Rozdział 14 - Syriusz!!!!
*Nel*
Po kilku minutach znaleźliśmy się w Ministerstwie Magii, gdzie pobiegliśmy za Harry'm prosto do Departamentu Tajemnic. Gdy się rozejrzeliśmy zobaczyliśmy półki z tysiącami przepowiedni.
-Harry dlaczego jesteśmy w Departamencie Tajemnic? - spytałam
- Tutaj widziałem Syriusza
- Harry! Nel! Tu są wasze imiona! - krzyknął Neville
Pobiegliśmy w jego kierunku i wzięliśmy do rąk kule.
- Dobrze Panie Potter, a teraz oddaj mi tą przepowiednie - usłyszeliśmy męski głos, a zaraz potem wyłonili się śmierciożercy z Lucjusz'em Malfoy'em na czele
- Harry nie dawaj mu jej! - krzyknęłam, a śmierciożercy zwrócili wzrok na mnie
- Kim ty jesteś dziewucho?! - zaskrzeczała Lestrange
- Twoim koszmarem. Reducto! Wiejemy!
Wszyscy pobiegliśmy do jakiegoś pomieszczenia z łukiem na środku. Pech chciał, że za nami pobiegli śmierciojady, którzy złapali Lunę, Neville'a, Rona i Hermione.
- A teraz Panie Potter. Oddaj mi przepowiednie, albo twoi przyjaciele zginą - powiedział spokojnie Lucjusz
- Harry nie dawaj mu jej! - krzyknęła Hermiona, a Rochwood mocniej przyłożył różdżkę do jej gardła
- Zostaw ją ty wybryku natury!!! - ryknęłam na niego, a moje oczy zrobiły się krwisto czerwone
Wszyscy śmierciożercy wytrzeszczyli na mnie swoje oczy, a ja uśmiechnęłam się przebiegle.
- A co nam może zrobić taka bezbronna dziewczynka jak ty? - spytał z kpiną Rockwood
Ja się tylko uśmiechnęłam słodko po czy powiedziałam w mowie węży
- Oj zdziwisz się na co mnie stać
Po tych słowach popatrzyli na mnie przestraszeni, a ja uśmiechnęłam się zwycięzko
- Nie ważne. Oddaj mi tą przepowiednie Potter, a oszczędziny twoich przyjaciół - powiedział Malfoy
Harry już miał mu oddać ją, ale na pomoc nam przybył Zakon Feniksa razem ze zdrowym Black'iem. Stanęłam obok Harry'ego i razem z Syriusz'em walczyliśmy przeciwko Lucjuszowi, ale pech chciał, że Bellatrix wycelowała różdżkę w Black'a i wypowiedziała
- AVADA KEDAVRA!
Po tym Syriusz tylko uśmiechnął się do nas i wpadł w zasłone. Mimo, że nie znałam dobrze Syriusz, to i tak było mi go żal. Harry nie przeżył tego dobrze, więc wyrywając się z uścisku Lupin'a pobiegł za Lestrange, a ja za nim. Wbiegając do innego pomiesczenia zobaczyłam Harry'ego, który rzucił na Bellatrix zaklęcie torturujące. Nagle z Harry'm zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego, więc osłoniłam Potter'a, a przede mną pojawił się Voldemort.
- Witaj Harry Potterze, widać wielki wybraniec jest tak słaby, że broni go dziewczyna. Kim jesteś?
- To już nie poznajesz mnie tatusiu? - spytałam słodkim głosem, w którym dało się wyczuć jad
- Jak to? Ja nie mam dzieci - powiedział wyraźnie zaskoczony
- A no tak mnie możesz nie znać, ale na pewno znasz moją matkę, Angelinę Grindelwald, czyż nie?
- Coo?! Dlaczego ja o niczym nie wiedziałem? Twoja matka zniknęła z mojego życia nic mi nie mówiąc o moim potomku?! - krzyknął, a jego oczy zrobiły się czerwone
- Może nie wiedziałeś dlatego, że byłeś zajęty knuciem spisków i tępieniem mugolaków???!!! - ryknęłam na cały głos, a moje tęczówki zrobiły się jeszcze bardziej czerwobe niż jego
- Jak widać córko jesteś potężna, nawet potężniejsza niż ja, bo twoim dziadkiem jest Gellert Grindelwald. Mam pomysł dołącz do mnie, a oboje będziemy rządzić nad światem czarodziejów, jak i mugoli
- Nigdy do ciebie nie dołącze. Zapamiętaj to sobie Nie jestem taka jak ty!!!
- Jak chcesz, ale to było ostrzeżenie, a teraz AVADA KEDAVRA!
- EXPELLIARMUS!
Po tych słowach nasze różdżki się połączyły, ale było widać moją przewage, w tym czasie gdy ja walczyłam z "ojcem" pojawił się Dumbledore, który odsunął Harry'ego i przyglądał się naszej walce ze zdumieniem, aż wkońcu do pomieszczenia wszedł Knot ze zwoją świtą, a gdy zobaczył Czarnego Pana stanął szytwny, a Voldzio dał drapaka. Po tym wszystkim podbiegłam do Harry'ego i go przytuliłam, a minister był zmuszony potwierdzić powrót czarnoksiężnika....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie!
Wiem, że dawno nie było rozdziałów, ale miałam i mam zapiernicz w szkole. Dzisiaj siadłam z dupą i postanowiłam, że napisze rozdział. Rozdział jest też dlatego, że pewnie zauważyliście nową okładkę, nie wiem jak Wam, ale mi się naprawde podoba, a jej autorką jest Patronuska , której naprawdę dziękuje. To tyle pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach, gdyż one mnie motywują do pisania dalszych części.
SlytherinPrincess307
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro