Prolog
Był bardzo upalny dzień lata. Był to ostatni tydzień, więc wszyscy korzystali ile mogą. Każdy z moich rówieśników jeździł razem z rodziną nad morze. Podobnie jak my. Razem z rodzicami i rodzeństwem jechaliśmy nad morze Karaibskie znajdujące się niecałe tysiąc kilometrów od domu. W połowie drogi, mieliśmy wypadek drogowy. Moi rodzice i rodzeństwo trafiło do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Ja jako pierwsza mogłam wyjść ze szpitala. Byłam w najlepszym stanie, chociaż nie mogłam jego nazwać powalająco dobrym. Trafiłam więc na prośbę rodziców do ciotki Sally. Mieszkała w Nowym Jorku, godzinę drogi od szpitala w którym zatrzymali się moi rodzice. Była wdową po trzech mężach.
Resztę dowiecie się w pierwszym rozdziale ;D ZAPRASZAM DO CZYTANIA!
Jeśli ktoś czytał książkę wcześniej, to tak. Opublikowałam drugi raz. To z tego powodu, że było multum błędów i chciałam pozmieniać niektóre rzeczy. Jak widać po prologu już jest sporo pozmieniane, mam nadzieje, że taka wersja wam się bardziej spodoba ;D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro