17.
Wracałam do domu tą samą drogą co przyszłam. Było już bardzo ciemno, ale mi zbytnio nie przeszkadzało w nocnym spacerze. Spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny.
- 21:19 ? - nie spodziewałam się tak szybkiego upływu czasu, ale cóż.
****
Wstałam z łóżka z zaspanymi oczami. Wczoraj przyszłam do domu około 12, więc nie dziwię się, że jestem zaspana. Po porannych przemyśleniach znowu położyłam się na łózko i zakryłam pościelą. Dziś sobota, więc wolne. W sumie i tak bym nie poszła do szkoły z powodu Jeremiego, oczywiście.
Chciałabym, żeby Michał tu leżał, tak jak wtedy. Pościel pachniałaby jego zapachem, a ja byłabym w siódmym niebie, gdyby mnie przytulił.
Mogłam to mieć, ale oczywiście musiałam spieprzyć! No jasne!
****
Siedziałam sama w salonie, ponieważ mama wyszła do pracy. Nawet dobrze nie będzie się, bynajmniej pytać, gdzie wczoraj byłam. W telewizorze leciał jakiś film nad którym zbytnio się nie zastanawiałam. Myślałam o tym co mam zrobić z moimi uczuciami.
W moich - jakże poważnych - przemyśleniach przerwał mi dzwonek do drzwi. Niechętnie ruszyłam w ich stronę. Po otwarciu od razu tego pożałowałam. W przejściu stał nie kto inny jak Michał Rychlik.
- Musimy pogadać - oznajmił, a ja gdy tylko usłyszałam jego głos ugięły mi się nogi.
- No przecież z innego powodu, byś tu nie przychodził, nie? - chciałam być obojętna na jego słowa. Właśnie, chciałam.
Weszłam w głąb domu, a on za mną.
- Wiem, że go nie kochasz - oznajmił.
- Dlaczego tak uważasz?
- Ja po prostu to wiem.
Odwróciłam się do niego, aby mu nagadać o tym jak bardzo się myli, ale gdy to zrobiłam poczułam jego usta na swoich.
To było piękne! Takie cudowne! Nie potrafię tego opisać słowami, ale nigdy nie czułam się lepiej. On był jednocześnie delikatny i zachłanny (xd) Cudowne uczucie, całować się z chłopakiem, którego kocha się od pierwszego spotkania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro