15
Per:IP
Wreszcie teraz moja kolej i pokaże ojcu co lubię jeść i moje ulubione miejsca i nie wiem czy mam się ukrywać czy nie...
Wstałem i ubrałem się w krótką koszulkę i rybaczki kiedy zobaczyłem tatę w bluzie i dżinsach byłem w szoku i musiałem przetrzeć oczy czy zwid nie mam.
IP:Tato skąd masz te ciuchy?
Prusy:Z szafy?(wyczucie te ironię x'D)
IP:To czemu tak nie chodzisz?
Prusy:Chodzę jak muszę na miasto iść.
IP:Aha dobra to co na śniadanie?
Prusy:Mogą być gofry?
IP:Tak!*cieszy się jak dziecko*
Prusy:Hehehe widać że uwielbiasz gofry jak Rzesza.
IP:Jestem Niemcem w końcu x'D.
Prusy:Hehehe racja.
Kiedy zjedliśmy śniadanie poszliśmy na spacer wtedy spotkaliśmy IR i Rosję tato nie był zadowolony bo dowiedział się co mój drugi ojciec chciał zrobić.
IR:*nie jest zbyt zadowolony że widzi Prusy i IP*
Rosja:Dziadku o co chodzi?
Wytłumacz mi.
IP:Ja ci wytłumaczę twój dziadek jest moim ojcem tak samo jak Prusy więc jestem twoim wujem.
Rosja:Kłamiesz!
IP:To czemu jestem podobny do IR i Prus?!
Rosja:Nie wiem!
Prusy:Dosyć!
IR jeszcze raz będziesz próbował zabić naszego syna to ja zabije twojego wnuka!*zabiera IP*
IP:*idzie za ojcem ciągnięty za nadgarstek*
Rosja:*zdziwiony*
Jednak Prusy nie kłamał...
IR:IP to zwykły bękart nic więcej.
Rosja:Ale i tak rodzina możesz go nie tolerować i nienawidzić nawet jeśli nic ci nie zrobił.
IR:Urodził się...
Rosja:Ale był dzieckiem nie pchał się na ten świat teraz to winnym jesteś ty bo go zrobiłeś i wykorzystałeś jego ojca...*idzie do Ame*
IR:Jeszcze ty przeciw mnie?
Kiedy byliśmy w parku tato mnie puścił i przepraszał że tak mocno mnie złapał i ciągnął wybaczyłem mu w końcu nie chciał bym słuchał kłamstw IR.
Zaprowadziłem tatę nad jezioro w jakieś odosobnione miejsce powiedziałem mu że lubię tu się wyciszyć po kłótni lub kiedy mam doła.
Tato mówił że może kiedyś tu zabiorę osobę bliską mojemu sercu jednak powiedziałem że jeszcze mam na takie coś czas.
Potem poszliśmy do arkady pograć na automatach tato miał lepszy wynik ode mnie w każdej grze potem zgłodnieliśmy i poszliśmy na pizzę.
Tak minął nam dzień i wieczorem obejrzeliśmy jakąś komedię i poszliśmy do naszych pokoi spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro