Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Per:IP

Tego dnia postanowiłem siedzieć w domu nawet jeśli Rosja przyjdzie to nie będę się ukrywał.
Nie ma opcji nie jestem dzieckiem czas pokazać temu idiocie co miałem na myśli!

Ame starał się mnie powstrzymać i wybić mi ten pomysł z głowy ale go nie słuchałem tylko kazałem zadzwonić do Rosji że chce się z nim spotkać u nas.

Czekaliśmy na tego pijaka w ciszy Ame się bał reakcji swojego chłopaka i tego że coś mu zrobię w końcu mam trochę siły co Rosja widział.

//Pukanie do drzwi//

Ame:Na pewno chcesz to zrobić?

IP:Tak jestem pewny.

Kiedy Ame otworzył drzwi nie spotkaliśmy Rosji a jego dziadka a mojego ojca IR we własnej osobie.

IP:Czego tu szukasz?*zły że jego widzi*

IR:Nie pyskuj gówniarzu!*złapał IP za ubranie*
Jeszcze raz będziesz groził Rosji to inaczej porozmawiamy!*zły że IP jeszcze żyje*
Powinienem cię zabić zaraz po narodzinach nawet jeśli Prusy miałbym wtedy zabić!

IP:Nie ma co kochany ojciec!
Weź spierdalaj bo rzygać mi się chce jak na ciebie patrzę a Rosja powinien dostać raz a porządnie cholerny pijaczyna jak reszta waszej jebanej rodzinki!

IR:*uderzył IR w twarz*
Nie masz prawa tak mówić!

Ame:*boi się cokolwiek zrobić*

IP:*wstaje*
I co ulżyło ci?!

IR:*robi kolejny zamach*

IP:*robi unik i uderza IR w żebra*
Stary i wolny.*uśmiecha się pokazując swoje ostre zęby*

IR:Cholerny bachor.*trzyma się za bolące miejsce*

IP:Mogę zawsze poprawić z drugiej strony.*dalej się uśmiecha i jego zachowanie można porównać do Rzeszy*

IR:Spierdalaj bękarcie.*dalej*

IP:Jaka szkoda.*udaje smutnego*
Że aż prawie mnie to ruszyło.

Ame:IP dosyć proszę.

IP:Dobra ale żadnej karetki niech sam se radzi bo ja śmiecia nie będę ratować.

Ame:Ale to twój ojciec!

IP:Ja mam tylko jednego ojca i jest nim Prusy IR nie jest wart nazywania go ojcem.

Ame:*zdziwiony*
IP nie poznaję cię!

IP:Ame Spokojnie to on zaczął ja skończyłem.

Ame:Niech ci będzie IP ale co z IR zrobimy?

IP:Zadzwoń do Rosji że jego dziadek oberwał i trzeba go zabrać do szpitala.

Ame:*wykonuje polecenie*

//Po jakimś czasie//

Rosja:*zabiera IR*
Kto ci to zrobił?

IR:W szpitalu ci powiem bo ten kretyn mi żebra połamał.

Rosja:No dobrze ale trzeba to tacie powiedzieć.

IR:Nic mu nie mów sam to załatwię.

//Wieczorem//

Kiedy IR został zabrany do szpitala ja siedziałem z Ame i go uspokajałem oraz pocieszałem.

IP:No już spokojnie reszta zaraz wróci i obejrzymy jakiś film.

Ame:Ok dzięki IP i proszę nie strasz mnie więcej.

IP:Dobrze.

Po chwili reszta weszła z pizzą i napojami oraz od razu włączyli film jakby mi w myślach czytali ale przynajmniej Ame przestał się bać i martwić o mnie po filmie musiałem wszystkich zanieść do ich pokoi i posprzątać bałagan w salonie i po naszej kolacji kiedy skończyłem zasnąłem na kanapie bo nie chciało mi się iść na górę do mojego pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro