4
- Ej! Królewno, czas wstawać! - przekręciłam się na drugi bok, mając nadzieje że ten kto mnie budzi da mi wreszcie święty spokój jak zobaczy, że nadal śpię
Po krótkiej chwili już nikt się nie odezwał, może ta osoba już sobie poszła? Z uśmiechem przytuliłam się do poduszki i spałam dalej.
Niestety kilka minut później poczułam na sobie ciężki ciężar, po prostu ktoś mnie przygniatał. Nie było to mega przyjemne, bo się dusiłam.
- Złaź... - miałam nadzieje, że w miarę słyszalne to było, gdy tylko ta osoba przekręciła nas tak, że to ja tym razem na niej leżałam, mogłam ją w końcu zobaczyć
- Niall? - chłopak się uśmiechnął i pocałował mnie w czoło
- To ja, a kogo ty się spodziewałaś? - kogoś o sto razy cięższego, przecież Niall nie wygląda na takiego który dużo waży
- Nie wiem.... liama? - Niall zmrużył na mnie oczy, a ja się lekko uśmiechnęłam
- To następnym razem powiem Liam'owi, żeby do ciebie przyszedł - chłopak zepchnął mnie z siebie, po czym sam wstał i podszedł do drzwi. Wstałam i przytuliłam się do niego od tyłu
- Nie wychodź... strasznie uwielbiam twoje towarzystwo, więc się nie obrażaj, dobrze? - spojrzałam mu w oczy i się uśmiechnęłam. Chłopak westchnął i się odwrócił w moją stronę, wplątał palce w moje włosy i z uśmiechem chciał mnie pocałować. Stałam jak słup soli, co ja miałam w tym momencie zrobić?
- Niall, zostaw ją - usłyszałam dobrze mi znany głos, który powodował ciarki na moim ciele
Niall westchnął i odsunął się ode mnie, chwile później poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku, nawet nie zdążyłam popatrzeć na chłopaka, bo on od razu przyciągnął mnie do swojego ciała i zamknął mnie w swoich objęciach. Poczułam najwspanialsze perfumy na całym świecie, mogłabym je wąchać przez cały dzień... były takie cudowne, że nie mogłam ich opisać. Ręka chłopaka spoczęła na moim podbródku, po czym wymusił abym spojrzała mu w oczy, co też zrobiłam. Mogłam również poczuć rumieńce na swojej twarzy, przez jego spojrzenie nie myślałam racjonalnie... kurwa, co jest ze mną nie tak?
- Niall, zostawisz nas samych? - Zayn popatrzył się na blondyna, a chłopak przytaknął głową i podszedł do drzwi, lecz zanim wyszedł odwrócił się jeszcze raz w naszą stronę
- Tylko jej nie zapłodnij Zayn, wiem że myślisz już o Zayn'ie juniorze, ale wytrzymasz do ślubu, a raczej twój kutasek. Ale kogo tu można oszukać, ty napewno coś zjebiesz i zapłodnisz dziewczynę, a później będziesz się na siebie wydzierał, a jak...
- Niall! Skończ już! - krzyknął Zayn, a Niall z uśmiechem wyszedł z pokoju. Zayn odetchnął z ulgą, a ja położyłam twarz na jego klatce piersiowej i wsłuchałam się w bicie jego serca
- Wybacz za niego, odpierdala mu - jego ręka zaczęła głaskać moje włosy, uśmiechnęłam się szeroko
- Nic się nie stało... twoja mina była bezcenna - zaśmiałam się, a Zayn zrobił minę w stylu "Jak nie przestaniesz się śmiać, to się wkurwię i pójdę sobie"
- Żartowałam Noo - uśmiechnęłam się szeroko, mulat westchnął i usiadł sobie na fotelu, a ja na łóżku i go bacznie obserwowałam
- Słuchaj... Znasz Finna Petersona? - zdziwiłam się jego pytaniem, a czy go znam? To tak, jest cholernym gangsterem który zabija ludzi bez sumienia. Raz chciał mnie mieć na własność, nie zgodziłam się. Nie chce mieć takiego chujowego męża, on nawet by mnie nie kochał... jedynie byłabym z nim tylko dla seksu
- Znam go - oznajmiłam, a Zayn zaczął się bawić nerwowo palcami. O co mu chodziło? Dlaczego zszedł na rozmowę o tym chuju?
- A co? - jego spojrzenie spoczęło na mnie, przeczesał ręką swoje czarne włosy i uśmiechnął się krzywo
- Bo widziałem się z nim ostatnio, zmienił się ogromnie i... chciałby cię znów zobaczyć - skrzyżowałam ręce pod biustem i zmierzyłam chłopaka wzrokiem. On sobie ze mnie żartuje, miałabym się spotkać z Finnem? To jest jedyna rzecz, której nigdy bym nie zrobiła
- Ale ja jego nie - mulat założył nogę na nogę i popatrzył się na mnie z zaciekawieniem
- Słyszałem, że go odrzuciłam czy coś w tym rodzaju - przytaknęłam głową. Jego propozycja była nieco dziwaczna i głupia, żadna dziewczyna o zdrowych zmysłach by się na nią nie zgodziła
- O jaką propozycje chodziło? - jego pytanie wybiło mnie z rytmu, żebym ja ją KONKRETNIE pamietała...
- Umm... mniej więcej chodziło o to, że mam zostać jego... własnością? Dziwką? - zapomniałam tego słowa... i za żadne skarby nie mogę sobie go przypomnieć
- Uległą - spojrzałam na Zayna, który opierał podbródek o swoją dłoń
- Właśnie tak, chodziło mi o uległą - uśmiechnęłam się lekko, a Zayn się ciagle na mnie gapił, co jeszcze bardziej wybijało mnie z rytmu
- Mów dalej - oznajmił po krótkiej chwili czasu, a ja przytaknęłam głową
- Chciał żebym została jego uległą, dał mi wtedy jakiś papierek, który wyglądał jak umowa. Gdy ją przeczytałam to się od razu nie zgodziłam, nie miałam ochoty być mu posłuszna, aż mu się znudzę, znając życie potrwało by to jakieś trzy lata... nie wytrzymałabym, ale on powiedział żebym się zastanowiła, ale dla mnie odpowiedź była jasna, nigdy bym się nie zgodziła na jego ofertę, więc wyszłam z jego domu i pojechałam, od tamtego czasu próbował się ze mną skontaktować, ale ja nie chciałam z nim rozmawiać, w końcu przestał mnie gnębić i do tego czasu mam spokój bez tego dupka - mulat przytaknął głową i siedział przez moment zamyślony
- Chociaż z nim się spotkaj, spróbuj z nim porozmawiać - Zayn wstał i podszedł do mnie, złapał mnie za ramiona, po czym spojrzał mi głęboko w oczy
- Proszę - jego proszące spojrzenie mnie przełamało i postanowiłam się spotkać z Finnem, chociaż to nie będzie należało do rozsądnych wyjść
- Jak sobie chcesz, ale nie dzisiaj - Zayn się uśmiechnął szeroko i pocałował mnie w policzek. Moje serce zaczęło bić jak szalone, czy to oznaka, że coś do niego poczułam?
- Dobrze, później go powiadomię - chłopak mnie podniósł w stylu panny młodej i razem ze mną wyszedł na balkon, gdzie stanął na barierce, a ja się go mocniej trzymałam
Chyba nie mówiłam, że mam lęk wysokości, nie boje się prawie niczego... ciemności, klaunów, pająków, robali, ale wysokości się boje cholernie.
- Zayn! Co ty wyprawiasz do cholery?! - mulat sie na mnie popatrzył, po czym na jego twarzy zagościł szczery uśmiech
- Trzymaj się mocno - to właśnie robie. Po chwili chłopak zeskoczył z balkonu, a ja zaczęłam piszczeć ze strachu i zamknęłam oczy, chwile później poczułam jak wylądowaliśmy w wodzie. Czyli od początku miał plan wskoczyć do basenu, on jest nienormalny!
Po chwili wynurzył się, dalej trzymając mnie na rękach. Otworzyłam oczy i popatrzyłam się na niego z gniewem w oczach, jego usta spoczęły na moim czole i złożył na nim delikatny pocałunek, co odrobine mnie uspokoiło.
- WOW! Zayn, ty zwariowany pedale! - obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Liama, który z wielkim uśmiechem patrzył się na naszą dwójkę
- Już ci mówiłem, nie jestem pedałem - mulat wyszedł z basenu i odstawił mnie na ziemie, zmierzył wzrokiem Liama który omal nie wybuchnął śmiechem
- Uuuu, Mia... wyglądasz cholernie seksownie, brałbym cię jakbyśmy byli sami - Harry skandował mnie wzorkiem... znowu się zaczyna
- Nawet na drzewie bym cię rżną i na chodniku, po prostu wszędzie - gdy Harry popatrzył się na Zayna, a jego mina nie wróżyła niczego dobrego to się zamknął
- Przestań się wydurniać! - krzyknął zdenerwowany Zayn, a Harry parsknął śmiechem i się porozciągał
- Masz - Liam podszedł do mnie i podał mi swoją czerwoną bluzę
- Dziękuje - wzięłam od niego bluzę i ją założyłam, uśmiechnęłam się do chłopaka co od razu odwzajemnił
Nagle wszyscy usłyszeliśmy odgłos dzwoniącego telefonu, popatrzyliśmy się na Zayna, który aktualnie wyciągał telefon z kieszeni i przeprosił nas na moment. Odszedł od nad kawałek i zaczął z kimś rozmawiać.
- Wiecie, ja sądzę że Zayn jest BI - popatrzyłam się w stronę Harrego, który stwierdził z najmniej możliwych faktów
- Niby dlaczego tak sądzisz? Nic nie sugeruje na to, że zachowuje się odrobine jak gej - oznajmił Liam, i tu się z nim zgadzam. Zayn nie jest i nigdy nie będzie gejem, to jest po prostu nie możliwe
- Raz jakiś facet go macał, a on nawet go nie ochrzanił, nie wspomnę nawet o biciu - zapadła grobowa cisza, nikt nie miał zamiaru się odezwać ani skomentować to co powiedział Harry. Popatrzyłam się na Zayn'a, który kończył z kimś rozmawiać
Zayn pov.
Odszedłem od nich kawałek i ponownie popatrzyłem na ekran telefonu, czego on ode mnie chce?
- Czego chcesz, Peterson? - odebrałem telefon i usłyszałem głośny śmiech
- Malik, ale miłe powitanie - nie miałem ochoty z nim zbyt długo rozmawiać, wystarczy mi fakt że musiałem przekonać Mie na spotkanie się z tym czubkiem
- Zadam ostatni raz... czego chcesz? - zapytałem, a Finn westchnął ciężko. Wiem po co dzwonił, ale chciałem to usłyszeć z jego ust
- Zapytać czy się zastanowiłeś, namówisz ją żeby była moja czy mam to zrobić siłą? - nie dam ci jej skrzywdzić, taka osoba jak Mia nie zasługuje na cierpienie z twojej strony
- Załatwiłem ci z nią spotkanie i sam ją do tego namówisz. Ja nie mam ochoty w tym uczestniczyć, nie mam zamiaru patrzeć jak przy tobie cierpi - oznajmiłem i miałem się już rozłączyć, ale powstrzymał mnie jego śmiech
- Oj Zayn... ależ ty głupiutki, ale trudno. Kiedy i gdzie ma być to spotkanie? - zaraz będziesz miał głupiego, gdy ten głupi wybije ci zęby
- Jutro u ciebie, godzina 16 - powiedziałem po chwili namysłu, nie ustalałem z Mią kiedy ma do niego przyjść, ale myśle że nie będzie miała nic przeciwko temu, że to ja zadecydowałem - Pasuje ci?
- Jasne, to czekam - rozłączył się, a ja schowałem telefon do kieszenie, po czym wróciłem do swoich przyjaciół
Mia pov.
Byłam ciekawa o czym on tak rozmawiał i z kim, po jego minie nie sugerowałabym, że to była miła rozmowa, ale nie będę też się wypytywała o nią to było by wścibskie.
- No Zayn, umówiłeś się na seksik z chłopakiem? - zapytał rozbawiony Harry, Zayn tylko zgromił go wzrokiem, po czym objął mnie w talii
- Jak już miałbym uprawiać z kimś seks, to tylko z Mią - zesztywniałam, a reszta zaczęła gwizdać na odpowiedź Zayna, dlaczego on powiedział coś takiego?
- No, No. Ktoś tu się w kimś zakochał - zmrużyłam oczy, a Zayn zaprzeczył ruchem głowy i dobrze, znamy się zbyt krótko żeby być w jakimkolwiek związku
- Mia, wieczorem gramy koncert. Przyjdziesz? - zapytał Niall, który się pojawił z niewiadomo skąd, ale gdy powiedział że grają koncert to od razu na mojej zagościł uśmiech
- No jasne, że przyjdę! - oznajmiłam uradowana, a chłopcy się uśmiechnęli
***
Pare godzin później, byłam już ze swoją najlepsza przyjaciółką Jade oraz z moją młodszą, głupią siostrą. Razem z jade staliśmy za kulisami, bo ona musiała rozmawiać ze swoim chłopakiem pół godziny.
- Czy Jade jest szczęśliwa? - spojrzałam ma Stellę, która patrzyła się na Jade i Louisa
- A czy widzisz, żeby była nieszczęśliwa? - zapytałam z ironią w głosie, a Stella popatrzyła się na mnie złowrogim wzrokiem
- Chociaż raz w życiu mogła byś być dla mnie miła - Stella się naburmuszyła i oparła się o ścianę
- Weź tego tak nie przezywaj, ty nigdy nie jesteś dla mnie miła i jest dobrze - Stella nie popatrzyła się na mnie, ani na minutkę
- A idź do diabła - skąd ona zna takie słowa? Ktoś może mi to wytłumaczyć?
- Życz mi powodzenia - popatrzyłam się na Harrego, który podszedł do nas. Uśmiechnęłam się i zauważyłam za nim Zayn'a, który był wpatrzony w swój telefon
- Powodzenia - Harry złożył pocałunek na moim policzku i poszedł, a ja dalej byłam wpatrzona w Zayn'a, gdy skończył przeglądać swój telefon spojrzał na mnie, a ja się zarumieniłam. Złapałam Stellę za rękę i bez zastanowienia ruszyłam w kierunku widowni
Staliśmy najbliżej sceny, bo chłopcy o to zadbali. Jade dołączyła do nas po dziesięciu minutach, mówiąc nam że pierwszym utworem będzie "Night Changes". Stella skakała z radości, kochała tą piosenkę.
Nagle na scenę weszli chłopcy, którzy zaczęli śpiewać. Na samym początku śpiewał Zayn, który się na mnie ciągle gapił. Zarumieniłam się, a moje serduszku zaczęło bić coraz szybciej.
Chłopcy śpiewali znakomicie, też chciałabym mieć taki talent, ale nie nadaje się na piosenkarkę. Okropnie fałszuje. Jade jak zawsze patrzyła się tylko na Louisa, widać że mocno się kochali. Taka powinna być miłość... Szczera i piękna.
Zakończyło się na piosence "Steal my Girl", kurwa każda ich piosenka jest piękna i każdą z nich uwielbiam. Stella zaczęła piszczeć, można było ogłuchnąć przez te piski wszystkich lasek... jezu.
Gdy chłopcy zeszli ze sceny, Jade przegoniła nas za kulisy, nie miałyśmy innego wyboru jak pójść za nią. Jade rzuciła się na Louisa, całując go od razu. Nie chciałam patrzeć na to, jak się liżą więc podeszłam do Nialla.
- Byliście niesamowici! - uśmiechnęłam się szeroko, a Niall napił się wody i popatrzył się na mnie z ogromnym uśmiechem
- A dziękuje, dobrze jest to od ciebie usłyszeć - przytulił mnie, a ja się w niego wtuliłam
Niall był cudownym przyjacielem, szczerym i wiernym kompanem. Niestety długo nie byłam w jego ramionach, bo ktoś mnie od niego odciągnął. Spojrzałam na Zayn'a, który się patrzył groźnie na Nialla, a blondyn się jedynie zaśmiał.
- Zapomniałem, sorry stary - Niall odszedł i zostałam sama z Zaynem. Mulat popatrzył się w moje oczy i się leciutko uśmiechnął
- A mi nie pogratulujesz? - położył dłoń na moim policzku i gładził go kciukiem
- Gratuluje cudownego występu - uśmiechnęłam się, a chłopak się zaśmiał
- Słuchaj... jutro o 16 masz spotkanie z Finnem w jego domu - zaniemówiłam, skąd on może wiedzieć? Nie ustaliłam kiedy chce się spotkać z tym chujem, ale wiem że nie zgodzę się na żadna jego propozycje
- CO?! Kto tak powiedział?! - podniosłam głos, można powiedzieć że byłam nieco zdenerwowana
- Ja tak ustaliłem - powiedział pewny siebie, a ja myślałam że zaraz coś mnie trafi. Jak on mógł zadecydować o takiej sprawy beze mnie?! No normalnie się zawiodłam na nim. On dobrze wiedział, że chce się sama zastanowić kiedy mam się spotkać z tym chujem, to była moja decyzja, a nie jego
- JAK MOGŁEŚ ZAYN?! - dobrze, że nikogo nie było w pobliżu, reszta poszła do knajpki obok się ochlać, a Stella poszła z nimi, tylko Jade nie pije zbyt często, więc będzie jej pilnowała
- Nie krzycz tak! - pierwszy raz widzę go wkurzonego z mojego powodu, ale to nie moja wina że jest tak lekkomyślny
- Sam dobrze wiedziałeś, że to moja decyzja! Dlaczego to zrobiłeś?! - patrzyłam się wkurwiona w jego oczy, on złapał mnie mocno za ramiona, jęknęłam z bólu. Zabolało mnie to, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie
- Zrobiłem to dlatego, że mi się tak podobało! I nie wydzieraj się na mnie, bo sama byś nigdy nie zadecydowała kiedy chcesz się z nim spotkać!
- Ale nie musiałeś się postąpić jak jakiś idiota! Mogłeś to ze mną skonsultować! - to jest pierwsza nasza kłótnia, nie podoba mi się ona... wole jak się dogadujemy, ale on zaczął, zdenerwował mnie
- Sama jesteś idiotką! Myślisz, że jesteś fajna, ale się mylisz! Tak naprawdę jesteś pustą i rozpuszczoną dziewuchą, która nic dla nikogo nie znaczy! Więc się kurwa zamknij, bo twoje zdania nie mają żadnego sensu!
Zamilkłam, moje serce się łamało na pół kiedy mówił te słowa. W moich oczach pojawiły się łzy, a Zayn gdy je zobaczył to się uspokoił. Wyrwałam się z jego uścisku i zaczęłam biec w kierunku wyjścia.
- Mia! - słyszałam za sobą krzyk Zayn'a, ale nie miałam zamiaru się odwracać w jego kierunku. To co powiedział mnie bardzo mocno zabolało. Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za nadgarstek i przyciąga do siebie
- Przepraszam... poniosło mnie. Wcale tak nie myśle, ja po prostu się mocno zdenerwowałem... - Zayn ujął moją twarz w swoje dłonie i wytarł łzy kciukami, po czym złączył nasze usta w pocałunku....
Zayn całował lekko i czule oraz mnie mocno objął, jakby się bał że zaraz mu się wyrwę i ucieknę. Jego wargi były miękkie, idealnie całowały... nie dziwmy się, przecież to Zayn Malik. Dużo dziewczyn zachwycało się tym jak idealnie całuje.
Oderwałam się od niego i dałam mu z liścia, niech sobie nie wyobraża że pocałunkiem poprawi swoją sytuacje. Zayn złapał się za policzek i popatrzył się na mnie zdziwiony, ja natomiast wyswobodziłam się z jego uścisku i wybiegłam na dwór, a Zayn tuż za mną. Padał deszcz i było już mega ciemno, a ja nie miałam żadnych pieniędzy na taksówkę. Bałam się iść po ciemku, ale nie miałam innego wyboru.
Zayn złapał mnie za rękę, ale ja ją od razu wyrwałam. Nie chciałam z nim rozmawiać, po prostu zabolały mnie jego słowa... myślałam, że jest inny, polubiłam tego miłego Zayn'a, nie jakiegoś chuja.
Chłopak również się nie odzywał, zapewne myślał w jaki sposób ma mnie przeprosić, ale jak na razie przeprosiny nic nie dadzą. Potrzebuje czasu na przemyślenie paru spraw i wtedy mu zapewne wybaczę, jak będzie tego chciał...
Jak myśle nad tym, że jutro mam iść do Finna to mnie aż ciarki przechodzą. Boje się, że mi coś zrobi, w końcu jest gangsterem. Zayn widząc moją minę, przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił, postanowiłam się w niego wtulić, był taki ciepły... nawet jeżeli było cholernie zimno.
- Przepraszam Mia... - nie odzywałam się do niego, nie miałam ochoty się odzywać
- Nie chciałem... tak naprawdę jesteś wspaniałą dziewczyną, która martwi się o innych. Jesteś bardzo zabawna i jak się wkurzasz ro wyglądasz mega słodziutko. Nie jesteś idiotką, jesteś prześliczna a nawet piękna... nie mógłbym cię w jakikolwiek sposób skrzywdzić, a raczej niechciałbym, no bo ja cię.... lubię. Cholernie cię lubię i byłbym cholernym chujem, jakbym tak myślał na prawdę. Jak jestem wkurzony to wygaduje różne głupoty, oraz bezsensownych rzeczy, po prostu mnie nie słuchaj. Chce widzieć twój prześliczny uśmiech, twoje słodkie rumieńce spowodowane przeze mnie, oraz chce słyszeć twój uroczy śmiech, który powoduje uśmiech na mojej twarzy. Po prostu się już na mnie nie gniewaj, żałuje tego bardzo i nie rozumiem jak mogłem to powiedzieć, tak wspaniałej dziewczynie jak ty, jestem totalnym idiotą - po moich policzkach spływały łzy, nie smutku ale szczęścia. Jeszcze nikt mi takiego czegoś nie powiedział
- Zayn... - wytarłam dłońmi łzy, które ciagle spływały po moich policzkach. Kurwa, on jest cudowny nawet jeżeli jest głupi
- Tak? - spojrzałam w jego oczy, a on w moje. Widziałam, że się stresował. Czym? Pewnie tym, że go wyśmieje czy coś
- To było piękne - uśmiechnęłam się szeroko, a chłopak podrapał się nerwowo po karku
- Ale co? - westchnęłam zrezygnowana, aby później wybuchnąć śmiechem. Zayn nie rozumiał o co mi chodzi, a on nawet nie wie, że wygląda tak słodko że można go normalnie schrupać
- To co powiedziałeś... nikt mi jeszcze nie powiedział tak słodkich słów... to było naprawdę piękne - i się przełamałam, a miałam się na niego złościć chociaż przez kilka dni, ale musiał mnie przełamać i powiedzieć coś tak uroczego, że roztopił moje serduszko tymi słowami
- Och... czyli... wybaczysz mi? - zapytał, a ja bez zastanowienia wskoczyłam na niego i go mocno przytuliłam, chłopak mnie złapał i szedł w kierunku mojego domu
- Wybaczam ci, Zayn - powiedziałam mu do ucha, a ja byłam przekonana że mulat się uśmiechał
Zayn wszedł do mojego domu i odstawił mnie na ziemie. Popatrzyłam się na niego, a on już miał wyjść, ale złapałam go za rękę.
- Zostań ze mną... - powiedziałam, a na twarzy chłopaka zagościł uśmiech i ściągnął buty. Razem z Zayn'em weszliśmy do mojego pokoju, ja wzięłam piżamę i poszłam się wykąpać, zostawiając chłopaka samego
Po kilkunastu minutach, wyszłam z łazienki ubrana w piżamę. Zayn'a zastałam przy mojej półce z bielizną.
- Zayn! - ochrzaniłam, a chłopak popatrzył się na mnie i pokazał mi moje czerwone stringi
- Fajne stringi - zaśmiał się, a ja spaliłam się ze wstydu i schowałam pod kołdrę. Po chwili Zayn też się położył i przyciągnął mnie do siebie, był bez koszulki... O jezu!
- Dobranoc piękna - przytulił mnie, a ja z wielkim uśmiechem zamknęłam oczy i zasnęłam czując się przy nim cholernie bezpiecznie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro