Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 16

#Andy
Jestem taki bardzo szczęśliwy, że mam wreszcie moje największe skarby przy sobie.

Rano wstałem jako pierwszy. Mój aniołek przytulony do mojej klatki piersiowej spokojnie spał.

Najostrożniej i delikatnie wstałem z łóżka, aby nie obudzić mojej kochanej żony. Niech sobie pośpi.

Nakryłem ją bardziej kołdrą całując ją w czoło. Podeszłem do naszej garderoby i wziełem czystą parę bokserek i ciuchy.

Wybrałem sobie na dziś to tylko bez skórzanej kamizelki i rękawiczki:

Z tymi wszystkimi moimi rzeczami poszłem do naszej łazienki. Wziełem szybko kąpiel i się wytarłem do sucha moim ręcznikiem.

Umyłem twarz i zęby. Ubrałem bokserki i ciuchy wraz z butami.
Wyszłem z łazienki gasząc światło za sobą i podeszłem do mojej kochanej żony.

Cały czas spokojnie spała, ale co się dziwić skoro ją obudzono bardzo wcześnie. Niech sobie pośpi.
Teraz ona jak najwięcej potrzebuje odpoczynku i nie może się denerwować,bo to może zaszkodzić naszej córeczce.

Po cichu wyszłem z naszej sypialni i zeszłem na dół do kuchni. W kuchni byli Eric, Ashley, CC, Jake, Jinxx i ta jebana dwojka co wczoraj wyzwali moją kochaną żonę.

Oni mnie nie wogule nie zauważyli. Ta dwójka zaczeła się bardzo mocno całować, poprawka pożerać. Ohyda...

Ja jeszcze z tym jebanym chujem i tą dziwką nie skończyłem. Pokarze im na co mnie stać i będą bardzo bardzo bardzo mocno błagali, abym przestał.

-PRZESTAŃCIE SIĘ LIZAĆ PIEPRZONY CHUJU I TY PLASTIKOWA DZIWKO!~rykłem na całe moje gardło, że oni aż się bardzo przestraszyli.

Odskoczyli od razu i spojrzeli się na mnie ze strachem w oczach.

-Ja wam dam nauczkę za wczorajszy dzień. I jeszcze będziecie mnie błagać o litość, której ja nie mam dla takich osób jak wy. ~powiedziałem.

-Black, co ty chcesz zrobić? ~zapytał się mnie Ashley.

-A sami zobaczycie. A wy idziecie za mną. ~odparłem krótko.

-Dobrze Szefie! ~zawołali razem.

-Eric ty idziesz ze mną. ~powiedziałem,a on tylko kiwnął głową na znak zgody.

Nie stety dziś pada deszcz i jest zimno. To będzie bardzo dobra nauczka, że mojej żony i dziecka się nie wyzywa.

-Rozbieszcie się do naga,ale już! ~krzykłem. ~Oprócz ciebie Eric. ~dodałem.

-Dobrze. ~odparł krótko.

-Weź ich ciuchy i im nie dawaj. ~powiedziałem. ~A wy macie biegać nago wokół domu z sto razy! I ŻADNEJ przerwy nie ma. ~dodałem.

Biegali oni tak z dwie godziny. Byli bardzo mocno zmarznięci, zmęczeni i też byli zawstydzeni.

Na moich ustach pojawił się bardzo bardzo bardzo duży uśmiech, bo uwielbiam znęcać się nad innymi. Oprócz oczywiście mojej kochanej żony, naszej córeczki i naszych przyjaciół i mojej rodziny.

Wrogów gnębie i ich krzywdze...

Kiedy już minęła im kara odezwałem się groźnym głosem do tej dwójki.

-JESZCZE RAZ WYZWIECIE, ALBO CO INNEGO ZROBICIE MOJEJ ŻONIE I NASZEMU DZIECKU TO JUŻ JESTEŚCIE MARTWI! ! ! ~wargłem wściekły.

-Do...obrze... my już tego nie zrobimy. Błagam wybacz nam! ~zawołali razem.

-Pomyślę, a teraz wynocha mi z oczu. ~powiedziałem.

Poszłem do kuchni i postanowiłem zrobić śniadanie mojej kochanym dwum księżniczkom.

Wyjełem wszystkie potrzebne rzeczy do zrobienia przepysznego śniadanie, a mianowicie zrobię gofry z czekoladą,bitą śmietaną i owocami.

A wyglądają tak:


A do tego wycisnełem świeży sok pomarańczowy i wlałem go do szklanki. Wszystko położyłem na tacy i zaniosłem mojej kochanej Lilly pyszne śniadanie.

Kiedy już weszłem do środka naszej sypialni zobaczyłem, że ona już nie śpi tylko leży na łóżku i delikatnie się głaszcze po swoim brzuchu.

-Hej kotku... Już nie śpisz? ~zapytałem się jej z uśmiechem na ustach.

-No jak widać Andy. Ooo widzę, że przyniosłeś nam śniadanie! ~zawołała radosna.

Zaśmiałem się cicho z jej reakcji na to, że jej zrobiłem śniadanie.

Podeszłem do niej i przyłożyłem tace na naszym łóżku. Pochyliłem się nad nią i pocałowałem ją w czubek głowy. A następnie usiadłem obok niej na łóżku.

-Smacznego skarbie. ~powiedziałem i się lekko uśmiechnełem do niej.

-Dziękuję wzajemnie. ~odpowiedziała z pełną buzią.

#Lilly
Po przepysznym śniadaniu,które zrobił mi mój kochany mąż poszłam się umyć i ubrać.

Wcześniej było bardzo zimno i padał deszcz, a teraz jest bardzo gorąco.

Szybko się umyłam moim żelem o zapachu różanym umyłam całe moje ciało, a włosy szamponem o zapachu jabłkowym. Spłukałam powstałom pianę z mojego ciała i włosów, a potem wytarłam się szybko moim ręcznikiem, aż do sucha. Założyłam przygotowaną przeze mnie bieliznę i ciuchy na dziś, a do tego buty białe trampki. A wyglądają tak:

Wysuszyłam moje włosy i zrobiłam lekki makijaż. A fryzurę zrobiłam sobie taką:

(Makijaż i fryzurę⬆)

Po perfumowałam się jeszcze moimi perfumami i byłam już gotowa.

Wyszłam z łazienki gasząc światło za sobą i podeszłam do mojego i Andy'ego łóżka. Poprawiłam całą pościel i poduszki.

Kiedy już to zrobiłam wziełam mój telefon i schowałam go do tylnej kieszeni moich spodni. Wyszłam z mojej sypialni i zeszłam na dół do kuchni, aby się znowu czegoś napić, ale coś kwaśnego...

W kuchni byli Andy, Ashley, CC, Jake, Jinxx,Nicolas, Emma i Emily. Wszyscy siedzieli lub stali przy wyspie kuchennej i rozmawiali ze sobą.

Tak bardzo za tą wspólną całą naszą grupką tęskniłam!

Z uśmiechem na swoich ustach podeszłam do nich i się z nimi przywitałam.

-Hej wszystkim! ~zawołałam radośnie.

-Cześć, siema, siemanko, dobry, hej,hejka, witaj,dzień dobry!!!!!!!!~zawołali razem wszyscy.

-Jak się czujesz Lilcia? ~zapytał się mnie Ashley.

-A bardzo dobrze. ~odpowiedziałam krótko z uśmiechem.

-Oj widzę, że masz bardzo bardzo bardzo dobry humor! ~zawołała radosna Emily.

-No jak widać... Z resztą bardzo mocno chcę mi się coś kwaśnego napić. Jest coś takiego tutaj? ~zapytałam się ich.

-Już sprawdzam! ~odezwał się szybko CC. ~Jest sok z kiszonych ogórków lub cytrynowa lemoniada.~powiedział.

-Um nalejesz mi sok z kiszonych ogórków? ~zapytałam się go.

-Pewnie! ~zawołał.

-A co powiedzie na to, żeby iść dzisiaj na plażę? ~zapytała się nas Emma.

-To dobry pomysł Emma. ~powiedział Andy, a my się wszyscy zgodziłyśmy.

-To za pół godziny się tutaj spotykamy! ~zawołałam podekscytowana i pociagłam ze sobą Andy'ego do naszej sypialni.

Andy założył swoje kąpielówki, a na to krótkie czarne spodenki i koszulkę na krótki rękaw z wycięciami po bokach i czarne sandały plus jeszcze czarne okulary przeciwsłoneczne.

Natomiast ja założyłam taki kostium kąpielowy:

I w to się przebrałam plus jeszcze czarne japonki:

Wziełam jeszcze moją torebkę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy na przykład:
*ręcznik plażowy
*drugi ręcznik mniejszy do wytarcia
*portfel
*okulary przeciwsłoneczne
*krem do opalania
*krem z filtrem UV
*chusteczki higieniczne
*słuchawki

A Andy z resztą wzięli w dwie przenośne lodówki w których jest picie i jedzenie. I jeszcze wzięli trzy duże koce, abyśmy wszyscy mogli się na nich położyć.

Gotowa z Andy'm zeszłam na dół do kuchni. W kuchni byli już wszyscy.

Emma była ubrana w to:

I miała taki kostium kąpielowy + jeszcze sandałki:

Emily była ubrana w to:

I miała taki kostium kąpielowy +japonki tak jak ja:

A chłopaki mieli podkoszulki, krótkie męskie spodenki i sandały. I oczywiście każdy z nas miał swoje okulary przeciwsłoneczne.

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do dwóch samochodów. Za kierowców byli CC i Ashley.

Chłopaki zapakowali nasze wszystkie rzeczy potrzebne na plażę, a ja z dziewczynami wsiadłam do środka samochodu.

Jechaliśmy w ten sposób, że: ja, Andy, Emma, Emily i Ash jechaliśmy razem, a CC, Jake, Jinxx i Nicolas razem.

Po pół torej godziny wreszcie dotarliśmy na plażę. Po drodze oczywiście się zatrzymaliśmy w Starbucksie, aby coś sobie kupić.

Ja kupiłam sobie to:


(I taki napój tylko,że jeden.)

I lody miętowe z kawałkami czekolady tylko, że w dużym opakowaniu...

No co? Zgłodniałam, a tak po za tym jest mi bardzo bardzo bardzo gorąco!

Andy kuił sobie to:


Emma to:

Emily to:

Ashley to:


CC i Nicolas to samo sobie kupili:

To kupił Jinxx:

A Jake to:

Kiedy już byliśmy na parkingu przy plaży wzięliśmy nasze wszystkie rzeczy i poszliśmy na plażę szukać jakiegoś miejsca dla nas.

Oczywiście oni mi nie pozwolili nic dziwigać oprócz mojego niebieskiego napoju i pudełka z lodami, bo po drodze już tam ten drugi napój wypiłam i zjadłam ten lizaczek.

Moją torebkę niesie Emily bo ona umarła się, że ją weźmie ode mnie.

Yhhh...
Mogę przecież nieść swoją torebkę, nic mi się nie stanie. Nie jestem na coś chora tylko jestem w ciąży!

Do jasnej ciasnej anielki!!!

Wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech...

Po chwili już się zatrzymaliśmy. Chłopaki rozkładali nasze koce i ręczniki kąpielowe. Ściagneliśmy nasze ubrania i zostaliśmy w naszych strojach kąpielowych.

Oczywiście mi pomagał delikatnie ściągnąć sukienkę Andy.

Na plaży byliśmy od godziny dwunastej do godziny osiemnastej. Przez ten cały czas się opalaliśmy, pływaliśmy w morzu, chlapaliśmy się, graliśmy w różne gry piłką plażową i piłką od siatkówki. I też się wszyscy wygupialiśmy i się bardzo śmialiśmy.

O dziewietnastej pojechaliśmy na miasto, aby zjeść kolację, a po tem wróciliśmy do domu w bardzo dobrych humorach.

Ja z Andy'm wzięliśmy wspólną kąpiel, a następnie położyliśmy się na łóżku i oboje przytuleni do siebie odpłyneliśmy do krainy Morfeusza...

1433 SŁÓW!!!
POZDRAWIAM SERDECZNIE MeilinYui! ❤❤❤
TO DLA CIEBIE DEDYKUJĘ TEN ROZDZIAŁ...😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro