Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. *2*

- Oj Michał - nadal się śmiejąc powiedziałam w jego stronę.

- No co? To nie moja wina! To wszystko przez te łóżeczka - wskazał palcem na drewno, które dalej było w częściach.

- Ty to jednak jesteś głupi - wymamrotałam pod nosem kręcąc głową.

***

- Skarbie! - zawołałam z pokoju - Jest coś słodkiego?!

Multi szeptał coś czego nie mogłam zrozumieć, lecz chwilę potem przyszedł do mnie z moją prośbą. Przyniósł mi żelki, czekoladę i ciastka, których wcześniej nienawidziłam. Zmieniło się to po zajściu w ciąże.

Podał mi jedzenie i usiadł obok mnie.

- Myślałaś nad imionami dla małolatów? - wypalił nagle chłopak.

- Szczerze? Nie - wyznałam zgodnie z prawdą.

- Ja bym chciał Michalinę, albo Kornelię. Nie! Martynę!

- Po pierwsze będzie ich dwóch, a po za tym skąd wiesz, że jedno z nich będzie dziewczynką?

- Przeczucie - wzruszył ramionami. - No, a jak nazwiemy chłopaka?

- Mi się tam podoba Remek - oznajmiłam odgryzając kawałek czekolady.

- W sumie...

- Michał! Mój serial się zaczął!

***

Leżę sama w łóżku. Sama dlatego, że przyszły tatuś dostał weny twórczej i od czterech godzin siedzi w pokoju obok pisząc tekst kolejnej piosenki. W głębi serca cieszę się, że ma pasje i chce je rozwijać. Między innymi z tego powodu jestem z niego dumna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro