Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

Zaparkowałam mojego Jeepa przed małą kamienicą wciśniętą między dwie inne, o wiele od niej większe. Była pokryta bluszczem w takim stopniu, że gdybym nie przyjeżdżała tu co tydzień, pomyślałabym, że nikt w niej nie mieszka. Głośno trzasnęłam drzwiczkami samochodu, aby dać znać całej rodzinie że przyjechałam, jednak nie podali żadnych znaków życia.

Czyżby Swiftów nie było w domu?

Przeszłam po żwirowej dróżce i nacisnęłam dzwonek przy starych, zielonych drzwiach. Natychmiast usłyszałam kroki w głębi mieszkania. Po chwili drzwi się otworzyły i na progu stanęła moja mama - Andrea Swift. Uśmiechnęła się szeroko, ale gdy zobaczyła mój smutny wyraz twarzy, natychmiast zaprosiła mnie do środka.

***

Mimo to, że kamienica w której moi rodzice spędzili większą część swojego życia była mała, jej wnętrze sprawiało wrażenie ogromnej willi, prawdopodobnie dlatego, że mieszkanie składało się na dwa piętra połączone drewnianymi schodami. Idealnie pasowały one do ciemnego koloru ścian. Pierwsze, co rzucało się w oczy po wejściu do hallu to duży kominek. Kilka lat temu, gdy rodzice się tu wprowadzali, tata i mój brat, Austin postanowili dodać do niego nieco "nowoczesnego" wyglądu poprzez przyklejenie dekoracji kupionych w sklepie. Idea skończyła się na małym pożarze. Nikt nie ucierpiał, ale za to "dekoratorzy" na długi czas zniechęcili się do robienia czegokolowiek innego. Przed kominkiem stała wygodna kanapa, na której zawsze oglądaliśmy telewizor. Lubię tak poprostu wtulić się w leżące na niej poduszki i zapomnieć o wszystkich moich problemach...

Po puszystym dywaniku przeszłam do kuchni, gdzie już
czekała na mnie moja mama z obiadem. Wie, że się odchudzam, więc zawsze dostaję moją ulubioną grecką sałatkę i miskę z owocami. Jednak tym razem zupełnie nie byłam głodna. Gdy Andrea zobaczyła, że nawet nie tknęłam jedzenia, usiadła przede mną i spytała:

-Co się stało, kochanie? Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć.

Poczułam nagły przypływ smutku. Opuściłam głowę i patrzyłam na podłogę, żeby mama nie widziała łez w moich oczach. Drżącym głosem zaczęłam opowiadać jej o mojej wizycie u doktora.

Wyznałam nej wszystko.
No może prawie wszystko.

~~~

Dzisiejszy rozdział taki 2/10...
No ale za jakąś godzinę wstawię jeszcze jeden, krótki rozdział, a potem akcja się potoczy XD No i oczywiście dziękuję wam za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia. Naprawdę mnie motywują!

Do zobaczenia za godzinę *leni fejs*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro