Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Niall wyszedł z łazienki. Zerknąłem na niego z małym uśmiechem.

Jego włosy były mokre, uszka miał postawione. Koszulka była gigantyczna i tonął w niej. Ogon też był lekko wilgotny. Chciałem go dotknąć, to dziwne?

Ruszyłem do schodów i słyszałem kroki więc szedł za mną.

- Masz ochotę na coś konkretnego? - spytałem przystając i zerkając na niego przez ramię. Hybryda zagryzła dolną wargę i wzruszyła ramionami - Jest środek nocy, może kanapki, czy coś?

Ponownie wzruszył ramionami. Westchnąłem.

- Dzięki za pomoc - mruknąłem schodząc na dół. Weszliśmy do przestronnej kuchni, a ja poklepałem stołek stojący przy blacie. Niall podszedł powoli do krzesła i zaczął się na nie wdrapywać. Po paru chwilach, gdy o mało nie wybuchłem śmiechem, siedział prosto wpatrując się we mnie. Wyjąłem pieczywo, masło orzechowe i dżem. Stanąłem plecami do chłopca robiąc kanapki - Te blizny - zacząłem - Skąd je masz? Zrobili ci je wtedy, gdy Cię.. zabierali na aukcję?

Odpowiedziała mi cisza, więc odwróciłem się z gotowymi kanapkami. Niall wpatrywał się w swoje dłonie położone na blacie. Postawiłem przed nim kanapki.

- Niall?

Potrząsnął głową.

- Są.. - urwał, a ja byłem wręcz oczarowany jego delikatnym głosem i dziwnym akcentem - Po moim.. poprzednim właścicielu - wymamrotał, a ja zmarszczyłem brwi.

- Znęcał się nad tobą? - kiwnął w odpowiedzi głową - Nie zrobię ci tego - powiedziałem opierając dłonie na blacie i pochylając się do niego - Nie jestem dobrym człowiekiem, ale nie planuje zrobić ci krzywdy. Możesz mi zaufać. Wiem, że to będzie trudne i wymaga czasu, ale spróbuj - położyłem dłoń na jego ramieniu, przez co wzdrygnął się lekko. Posłałem mu uspokajający uśmiech - Jedz, potem zaprowadzę cie do twojej tymczasowej sypialni. Po domu oprowadze cie jutro, myślę, że dzisiaj oboje jesteśmy zbyt zmęczeni na to.

Skinął głową i wziął w obie ręce kanapkę i wgryzł się w nią.

- Skoro zdecydowałeś się do mnie mówić, może.. - urwałem słysząc dzwonek do drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro