Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#3

Po wykonaniu tego manewru roboty były zdezorientowane ale zaraz się ocknęły i ruszyły dalej za mną w pościg. Wbiegłam do środka budynku i na chwilę się zatrzymałam pamiętałam jak kiedyś byłam mała bawiłam się w podziemnych tunelach i właśnie teraz postanowiłam jednym z nich uciec. Gdy w końcu wypatrzyłam odpowiednie przejście ruszyłam w tamtym kierunku biegiem ale nagle ze wszystkich stron otoczyły mnie boty, nagle zaczął gadać wóz strażacki.

- Nie ruszaj się nic Ci nie zrobimy?

- Skąd mogę mieć taką pewność!

- Po prostu odpowiedz na parę pytań.

- Nie ma mowy. A teraz żegnam!

Wzięłam rozbieg odbiłam się od nogi Chase i przeskoczyłam nad Bladsem i Boulderem  po czym dalej kierowałam się w stronę tunelu. Po chwili biegłam już w jego środku a za sobą słyszałam warkot silników i syreny alarmowe żebym się zatrzymała. Po chwili w ścianie dostrzegłam wnękę i się w niej ukryłam po jakimś czasie boty przejechały dalej a ja bez przeszkód mogłam wyjść ze swojej kryjówki i pójść do domu. O 2.00 byłam już na miejscu ściągnęłam z siebie kombinezon i ruszyłam do swojego pokoju gdy byłam już na miejscu walnęłam się na łóżko i poszłam spać.

Pof Cade

Spałem sobie smacznie w swoim łóżeczku aż nagle obudził mnie głośny huk i jęk dochodzący z prawej strony mego łóżka. Wstałem szybko z posłania wziąłem do ręki kij bejsbolowy i czekałem aż monstrum się podniesie po jakimś czasie potwór się podniósł a moim oczom ukazała się dziewczyna w kombinezonie i maską na twarzy. Chwilę tak po staliśmy wpatrując się w siebie aż wreszcie dziewczyna rzuciła się do ucieczki, więc zacząłem ją gonić w pewnym momencie wyskoczyła przez okno. Nie czekając dłużej ruszyłem w powrotne drogę kierując się na zewnątrz po drodze wyszła reszta domowników z pokoi a nawieść o złodzieju ruszyli na dół za mną. W czasie gonienia złodziejki dołączyły do nas boty. W pewnym momencie zrobiła nie oczekiwany zwrot i teraz biegła w naszym kierunku sprawnie nas wymijając wpadła do budynku. Nie czekając dłużej pobiegliśmy w tym samym kierunku co ona na szczęście za nim zdążyła nam zwiać rescue boty zdążyły ją otoczyć i zagrodzić jej drogę, następnie odezwał się mój pojazd.

 - Nie ruszaj się nic Ci nie zrobimy?

- Skąd mogę mieć taką pewność!

- Po prostu odpowiedz na parę pytań.

- Nie ma mowy. A teraz żegnam!  

Po chwili wzięła rozbieg odbiła się od nogi Chase i przeskoczyła nad Bladsem i Boulderem po czym dalej pokierowała się w stronę tunelu. Jak ona ich przeskoczyła przecież oni mają niecałe 2 metry na początku opanował mnie szok ale potem pobiegłem za resztą drużyny. Po chwili biegłem już w jego środku z resztą rodzinki goniliśmy ja tak chwile niestety znikła nam z oczu więc postanowiliśmy biec dalej. Biegliśmy już tak dłuższą chwilę aż wpadliśmy w ślepy zaułek innymi tunelami też nie mogła uciec bo wszystkie były ślepe. Stwierdziliśmy, że na razie damy sobie z nią spokój a teraz wracamy do naszych mięciutkich łóżeczek (wiem, że moje takie jest nie wiem jak u innych).

Pof Charlotte

Obudziłam się dzisiaj strasznie późno bo o 11.30 od razu wstałam z wygodnego wyrka i skierowałam się w stronę szafy by wybrać na dzisiaj ubrania.  

Po wybraniu ciuchów wybrałam się do łazienki gdzie wzięłam relaksującą kąpiel, przebrałam się w wybrane ciuchy a włosy zostawiłam rozpuszczone. Następnie wyszłam ze swojego pokoju kierując się do kuchni by móc zjeść pożywne śniadanko po posiłku udałam się znowu na górę by obudzić moją przyjaciółkę. Weszłam po cichu do jej pokoju a widok, który tam zastałam rozbawił mnie do łez, Mika zwisała głową w dół z łóżka a reszta ciała była na łóżku do tego była opatulona kołdrą. Postanowiłam obudzić ją w drastyczny sposób w tym celu włączyłam telefon wybrałam odpowiednią piosenkę i przykładając jej telefon do ucha i  puściłam na maksa piosenkę.

A ona w odpowiedzi spadła z łóżka zaplątując się w kołdrę w jaki jakiś kokon (najlepsze jest to, że ja całe zdarzenie kamerowałam) po chwili w pokoju było słychać mój śmiech, tak się śmiałam że wylądowałam na podłodze z bolącym mnie brzuchem i morzem łez. Gdy w końcu się uspokoiłam pomogłam uwolnić się naszej śpiącej księżniczce z tego kokonu. Wyszłam z jej pokoju by mogła się ogarnąć na dzisiejszą paradę a ja poszłam do kuchni zrobić jej pożywne śniadanko. Gdzieś tak około godz. 12.30 weszłam do garażu i wsiadłam do samochodu następnie wyjechałam z budynku i skierowałam autem na plac przy ratuszu (to tam miała odbyć się parada). Po 45 min byłam już na miejscu wysiadłam z samochodu i dałam mojej partnerce jasne polecenie w czasie zagrożenia ma chronić i ratować ludzi a ja sama ruszyłam w kierunku basenu z homarami. Po drodze natknęłam się na mojego tatę i tatę Franki akurat dmuchali wielkiego homara gdy nagle zawiał silny podmuch wiatru przez co balon zaczął unosić się coraz wyżej wraz z doktorem.

Nie czekając aż balon uniesie się jeszcze wyżej wzięłam rozbieg i skoczyłam. W ostatniej chwili udało mi się złapać rękę doktora i zaczęłam z całej siły ciągnąć go w dół na szczęście akcja się udała bo zanim odlecieliśmy gdzieś dalej udało mi się zaczepić na drzewie i ściągnęłam nas na ziemię. Po chwili przybiegła do nas cała moja rodzinka oraz Franki.

- Matko Boska nic wam nie jest? I jak ty to zrobiłaś Chari i to tego w szpilkach?

- Raczej nic nam nie jest.  Prosto wiele razy gdy mieszkałam u cioci skakałam po dachach domów a po za tym ćwiczę gimnastykę i akrobatykę więc takie coś to dla mnie pryszcz bez różnicy jakie buty mam a teraz sorry ale śpieszę się.

Po tych słowach nacisnęłam odpowiedni breloczek na mojej bransoletce a przede mną pojawiła się latająca deska. Wskoczyłam na nią i poleciałam na poszukiwania moje przyjaciółki po dłuższym czasie ją znalazłam właśnie kończyła gasić pożar w piekarni więc podleciałam do niej by móc z nią pogadać. 

- Hejka Mi ile już odwaliłaś takich akcji ratowniczych. 

- Będzie już gdzieś tak ok. 5 a ty podobnosz uratowałaś tatę Franki?

- A to nic takiego ważne, że żyjemy.

- Gdzieś tak za 20 min gdy zacznie się parada to zmykamy do mojego starego domu żeby wreszcie poszukać tych informacji.

-Ok

20 min później

Nareszcie zaczęła się ta głupia parada więc teraz bez przeszkód możemy wyruszyć do remizy. Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu wysiadłam z samochodu a zaraz koło mnie pojawiła się choloforma mojej przyjaciółki nie śpiesznym krokiem ruszyłyśmy do środka budynku.
Przy wejściu rozdzieliłyśmy się i każda osobno poszła szukać centrum dowodzenia. Wreszcie po długich poszukiwaniach udało mi się odnaleźć sterniczówkę podeszłam więc do komputera włączyłam go i zaczęłam szukać inf na temat doktorka. Gdy już wyszukałam wszystko co było mi potrzebne zgrałam to na pendriva wychodząc natknęłam się na folder ,,tajemnica" a ja jako, że z natury byłam ciekawską osobą weszłam w niego a to co tam zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Hejka przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale sami wiecie szkoła, kartkówki, sprawdziany, projekty, wyjazdy więc po prostu troche się to przeciągnęło ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.
                                                      Vite2511

Coś z innej beczki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro