16
Per:IP
Kiedy wstałem powiedziałem ojcu że idę na spacer jednak zabronił mi przed śniadaniem wychodzić z domu.
Dopiero po śniadaniu wyszedłem z domu i w parku spotkałem Japonię od razu tył zwrot ale mnie dojrzała i podeszła by mi się lepiej przyjrzeć.
Japonia:Hej ty chyba jesteś IP racja?
IP:Da jestem skąd to wiesz?
Japonia:Od Rosji i Niemiec.
IP:Aha coś chcesz?
Japonia:Wiedzieć czemu taki jesteś bo nie wyglądasz na kogoś złego.
IP:*opowiada jej wszystko*
To teraz wiesz o mnie wszystko...
Możesz się śmiać lub dręczyć mnie jak reszta.
Japonia:Nie chce tego robić tym bardziej chce się zaprzyjaźnić.
IP:*nie wierzy w to co słyszy*
Japonia:Coś się tak zdziwił?
IP:Po prostu nigdy nie miałem przyjaciela czy przyjaciół...
Japonia:To będę twoim pierwszym.
IP:Danke...
Per:Japonii
Od kiedy poznałam historię IP uważam że nie słusznie jest traktowany jak wyrzutek lub dziwadło w sumie każdy mógł tak wyglądać mieć połowę flagi jednego rodzica a drugą połowę drugiego.
Spacerowaliśmy po tym parku trochę bez celu potem zabrałam IP do lodziarni chciałam zapłacić za jego lody jednak powiedział że nie chce bo nie dawno jadł śniadanie ale i tak mu kupiłam i kazałam zjeść bo nie przyjmuje zwrotów.
Rozmawialiśmy tak do 12:00 potem IP musiał wracać do domu przed jego powrotem do domu wymieniliśmy się numerami telefonów oraz zostaliśmy znajomymi na mess byśmy mogli pisać ze sobą w razie problemu lub byśmy po prostu utrzymali kontakt potem poszliśmy w swoje strony.
Per:IP
kiedy dobiegłem do domu pierwsze co to nalałem se wody do szklanki i wszystko na raz wypiłem tato patrzał na mnie trochę zaniepokojony.
Gdy oddech mi się unormował powiedziałem że śpieszyło mi się na obiad z czego oboje się zaśmialiśmy.
Po obiedzie powiedziałem tacie że mam przyjaciela a raczej przyjaciółkę Japonię uśmiechnął się i powiedział że"dobrze to słyszeć".
Wieczorem zacząłem pisać z Japonią do późna dopiero potem zasnąłem ze zmęczenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro