4. Pośród czterech ścian
-Nareszcie w domu.- ciężkim głosem powiedziałem do pustych czterech ścian.
Jakiś czas temu już wyprowadziłem się z dormu, aby przypadkiem chłopaki nie zauważyli mojego coraz to gorszego stanu. Oni najlepiej mnie znali, zauważyliby, na szczęście nie widywaliśmy się często, a ich zaproszenia odrzucałem. Nie chciałem przebywać wśród ludzi.
Dotarłszy do niewielkiego pokoju przywitał mnie widok samego siebie w wielkim lustrze na całą ścianę. Możee się wydawać to dziwne, ale gdy widziałem w nim siebie upewniałem się, że istnieje.
Będąc tu sam wychodziły w ciszy wszelkie me skrywane uczucia. Zżerają mnie. Mogę być spokojny, nikt tego nie zobaczy prócz mnie samego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro