2. ★niby impreza★
Y: Nexe choć
N: idę
Y: szybko
N: i tak się spóźniliśmy
Y: to poco mam się spóźniać jeszcze bardziej?
No w sumie
N: tak tak już idę
Kiedy weszliśmy było ich sporo ale tylko osoby które znałem jak Nitashi Mandzio Ewron Jawor i Magister
Kilka minut później
Eh większość już pijana w tym też Yoshi który szybko się upił nie pił chyba tylko Magister
J: hej- hej Nlexeeeeeee
N: hej Jawor już pijany
J: clo? Ja nie ja nigdy
N: tia o czym oni tam rozmawiają?
J: hm? Aaaa onli nie wiem
Usłyszałem jak Magister się śmieje pod nosem
J: a Mlagister clemu nle pije?
N: nie wiem idź i się go pytaj
J: MLAGISTER!
Kilka minut później też byłem pijany nic innego nie pamiętam
Rano obudziłem się... BEZ KOSZULKI
(co ja robię że swoim życiem... CO W ROBICIE ŻE SWOIM ŻYCIEM?!)
Byłem w pokoju sam nagle pobiegłem do łazienki
(Zgadnie ktoś co on tam robił?)
Kiedy wysłem z łazienki
J: Nexe już nie śpisz?
N: a czemu mam spać?
J: bo późnio się położyłeś
N: a ty z skąd o tym wiesz?
J: bo kładłem się o trzeciej i-
Mg: ja mu powiedziałem
N: aha a gdzie Yoshi?
J: śpi
N: ale gdzie?
J: w domu
N: :/
J: c:
Mg: -_-
Yoshi spał w innym pokoju i co? Musieliśmy już wracać jechaliśmy taxówką i dwie godziny pieszo po wyjściu
N: o boże jak ty dajesz radę iść?!
Y: no ja tyle nie piłem
N: taa dzięki
Y: dobra choć a nie marudź
Kiedy doszliśmy od razu posłem do łazienki
Y: Nexe okres masz czy ciąża? Czy oba
N: tak bardzo śmieszne ale ty tyle nie piłeś
W końcu postanowiłem że zadzwonię do Ewrona...
C. D. N.
Sorry możecie mnie zabić
Po co tu jesteś?
Możesz iść?
Dobra a tak serio to jest C.D.N. bo to by wam zryło- o nim za dużo napisałam O.O
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro