14./1
Dominik zaciągnął mnie na górę do pokoju. Weszliśmy, a chłopak zamknął za nami drzwi.
- Posłuchaj - siadł na łóżko ja po chwilę zrobiłam to samo.
- Wiem nie znamy się za długo, ale ja chyba coś do ciebie czuję - przysunął się bliżej i położył mi rękę na moją dłoń.
Z jednej strony nie rozumiałam tego. Jak można zakochać się po kilku dniach znajomości? No jak widać można.
- I chciałbym się zapytać, czy nie chciałabyś ze mną być? - widać było, że był trochę zdenerwowany.
Że co niby? Jakim cudem? Przecież to niemożliwe...
- Oczywiście jak nam nie wyjdzie rozstaniemy się w pokoju - zaśmiał się.
W sumie z Rychlikiem "Nic z tego nie będzie" i uda mi się zapomnieć, a uczucie przyjdzie z czasem?
- Dobrze, ale jeśli naprawdę nam nie wyjdzie to zostaniemy przyjaciółmi?
- Oczywiście kochanie - drugie słowo powiedział dość nie pewnie na co ja się lekko uśmiechnęłam.
Złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy z pokoju ruszając w tłum. Po chwili przed nami stanęła Oliwka. Spojrzała na nasze splecione dłonie i szeroko otworzyła oczy.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej?! - wykrzyknęła co i tak brzmiało jakby mówiła normalnie, bo muzyka grała bardzo głośno.
- Oj siostrzyczko nie denerwuj się tak. Sami się przed chwilą dowiedzieliśmy - Dominik spojrzał na mnie z zadziornym uśmieszkiem.
***
Maraton po ok. 200 słów x 3,4 ☺
Na górze "PLOTKI"🌹👅
"Czy to je prawda, że aktoreczka się pruje i gościu za nią też" 😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro