Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17(spotkanie)

Per:IP

Kiedy szedłem do parku spotkałem Egipt pogadaliśmy chwilę jednak powiedział że przyszedł odwołać spotkanie bo z Nigerią jest umówiony na randkę wtedy coś we mnie pękło jednak zachowałem kamienną twarz.

IP:Spoko nie ma problemu.

Egipt:To dobrze.*idzie do Nigerii który stoi nie daleko*

Byłem zły wściekły chciałem się na kimś wyżyć chuj że będę miał problemy przez to.
Poszedłem w swoje ulubione miejsce ochłonąć wtedy spotkałem Northa mając go gdzieś.

North:Czego tu szukasz?

IP:Świętego Mikołaja nie no spokoju szukam muszę ochłonąć...

North:*parska śmiechem*
Ty dalej w Mikołaja wierzysz?

IP:Nie ale mam sarkastyczny humor.

North:Nie tylko ty.

IP:Idziemy na strzelnice?

North:Czemu mnie zapraszasz?

IP:Bo nie mam z kim iść.

North:Dobra mogę iść i tak nie mam żadnych planów.

//Na strzelnicy//

Kiedy byliśmy na miejscu North strzelał jakby miał do kogoś pretensje było to widać w jego oku lecz nic nie mówiłem wolałem go spytać kiedy skończymy.

Po jakimś czasie skończyliśmy i poszliśmy na lody wtedy postanowiłem go zapytać.

IP:Do kogo masz pretensje?

North:Dojrzałeś?
Do brata...

IP:Powiesz coś więcej?

North:Uważa mnie za złego...
Ale to nie prawda po prostu jestem nieufny...

IP:Mi zaufałeś.

North:Sam nawet nie wiem czemu może dlatego że wiesz jak to jest być tym złym...?

IP:Mnie ojciec chciał zabić zaraz po narodzinach.

North:Czyli ty też nie masz łatwo w życiu?

IP:Niezbyt przez to moje podobieństwo do rodziców czuję się jak ich nędzna kopia.

North:*opiera się o IP*
Przynajmniej rodzeństwo nie ma do ciebie żadnych pretensji...

IP:*lekki blush*
No nie mają tym bardziej że Ame,Kanada,Nowa Zelandia i Australia mnie wspierają.

North:Zazdroszczę...

IP:Nie masz Czego wracajmy nad jezioro.*ciągnie Northa w ich ulubionę miejsce*

North:*daje się ciągnąć i sam też ma małego blusha*

Kiedy byliśmy na miejscu od razu usiadłem na trawie a North obok mnie rozmawialiśmy ze sobą do póki nie zaczęliśmy się zbliżać do siebie by złączyć nasze usta w skromnym lecz czułym pocałunku.
Oboje byliśmy w siebie zapatrzeni po czym przyciągnąłem do siebie Northa i pogłębiłem pocałunek miałem wyjebongo na to że ktoś nas zobaczy liczyła się dla mnie ta chwila.

Oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza.
North wtulił się we mnie na co mu pozwoliłem bo Czemu nie.
Siedzieliśmy tak do wieczora gdyby nie to że zadzwoniły nasze telefony pocałowałem jeszcze Northa na pożegnanie i postanowiliśmy przychodzić tu aż do końca wakacji i kiedy będziemy mieli czas.
Jeszcze spisaliśmy swoje numery i byśmy mogli dzwonić do siebie lub sms'ować ze sobą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro