Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 - Tajemnica

*Nel*

Wstałam dzisiaj o 10:48 z kacem gigantem. Jedyne co pamiętam z wczorajszej imprezy to, to, że tańczyłam z Draco. Potem już nic, czarna dziura. Hermiony nie ma w łóżku, więc pewnie siedzi w bibliotece. Postanowiłam założyć czarną, śliczną bluzeczkę z cekinami, fioletowe legginsy galaxy oraz moje nieśmiertelne botki z ćwiekami.
Po zmianie garderoby zeszłam do Pokoju Wspólnego. Nikogo tam nie było.

- No nic, idę do Wielkiej Sali. Może tam ktoś jest... - pomyślałam

Wchodząc do środka zobaczyłam jak Hermiona i Mopsica się pojedynkują, aż w końcu Parkinson krzyknęła:

- Serpensortia!!!

Z jej różdżki wyleciała stróżka dymu zamieniająca się w węża. A ja nawet o tym nie wiedząc podeszłam do niego i zaczęłam z nim rozmawiać.

- Witam, panno Riddle - wysyczał

- Witaj! - wysyczałam w mowie węży

Rozmawialiśmy jeszcze chwilkę dopóki Snape nie odgonił węża, a potem popatrzyli na mnie z przerażeniem i ktoś powiedział:

- Ona nas zabije!!!

Hermiona uratowała mnie i powiedziała im, że to nie było celowo. Jedynie Harry patrzył na mnie dziwnie i zapytał:

- Możemy porozmawiać? - zapytał spokojnie

- Jasne

Poszliśmy do łazienki Jęczącej Marty, ale nie zauważyliśmy, że ktoś nas śledzi. Już na miejscu Harry zapytał ze zdenerwowaniem:

- O czym mówił ten wąż?! - zapytał prawie krzycząc

- Ty to słyszałeś? - zapytałam ze smutkiem

- Czyli to prawda jesteś córką Voldemorta?! - zapytał szeptem, ale ze złością

- Daj mi to wytłumaczyć. Proszę

- Dobrze, więc? - zapytał

- To było tak Akalas* Nightmare nie jest moim ojcem, ale Angelina jest moją matką. Poprostu po ślubie "rodziców" matka dowiedziała się, że jest w ciąży, ale nie mogła być z Akalasem, bo sobie obliczyła to, a przed ślubem zdradziła go z Tomem Riddle'm. Na wieść o tym przeraziła się i chciała wyjechać do ojczyzny Akalasa, czyli Francji. Mi nic nie mówiła o tym, ale dowiedziałam się dopiero wtedy, gdy w Beauxbatons zaczęłam rozmawiać z wężami i z tego powodu mnie wyrzucili.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - zezłościł się

- Bo nie chciałam, aby brano mnie za morderczynie tak jak ojca!

Po tej wymianie zdań wyszedł zezłoszczony z łazienki, a ja upadłam i zaczęłam płakać. Po chwili ktoś chwycił mnie za ramię, myślałam, że to Harry, ale o dziwo był to... Draco. Na jego widok popłakałam się jeszcze bardziej, a on najzwyczajniej w świecie mnie przytulił i powiedział:

- Uspokój się, wiem o wszystkim, nie martw się nikomu nie powiem o tym - powiedział z uśmiechem

- Dziękuje - wypowiedziałam i wtuliłam się w niego mocniej

Po chwili Draco uniósł mój podbródek tak, abym patrzyła w jego piękne, stalowo-szare oczy i pocałował mnie namiętnie. No nie powiem zdziwiłam się, ale oddałam pocałunek. Draco się tylko ode mnie odsunął i zapytał:

- Pójdziesz ze mną dzisiaj do Hogsmeade na randkę? - zapytał z uśmiechem

- Jasne

- To widzimy się o 16:30 przed Wielką Salą - powiedział całując mnie na pożegnanie w policzek

Ja ogarnęłam się, aby nie było widać, że płakałam i wyszłam z łazienki kierując się do dormitorium. W Pokoju Wspólnym widziałam Harrego, który rozmawiał o czymś z Ronem, ale jak mnie zobaczył zmarszczył brwi, ja tylko prychnęłam i poszłam do pokoju. W pokoju siedziała Hermiona i czytała książkę, podeszłam do niej i zabrałam jej lekturę z ręki i powiedziałam:

- Mionka pomóż mi się przyszykować na randkę

- Idziesz na randkę?! Z kim?! - wykrzyczała

- A sama zgadnij...

- Jest z Gryffindoru?

- Nieee...

- Jest brunetem?

- Blondynem

- Uuu... Z Ravenclawu czy Hufflepuffu?

- Ani to, ani to

- Nie gadaj! Idziesz na randkę ze Ślizgonem?! - prawie krzyknęła

- Yyyyy... Tak

- Czekaj, czekaj blondyn, jest Ślizgonem. Idziesz na randkę z MALFOYEM?!?!?! - krzyknęła na całą wieżę

- Yyyy... Tak

- Cooo?!

- Dobra skończ i pomóż mi się przygotować

- yhh... No dobrze, ale robię to dla ciebie pamiętaj o tym

- YAY!!!

Hermiona zabrała się za plądrowanie mojej szafy, a ja poszłam wziąć prysznic. Po wyjściu z łazienki z wysuszonymi już włosami Mionka czekała już na mnie z tym zestawem:

I wepchnęła mnie z powrotem do toalety. Po przebraniu się wyszłam już w przygotowanych przez moją przyjaciółkę ciuszkach. Uczesała mnie jeszcze i umalowała. Po zobaczeniu efektu oniemiałam z wrażenia. Pobiegłam do niej i ją uściskałam oraz podziękowałam. Po zabraniu mojej torebki wyszłam z dormitorium i przechodząc zobaczyłam Gryfonów patrzących na mnie jak na ósmy cud świata. Zaśmiałam się i wyszłam...

SlytherinPrincess307

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro