Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

epilog

Niall stał w garniturze na marmurowej posadzce i nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Nie chciał wyglądać na jakiegoś okropnego człowieka, ale nie potrafił uronić ani jednej łzy. Nie miał pojęcia czemu, ale nie mógł tego zrobić.

Po prostu stał i patrzył. Wiedział, że kontuzja podczas meczu była jego największym błogosławieństwem. Dzięki wypadkowi poznał Hope, czyli dziewczynę, która swoim optymistycznym podejściem sprawiała, że cały świat nabierał kolorów.

Wśród wszystkich ubranych na czarno ludzi powinien być on, ale Niall jednak stał tuż przed drewnianym pudłem smutku. Stał i patrzył na zamknięte wieko. Był jak zahipnotyzowany. Na środku spoczywała herbaciana róża, ulubiony kwiat jego małej gwiazdki.

W końcu poruszył się. Sięgnął po kwiat i nie zważając na to, że kolce raniły jego dłonie, przywiązał do łodygi sznureczek, do którego przymocowany był różowy balonik.

Pisało na nim wszystko, czego nie zdążył jej powiedzieć: 'kocham cię'

I dopiero wtedy uświadomił sobie, że jego promyczek radości leżał w trumnie, nad którą teraz unosił się różowy balonik, od którego wszystko się zaczęło.

Kiedy leżał w szpitalu, spotkało go coś niezwykłego.

✖✖✖

WIĘC TO KONIEC.

w sumie to mi smutno, bo znowu kogoś zabiłam, chociaż chciałam zrobić happy end, ale cóż.

Jak się podobało?

Niech każdy kto przeczyta zostawi gwiazdkę i komentarz, byłoby miło :) x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro