Epilog
sztuką nie umieć
och, pokaż mi siebie, pokaż mi swoje brzmienie
muzyka w moich dłoniach umiera na rzecz ciebie
wszystkie słowa, wszystkie wyrazy
jak Bóg, kurwa, zrodzony bez skazy
moja sztuka- perfekcja opanowana do granic możliwości
ten świat to fikcja w porównaniu do jej wspaniałości
otwórz oczy, patrz na mnie, to nie rozkaz
prośba, którą wykonujesz z uśmiechem na ustach
przepełniony moją muzyką ten świat
zniszczę w całości, bo nie jest ciebie wart
nie odejdę w zapomnienie bez ciebie
ta melodia nie jest godna przebywania w niebie
niechcący zabiłem swoje brzmienie
nie żałuję, wygrałem zbawienie
znaczenie
słowo sztuka wyrasta poza granice muz
poznam ją, od prologu po sam exodus
ujrzę każdy rękopis, wszystkie didaskalia
i szczegóły ukryte w głębi, lilia w ciemnej toni
pełny rozkwit na mej dłoni, a ja pełen jej niedoli
och, odpierdolcie się od mojej nowej heroiny
zapisując te zeszyty czuję się tak parszywy
och, moje uczucia były z przemytu
teraz wszyscy są nagle pełni zachwytu
znalazłem empatię parząc w lustro, w twarz egoisty
i wzrok niespodziewanie zrobił się szklisty
każda łza sprawia, że staję się czysty
szalony
stracony
spalony
wyrażam uczucia w sposób chory
cały jestem chory, och
muzycznie odwodniony
dźwięcznym światłem słońca
gdy dzień uchyla nam końca
już zawsze chcę trwać w tym niebie
masz rację, żyję, bo mam ciebie
moje życie i twoja bezgraniczna sztuka
napisana szyfrem, którego nikt nie odszuka
161110
M. Y. G.
"New Heroin"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro