18
Per:IP
Od tego pocałunku minęło parę dni tak jesteśmy parą ale wolimy to ukrywać bo boimy się reakcji reszty.
Tacie mógłbym powiedzieć ale chcę by North dziś u mnie nocował
Tato się zgodził bez problemu Tym bardziej się cieszył że mam przyjaciela.(oni są parą Prusy xD)
Kiedy byliśmy na naszym ulubionym miejscu powiedziałem Northowi by u mnie nocował skoro z bratem się pokłócili.
North był zachwycony bo odpocznie od brata wtedy mnie pocałował co odwzajemniłem i przytrzymałem w pasie by mi przypadkiem nie uciekł.
Poszedłem z nim by wziął sobie coś na przebranie i inne potrzebne rzeczy South spojrzał na mnie trochę nie ufnie bo jego brat nigdy nikomu nie ufał i nie zapraszał.
IP:Nie patrz tak na mnie bo mi dziurę robisz.
South:Po prostu pierwszy raz cię widzę i mój brat nigdy nikomu nie ufał i nie miał zbytnio przyjaciół.
IP:Jaka szkoda bo zadaje się ze mną.*jeśli myślisz że powiem ci że jesteśmy parą to możesz sobie pomarzyć*
South:Cieszy mnie to że mój brat ma przyjaciela.
North:*przychodzi*
Dobra mam wszystko możemy iść do ciebie.
South:Tylko mi bratanka nie zróbcie.*śmieje się*
IP:To zrobimy bratanicę pasuje?
North i South:*patrzą na IP*
IP:Żartuje przecież hehe.
North:Chodźmy.*wychodzi*
IP:Pa South!*wychodzi za Northem*
//W domu Prus//
Kiedy byliśmy w domu poszliśmy do mojego pokoju i pierwsze co to North rzucił się na mnie i zaczął całować.
North:Nie mogłem wytrzymać~.
Per:North
Kiedy byliśmy w pokoju IP nie wytrzymałem rzuciłem się na niego i zacząłem całować.
IP był w szoku jednak szybko zaczął oddawać pocałunki.
Pewnie dalej byśmy się całowali gdyby nie ojciec IP z resztą jego tato jest naprawdę miły tylko wydaje się surowy.
Prusy:Obiad na stole.*wraca do kuchni*
IP:*ciągnie Northa do kuchni i siadają do stołu i jedzą*
Prusy:Na kilka dni mnie nie będzie w domu mam nadzieję że mogę na ciebie liczyć IP byś nie robił imprezy.
IP:Nie zrobię.*bo już mam osobę którą chciałem~*
Prusy:Dobrze bo dziś wieczorem jadę do IR chce o tobie rozmawiać nie wiem czemu.
IP:Na pewno to nie sumienie.
Prusy:Ok kończcie a ja umyje naczynia i spakuje się.
IP:Ok.
//Po obiedzie 17:50//
Per:IP
Tato wyszedł z domu godzinę temu może wykorzystam moment by Northa rozweselić bo jakiś przybity jest...
O wiem ciastka mu zrobię sklepy jeszcze otwarte to z nim pójdę.
IP:North co byś powiedział jakbym chciał ciasta zrobić?
North:Było by fajnie.
IP:To chodźmy do sklepu kupimy wszystko co potrzebne i ci zrobię.
North:Ty chcesz mi coś zrobić?
IP:A czy pary tak nie robią~?
North:*wzdrygnął się i oblał solidnym rumieńcem*
R-robią.
IP:Słodki jesteś kiedy się rumienisz chodźmy do sklepu nim zmienię zdanie i zacznę moją mufinkę jeść~.
North:Jaką mufinkę?
IP:Ciebie~.*całuje szyję Northa*
North:*rumieni się*
To chodźmy szybko!*ubiera buty i idzie do przodu*
IP:*ubiera swoje i zamyka dom na klucz wcześniej biorąc portfel*
//W sklepie//
North:*bierze składniki do ciastek*
IP:*stoi z koszykiem i przepisy ogląda w telefonie*
North:Ok chodźmy do kasy.
IP:Już?*zdziwiony i patrzy do koszyka*
Kiedy ty...?
North:Mam swoje sposoby.*uśmiecha się*
IP:Słyszałem że do tej szkoły co się wszyscy dostali będą mieszkać w akademikach to prawda?
North:Tak tylko kraje z Ameryki łacińskiej dojdą bo chodzili do innej szkoły niż my.
IP:Aha może byśmy wtedy zamieszkali razem w akademiku?
North:Czemu nie zawsze będzie nam łatwiej.
IP:I to jak.*poszli do kasy i zapłacili za wszystko po czym wrócili do domu IP.
Kiedy byliśmy w domu od razu wszystko wypakowaliśmy i zaczęliśmy robić ciasto na ciastka z kropelkami czekoladowymi nie powiem ciekawie się robi coś nowego z osobą którą kochasz.
Kiedy ciasta były gotowe to wstawiliśmy je do piekarnika by się upiekły zapach roznosił się po całym domu a North czekał niecierpliwie na swoje ciastka.
Gdy piekarnik wydał charakterystyczne"dzyń"założyłem rękawice kuchenne i wyciągnąłem ciastka i przełożyłem je do miski i wstawiłem kolejną porcję i tak aż do skończenia się ciasta.
Kiedy wszystko pomyliśmy wziąłem jedno ciastko na pół z Northem było bardzo dobre kruche na zewnątrz a rozpływające się w środku North cieszył się jak dziecko.
Kiedy zjadł połowę ciastka ale powiedziałem żebyśmy na jutro se zostawili i zabrałem go do pokoju i padliśmy spać bo sporo wyszło jakieś 4 i pół miski a o tym ile blach wyszło nie powiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro