Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18

Per:IP

Od tego pocałunku minęło parę dni tak jesteśmy parą ale wolimy to ukrywać bo boimy się reakcji reszty.
Tacie mógłbym powiedzieć ale chcę by North dziś u mnie nocował
Tato się zgodził bez problemu Tym bardziej się cieszył że mam przyjaciela.(oni są parą Prusy xD)

Kiedy byliśmy na naszym ulubionym miejscu powiedziałem Northowi by u mnie nocował skoro z bratem się pokłócili.

North był zachwycony bo odpocznie od brata wtedy mnie pocałował co odwzajemniłem i przytrzymałem w pasie by mi przypadkiem nie uciekł.

Poszedłem z nim by wziął sobie coś na przebranie i inne potrzebne rzeczy South spojrzał na mnie trochę nie ufnie bo jego brat nigdy nikomu nie ufał i nie zapraszał.

IP:Nie patrz tak na mnie bo mi dziurę robisz.

South:Po prostu pierwszy raz cię widzę i mój brat nigdy nikomu nie ufał i nie miał zbytnio przyjaciół.

IP:Jaka szkoda bo zadaje się ze mną.*jeśli myślisz że powiem ci że jesteśmy parą to możesz sobie pomarzyć*

South:Cieszy mnie to że mój brat ma przyjaciela.

North:*przychodzi*
Dobra mam wszystko możemy iść do ciebie.

South:Tylko mi bratanka nie zróbcie.*śmieje się*

IP:To zrobimy bratanicę pasuje?

North i South:*patrzą na IP*

IP:Żartuje przecież hehe.

North:Chodźmy.*wychodzi*

IP:Pa South!*wychodzi za Northem*

//W domu Prus//

Kiedy byliśmy w domu poszliśmy do mojego pokoju i pierwsze co to North rzucił się na mnie i zaczął całować.

North:Nie mogłem wytrzymać~.

Per:North

Kiedy byliśmy w pokoju IP nie wytrzymałem rzuciłem się na niego i zacząłem całować.
IP był w szoku jednak szybko zaczął oddawać pocałunki.
Pewnie dalej byśmy się całowali gdyby nie ojciec IP z resztą jego tato jest naprawdę miły tylko wydaje się surowy.

Prusy:Obiad na stole.*wraca do kuchni*

IP:*ciągnie Northa do kuchni i siadają do stołu i jedzą*

Prusy:Na kilka dni mnie nie będzie w domu mam nadzieję że mogę na ciebie liczyć IP byś nie robił imprezy.

IP:Nie zrobię.*bo już mam osobę którą chciałem~*

Prusy:Dobrze bo dziś wieczorem jadę do IR chce o tobie rozmawiać nie wiem czemu.

IP:Na pewno to nie sumienie.

Prusy:Ok kończcie a ja umyje naczynia i spakuje się.

IP:Ok.

//Po obiedzie 17:50//

Per:IP

Tato wyszedł z domu godzinę temu może wykorzystam moment by Northa rozweselić bo jakiś przybity jest...
O wiem ciastka mu zrobię sklepy jeszcze otwarte to z nim pójdę.

IP:North co byś powiedział jakbym chciał ciasta zrobić?

North:Było by fajnie.

IP:To chodźmy do sklepu kupimy wszystko co potrzebne i ci zrobię.

North:Ty chcesz mi coś zrobić?

IP:A czy pary tak nie robią~?

North:*wzdrygnął się i oblał solidnym rumieńcem*
R-robią.

IP:Słodki jesteś kiedy się rumienisz chodźmy do sklepu nim zmienię zdanie i zacznę moją mufinkę jeść~.

North:Jaką mufinkę?

IP:Ciebie~.*całuje szyję Northa*

North:*rumieni się*
To chodźmy szybko!*ubiera buty i idzie do przodu*

IP:*ubiera swoje i zamyka dom na klucz wcześniej biorąc portfel*

//W sklepie//

North:*bierze składniki do ciastek*

IP:*stoi z koszykiem i przepisy ogląda w telefonie*

North:Ok chodźmy do kasy.

IP:Już?*zdziwiony i patrzy do koszyka*
Kiedy ty...?

North:Mam swoje sposoby.*uśmiecha się*

IP:Słyszałem że do tej szkoły co się wszyscy dostali będą mieszkać w akademikach to prawda?

North:Tak tylko kraje z Ameryki łacińskiej dojdą bo chodzili do innej szkoły niż my.

IP:Aha może byśmy wtedy zamieszkali razem w akademiku?

North:Czemu nie zawsze będzie nam łatwiej.

IP:I to jak.*poszli do kasy i zapłacili za wszystko po czym wrócili do domu IP.

Kiedy byliśmy w domu od razu wszystko wypakowaliśmy i zaczęliśmy robić ciasto na ciastka z kropelkami czekoladowymi nie powiem ciekawie się robi coś nowego z osobą którą kochasz.

Kiedy ciasta były gotowe to wstawiliśmy je do piekarnika by się upiekły zapach roznosił się po całym domu a North czekał niecierpliwie na swoje ciastka.

Gdy piekarnik wydał charakterystyczne"dzyń"założyłem rękawice kuchenne i wyciągnąłem ciastka i przełożyłem je do miski i wstawiłem kolejną porcję i tak aż do skończenia się ciasta.
Kiedy wszystko pomyliśmy wziąłem jedno ciastko na pół z Northem było bardzo dobre kruche na zewnątrz a rozpływające się w środku North cieszył się jak dziecko.
Kiedy zjadł połowę ciastka ale powiedziałem żebyśmy na jutro se zostawili i zabrałem go do pokoju i padliśmy spać bo sporo wyszło jakieś 4 i pół miski a o tym ile blach wyszło nie powiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro