Rozdział 17
Około drugiej w nocy drzwi mojego domu zatrzasnęły się ostatni raz za wychodzącym Liamem.
Stałem w korytarzu. Przejechałem dłonią po twarz zmęczony. Nie powinienem był pozwolić Liamowi na to.
Wszedłem na górę i zobaczyłem Nialla zwiniętego w kulkę na moim łóżku. Owinął swoim ogonkiem siebie, a ja uśmiechnąłem się lekko. Wyłączyłem telewizor i odłożyłem na szafkę nocną opakowanie po ciasteczkach.
Przygryzłem mocno dolną wargę obserwując go jak śpi. Myślałem żeby przenieść go do jego pokoju, zaraz jednak ten pomysł upadł. Nie chciałem go budzić.
Zdjąłem z siebie ubrania zostając w samych bokserkach. Uniosłem kołdrę, którą przykryty był Niall i położyłem się obok niego.
Hybryda zamrugała kilka razy oczkami, a ja pogłaskałem go po policzku.
- Śpij - wyszeptałem, a on przysunął się do mnie i przytulił. Uśmiechnąłem się pod nosem i pocałowałem go w czubek głowy.
- Dobranoc Tatusiu - wymamrotał w moją szyję. Objąłem go ramieniem.
- Dobranoc skarbie.
Zasnąłem dość szybko, nie wiem czy ze zmęczenia czy z tego jak przyjemnie leżało się z drugą osobą u boku. Nawet mimo tego, że ogon tej drugiej osoby łaskotał mnie w nogi.
Obudziłem się następnego dnia z głową Nialla na torsie. Jego uszka poruszały się przez sen, co wydało mi się niesamowicie urocze.
Jednak ja musiałem do toalety, więc on może być uroczy później.
Zsunąłem jego główkę delikatnie z mojej klatki piersiowej i z ulgą zauważyłem, że się nie obudził. Pobiegłem do łazienki i załatwiłem swoją potrzebę. Opłukałem twarz zimną wodą i wróciłem do mojej sypialni. Przystanąłem widząc Nialla siedzącego na łóżku.
- Myślałem, że śpisz dalej. Wybacz - uśmiechnąłem się do niego lekko, a hybryda wzruszyła ramionami. Zmarszczyłem brwi na to jaki dziwny w zachowaniu był - Coś się stało?
- Bo.. ja coś zrobiłem, ale proszę, nie dawaj mi kary! - dodał piskliwym głosem.
- Jeżeli na nią zasłużyłeś, to ją dostaniesz - założyłem ramiona na torsie.
- J-ja.. znowu podsłuchiwałem - powiedział spuszczając głowę, a jego uszka oklapły. Zamrugałem kilka razy zdziwiony.
- Kiedy? - spytałem, a on zszedł z łóżka i podszedł do mnie. Jestem pewien, że moje oczy były wielkości piłeczek ping pongowych, gdy hybryda opadła na kolana przede mną.
- Chciałbym tak jak Liam, na kolanach, sprawić żebyś jęczał tatusiu - powiedział patrząc na mnie z dołu, a ja zakrztusiłem się swoją własną śliną.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro