Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9 - Ciekawa lekcja ONMS

*Nel*

Wchodząc do Wielkiej Sali na obiad zostałam obdarowana oklaskami od całej szkoły. Ja ze zdziwieniem usiadłam do stołu Gryfonów i zapytałam

- Dlaczego oni klaszczą?

- To dlatego, że dowiedzieli się co zrobiłaś na lekcji OPCM. Teraz nie dziwie się dlaczego Tiara chciała Cię przydzielić do Slytherinu - powiedział Ron

- RONALDZIE WEASLEY!!! - krzyknęła Hermiona

- Dobra nieważne, ale to co zrobiłaś było super - powiedział Harry śmiejąc się

- Co się działo po moim wielkim wyjściu?

- Cała klasa zaczęła się śmiać, a niektórzy byli zdziwieni twoim zachowanie, a już najbardziej Ślizgoni - powiedział Ron, a ja popatrzyłam na przyjaciół i wszyscy parskneliśmy śmiechem, a nasz kochany rudzielec prawie się udusił jedzeniem.

- Dobra koniec tego, jaką mamy lekcje???

- Opieke nad Magicznymi Stworzeniami - odpowiedziała kasztanowłosa

Po zjedzeniu obiadu całą czwórką udaliśmy się na obrzeże Zakazanego Lasu, gdzie mieliśmy czekać na Hagrida. Po dojściu na miejsce stanęliśmy i zaczęliśmy dyskutować na temat wredoty tej różowej jędzy. W pewnym momencie poczułam ręce oplatające mnie w talii, od razu wiedziałam, że to Draco. Gdy moi przyjaciele go zobaczyli mieli oczy wielkości galeonów, oprócz Hermiony, która o wszystkim wiedziała.

- Hej kochanie - powiedział Draco

- Heeeej

- Na co tu przylazłeś Malfoy?! - krzyknął Ron

- To już nie mogę podejść do mojej dziweczyny? - zapytał

- CO?!?!?? - krzyknęli oboje

- Hermiona nie powiesz nic Nel? - zapytał Harry

- Nie - odpowiedziała

- Ty o tym wiedziałaś?

- Może

Draco chciał im coś odpowiedzieć, ale w tym czasie przyszedł Hagrid i oznajmił, że zaczynamy lekcje

- No dobrze dzieciaki, dziś będziemy mówić o Hipogryfach ( wiem, wiem, że to było w innej części, ale lubie Hipogryfy ;) ). Wiecie coś na ich temat? - powiedział po czym ręka Miony wystrzeliła w górę. Po odpowiedzi Hermi, Hagrid zapytał

- To kto chce zaprzyjaźnić się z Hardodziobem?

I jak z bicza strzelił wszyscy oprócz mnie odsunęli się do tyłu, więc odwróciłam się do wszystkiech i złośliwie powiedziałam

- Tchórze!!!

- Dobrze Nel najpierw podejdź do Dziobka i ukłoń mu się, tylko pamiętaj, aby nie mrugać, bo stanie się nieufny wobec ciebie. O, dobrze odkłonił Ci się, więc teraz powoli do niego podejdź i go pogłaskaj. Super, no więc możesz się na nim przelecieć

- Co?! Nie, nie, nie dziękuje Hagridzie

- Oj nie wygłupiaj się - odpowiedział poczym usadził mnie na Hipogryfie i klepnął go w tyłek, aby poleciał - Tylko nie powyrywaj mu piórek!!!

- Aaaaaaa!!!

Lecąc miałam zamknięte oczy, ale przemogłam się i otworzyłam je patrząc na Zakazany Las z góry. Pogłaskałam Hardodzioba po głowie, a on zamruczał i po wspaniałym locie wylądował spokojnie na ziemi, obok Hagrida. niestety po tym jak z niego zsiadłam podbiegła do niego jakże zazdrosna o wszystko co zrobie Pansy-nadęty-pustak-Parkinson i zaczęła go obrażać. Hardodziob nie mogąc tego wtrzymać zaczął wierzgać i podrapał całe ramię tego pustaka (czyt. Pansy), a ona jakiś durny 5-ciolatek zaczęła płakać i krzyczeć

-POMOCYY!!! Ten potwór mnie zaraz zabije!!! Draaaco pooomóż mi!

-Chyba śnisz- odpowiedział pewnie i z kpiną młody Malfoy

-Nie pomożesz swojej dziewczynie?

-EEE... Sorka Parkinson czy ty masz downa czy mi się wydaje, ale Draco to nie twój chłopak, co prawda w oczy kole?- po tych słowach zaczęłam się śmiać, a po mnie cały Gryffindor i Slytherin, a sam Hagrid parsknął do rękawa

-Zobaczysz moi rodzice...-nie zdążyła dokończyć bo jej przerwałam

-Bo co?! Twoi rodzice się o tym dowiedzą, i co mi zrobią? Nic nie zrobią, a teraz spier****j mi stąd bo ci przy****ę i nawet w Mungu ci nie pomogą- po tych słowach Gryfoni popatrzeli na mnie razem ze Ślizgonami, a Parkinson jak dziecko pobiegła do Pomfrey z płaczem, a ja  uśmiechnęłam się wrednie

-Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna?- zapytał Draco

-Ależ oczywiście, a poza tym miałam prawo tak zareagować bo ta sz***a nie ma prawa się do ciebie przyklejać- uśmiechnęłam się

-Ale wiesz, że tylko ciebie kocham?- powiedział przytulając mnie od tyłu

-Jasne, że wiem- odpowiedziałam po czym się odwróciłam i go pocałowałam, a on pogłebił pocałunek, Gryfoni i Ślizgoni zaczęli klaskać

Po całej lekcji wszyscy poszli do swoich dormitoriów spędzić resztę tego dnia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto kolejny rozdział. Wiem, że minęło sporo czasu od dodania ostatniego rozdziału, ale wiecie jak to jest w wakacje nie zawsze ma się czas, a mi oprócz czasu doskwierał także brak weny. Mimo mojej blokady twórczej postanowiłam, że napisze jakiś rozdział i oto on nie wiem jak się wam on spodoba, ale mam nadzeję, że przyjmiecie go pozytywnie. Dziękuje także osobom, które wiernie czekały na kolejne rozdziały i za wyświetlenia, jest to dla mnie motywacja do dalszej twórczości no i tyle... KOCHAM WAS ;*

SlytherinPrincess307

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro