Zayn P.O.V

Biegłem do domu, byłem cały zapłakany. Po drodze wstawiłem post i zupełnie już zapomniałem o małej wpadce po drodze.

Wbiegłem do mieszkania i zatrzasnąłem za sobą drzwi. Ciągle płakałem, bo przecież ledwo odzyskałem przyjaciela, przez moją głupotę mogę go stracić.

Pewnie już nie będzie chciał się zadawać z takim ciamajdą...

Postanowiłem, że jedyną dobrą decyzją będzie przeproszenie Nialla.

Może mi wybaczy, może...

Wyciągnąłem telefon wziąłem głęboki wdech i zacząłem pisać.

*początek wiadomości*

Do Niall:
Hej Niall, bardzo, bardzo cię przepraszam za moją niezdarność... Ta koszulka na pewno była bardzo droga, jeszcze raz bardzo przepraszam, oczywiście od kupię ci ją.

Od Niall:
Nie martw się, to był wypadek, nie zrobiłeś tego specjalnie i nie waż się odkupywać mi koszulki! Zaniosę ją do pralni, ta plama nie była duża, a koszulka i tak była stara. Mam nadzieję, że znowu za niedługo się spotkamy. A teraz uśmiechnij się, bo z uśmiechem na twarzy wyglądasz pięknie😘

Do Niall:
Dziękuję... Ale wiem, że to była moja wina.

Od Niall:
Mówiłem ci, nie zamartwiaj się, wypadki chodzą po ludziach!

Do Niall:
Jeszcze raz dziękuję i ja też mam nadzieję, że zobaczymy się ponownie.

Od Niall:
I to jak najszybciej😘

*koniec wiadomości*

Odłożyłem telefon na blat stołu. Teraz poczułem się lepiej, na pewno lepiej, ale dalej męczyło mnie poczucie winy.

Nagle przypomniał mi się ten chłopak, na którego wpadłem...

Byłem zapłakany i nie wiele widziałem, jedyne co zapamiętałem to, że był to wyższy od mnie brunet.
Wydaje mi się, że był starszy niż ja, ale nie był jakiś stary, określiłbym go na około 22 - 23 lata.

Ciekawe, jak miał na imię...
Mniejsza o to, przecież i tak go już nie spotkam...

--------------------------------------------------
Stwierdzam, że ten rozdział mi nie wyszedł. 😂
Przepraszam, że ostatnio nic nie dodawałam, ale nie miałam pomysłów.
Za to dziś mam nagły przypływ weny, więc wrzucę dzisiaj, jeszcze jeden rozdział (może nawet więcej niż jeden, ale nic nie obiecuję).

Miłego dnia!💓