~15~
(siedziba dilerów, popołudnie, New York)
Do obskurnego magazynu wchodzi Derek. W środku są Ron, Charlie i Tommy.
D.: Mam sprawę.
T.: O co chodzi?
D.: Mamy szpiega z policji w swoich szeregach. Jesteście moimi zaufanymi ludźmi i chcę, żebyście pomogli mi go znaleźć.
Ch.: Szpiega? Nic o tym wcześniej nie mówiłeś.
D.: Bo nie byłem tego pewny, ale teraz jestem. Przyskrzynili Georga i Yigę. Może i nie byli najlepsi, ale to i tak strata.
R.: Podejrzewasz kogoś, szefunciu?
D.: Tak i nie nazywaj mnie szefunciem, dobra? To denerwujące. Mam kilku podejrzanych. Charlie będzie szpiegował Victora, Tommy Dana.
R.: A ja co mam robić? Nudzi mi się.
D.: Sprawdź Johna. Chociaż mam nadzieję, że to nie on jest tym pieprzonym szpiegiem, bo jest jednym z moich najlepszych ludzi.
R.: O, fajnie. Dostałem grubą rybę!
D.: No to teraz macie co robić. Do roboty!
Ch.: No to idziemy.
T.: Siema, Ron!
R.: Trzymaj się, Tommy. No to ja też się zbieram.
D.: Róbcie swoje.
Ron, Charlie, Tommy i Derek wychodzą z magazynu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro