Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19(rozmowa w cztery oczy)

Per:Prusy

Pojechałem do tego Ruska tylko po to by dał mojemu synowi spokój nie wierzę że chce ze mną rozmawiać o nim jak on nic o nim nie wie tym bardziej nie interesował się nie zamartwiał nocami po oddaniu go do adopcji.

Kiedy byłem na miejscu IR otworzył mi drzwi i pierwsze co to zaczęliśmy kłótnie.

Prusy:Po co mi kazałeś przyjechać?!

IR:Zabij tego gówniarza albo ja to zrobię!

Prusy:O nie!
To mój syn ty możesz się go wyrzec mi to różnicy nie robi wiedziałem że będziesz złym ojcem nawet dla ZSRR i co?!
Miałem rację skoro ci rewolucje zrobił!

IR:Nie wkurwiaj mnie Germańcu!

Prusy:Nie zbliżaj się do IP on i tak nie chce mieć z tobą nic do czynienia nawet nie pyta o ciebie i o rodzinę od twojej strony!

IR:*zdziwiony jednak szybko to maskuje*
Lepiej dla mnie!*ukrywa prawdziwe emocje do IP od czasu kiedy przyszedł do niego do szpitala by na szybko pogadać*

//Flasz back//

IP:Hej Papi~.*uśmiecha się*

IR:*rzuca wazonem*
Wynocha!

IP:*ledwo unika lecącego przedmiotu*
Miłe powitanie...

IR:*ma pomarańczę*
Wyjdź nim pomarańczą oberwiesz!

IP:O pomarańcza kopsnji mi.

IR:Rozmyśliłem się...

IP:*Hallo darkness my old friend*

IR:Czego chcesz?

IP:Pogadać dowiedzieć się czemu mnie nienawidzisz skoro nic ci nie zrobiłem przecież na ten świat się nie pchałem...

IR:...Po prostu przypominasz mi te feralną noc...!

IP:*kładzie się na nogach IR i obejmuje go w pasie*
...Przecież nic od ciebie nie chce...
Po prostu chciałem mieć rodzinę i wiedzieć kim jestem...

IR:*nie pewnie kładzie dłoń na głowie IP i równie niepewnie go głaszcze po niej*

//Koniec flashbacka//

Prusy:Słuchasz mnie?!

IR:Nie zamyśliłem się.

Prusy:Nad czym?

IR:A jakieś bzdety.
Wejdź i jutro rano pojedziesz do domu.

Prusy:Dobrze.*wchodzi do środka*

Per:IR

Po tej kłótni usiadłem w salonie z Prusami i zaczęliśmy normalnie rozmawiać od tego incydentu...

Dowiedziałem się dużo o IP jednak wiem że mnie nienawidzi.
Po tym co się dowiedziałem opowiedziałem o tym incydencie w szpitalu jak był u mnie jednak nie przeprosił mnie jednak jego uścisk uznałem jako przeprosiny...

Prusy był w szoku jednak o nic nie pytał pewnie zbyt duży to szok musi być zaprowadziłem go do pokoju gościnnego by odpoczął przed jutrzejszą podróżą do domu.
Potem sam się położyłem w mojej sypialni i zasnąłem mocnym snem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro