i widzi to*
A co gołąbki robią*
IP i North:*odskakują od siebie*
IP:Bruder nie mów vaterowi powiem mu sam.
CN:Nie oceniam cię młody.*zaczepnie go głaszcze po głowie*
IP:*śmieje się*
Jesteś po śniadaniu?
CN:U AW jadłem a co?
IP:Poczęstuj się ciasteczkami^^.
CN:Nie są zatrute?
IP:Jakbyśmy je zatruli to nie częstował bym cię.
CN:*je ciastko*
Bardzo dobre.
IP:Z Northem robiliśmy.
CN:Dasz trochę bo chce by AW spróbował.
IP:*pakuje trochę do dwóch torebek*
Jedna twoja druga AW.
CN:Danke.*wychodzi z domu bo tak naprawdę mieszka z AW by mu pomagać i ogólnie bo są razem*
North:Twoja rodzina od strony Prus jest miła tylko wydaje się zimna i surowa.
IP:Mhm a teraz czas na mycie naczyń i deser.
North:*kiwnął głową na tak po czym oboje zaczęli gary myć*
//Po południu//
IP:Chodź na nasze miejsce^^.
North:Ok chodźmy może też popływamy?
IP:Przebiłeś mój pomysł.
North:Hehehe.
//Miejsce ich pierwszego pocałunku//
Per:IP
Kiedy byliśmy na miejscu pierwsze co to przypomniałem sobie jak pierwszy raz pocałowałem Northa od razu na sercu cieplej.
Wszyscy mówią jaki to on nie jest ale oni go nie znają aktualnie stoję w wodzie do kolan w kąpielówkach a North obok do nie całej połowy ud.
North:Czemu ty jesteś taki wielki?
IP:Zawszę taki jestem.
North:Normalnie tego nie widać w ubraniach ale teraz przy tobie taki niski się czuję.
IP:*podchodzi*
Przecież nigdy nie dałem ci odczuć tej różnicy między nami bo siedzieliśmy lub leżeliśmy.
North:Masz rację.
IP:*całuje Northa*
Tym bardziej małe jest piękne ale ty w dodatku jesteś uroczy.
North:Nie słodź mi już.
Per:Northa
Po tym poszliśmy głębiej i zaczęliśmy pływać IP przez cały czas był obok może się martwi albo chce mnie kontrolować?
Przecież to głupie on mi ufa a ja jemu to widać.
Kiedy usłyszałem skuter wodny to już rozumiem czemu IP pływa blisko mnie.
Pewnie zauważył że wodują go a że moja flaga jest niebiesko-czerwono-biała z czerwoną gwiazdą to może mnie nie zauważyć a IP już tak on ma najbardziej charakterystyczną flagę.
//Wieczorem//
Siedzimy ubrani przy ognisku i patrzymy w gwiazdy jedząc nasze ciastka IP przykrył nas jeszcze kocem który przyniósł z domu w plecaku w pewnym momencie wtuliłem się w niego jednak ten spokój który trwał ktoś zniszczył a mianowicie mój brat...
South:Hej-CO WY ROBICIE?!
North:Nie twój interes.
South:Przecież jestem twoim bratem czemu mi nie powiedziałeś?!
North:To moje życie więc się nie wpierdalaj!
IP:*uspokaja bliźniaków po czym razem z Northem wszystko opowiada*
South:Wybacz że tak naskoczyłem po prostu martwię się o ciebie.
North:A ja nie powinienem tak wybuchać złością ja też przepraszam.
South:Dzięki IP za pogodzenie nas i może doczekam się bratanka i bratanicy~?
IP:Najpierw skończmy szkołę potem się pomyśli ok?^^'
South:Ok to ja zrobię tak byście byli razem w akademiku a tym bardziej w łóżku~.
IP:Nie baw się w Japonię bo pomyśli że jej zajęcie kradniesz.
South:Hahaha ok.
Per:3osoby
Po tej rozmowie wszyscy rozeszli się w swoje strony South do domu swojego i brata a North z IP do domu Prus by odpocząć po tym dobrze spędzonym dniu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro