1
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, przede mną stał Zayn Malik. Najprawdziwszy Zayn Malik!
Byłam tak podekscytowana, że zapomniałam zaprosić ich do środka... I gdzie ja mam maniery?
- Umm... Z-zapraszam - powiedziałam nieśmiało, cała piątka weszła razem z Jade, która jak zawsze była wesoła i podekscytowana
Nie wiedziałam jak mam się zachować... w końcu w moim domu są członkowie One Direction. Zaproponowałam coś do picia, ale żaden z nich nie chciał. Byłam mega poddenerwowana, szczególnie gdy Zayn zerkał czasem na mnie, wtedy serce mi biło jak szalone.
- Mia! - gdy tylko usłyszałam głos mojej głupiej siostry, od razu spoważniałam i spojrzałam na dziewczynkę, która schodziła po schodach - O boże... Really?!
- Stella! Tak dawno cię nie widziałam! - uśmiechnęła się Jade, gdy Stella przerzuciła swój wzrok z chłopaków na Jade, od razu rzuciła się do biegu i ją przytuliła - Jak ty wyrosłaś!
- No! Już nie jestem taką małą dziewczynką! - Stella mówiła to z taką radością w głosie, czasem bym chciała wrócić do młodszych lat i nie przejmować się przyszłością
Gdy Jade i Stella rozmawiały w najlepsze, wyłapałam wzrok Zayn'a na sobie. Moje serce zaczęło szybciej bić, nie rozumiem dlaczego on się tak na mnie gapił?
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, otworzyłam i zobaczyłam swoich przyjaciół z klasy. Zaprosiłam ich do środka, niektórzy przynieśli alkohol. No fajnie, jak moja siostra nakabluje to będę miała przejebane. Mojej mamy nie ma w domu, bo pojechała do babci, lecz niestety moja siostra nie chciała jechać i została...
- Jezu! To Zayn Malik! - dziewczyny zaczęły piszczeć i podbiegły do chłopaków z One direction, mogłam zauważyć w oczach Jade zazdrość o Louisa, przecież jego też laski dorwały
Na twarzy chłopaków z mojej klasy było widać zażenowanie. Oni muszą ciągle wysłuchiwać ich piosenek, bo dziewczyny je ciągle puszczają.
Moją ulubioną ich piosenką jest "Steal my girl" nie wiem, ale wydaje mi się najfajniejszą z wszystkich które wyszły, albo mi się tylko tak zdaje.
Zayn był atakowany przez najwięcej lasek, nie dziwię się... W końcu Zayn jest przystojnym mulatem... A do tego mega seksownym, jestem ciekawa czy ma dużego...
MIA STOP! Nie myśl o penisie Zayn'a bo nigdy w życiu go nie Zobaczysz! Rozumiesz to?!
- Niezła imprezka Mia - wystraszona odskoczyłam na bok i spojrzałam na wysokiego blondyna o brązowych oczach. Od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech
- Nie strasz mnie Chris
Chris jest moim przyjacielem od trzeciej klasy podstawówki, wszystko robiliśmy razem, nawet spaliśmy w jednym łóżku. Chris był zboczeńcem i dalej nim jest, ale ode mnie trzyma się z daleka. Mamy zasadę, że kumpli się nie rusza, lecz Chris uwielbia łamać nasze zasady i nie raz macał mój tyłek, oczywiście dostawał po łapach, ale jego to nie ruszało i jeszcze się nigdy nie nauczył, że jak będzie to dalej robił to nigdy nie zdobędzie dziewczyny. Niestety, ale to jest prawda.
- Wybacz... Ale teraz wygląda to na imprezę tych debili - pokazał wzrokiem na chłopaków, nie zgadzałam się z jego zdaniem. To jest najlepszy prezent na świecie
- Mia! - jade do mnie podeszła - Zaraz zacznie się występ
- Jaki występ? - zanim Jadę zdążyła mi odpowiedzieć usłyszałam bardziej dobrze znaną mi melodię
Spojrzałam na chłopaków z One direction, którzy zaczęli śpiewać "Steal my girl". Zafascynowana ciągle się na nich gapiłam, niczym zaczarowana. Mój wzrok najdłużej jednak zatrzymał się na Zayn'ie, który o dziwo też się na mnie patrzył. Można by powiedzieć, że śpiewał tylko i wyłącznie dla mnie, jakby inne dziewczyny się dla niego nie liczyły. Niestety, moje marzenia są nierealne.
Gdy skończyli śpiewać to wszyscy zaczęli mi składać życzenia i dawać prezenty, chociaż w tym dniu tego nie potrzebowałam. Moje największe marzenie na świecie się właśnie spełniło.
Nagle podeszli do mnie chłopaki z One direction oraz Jade, która jak zwykle jest uśmiechnięta.
- Witaj Mia - uśmiechnął się Harry, zarumieniłam się lekko na jego uśmiech - Jade nam sporo o tobie mówiła
Rozszerzyłam oczy i spojrzałam groźnie na Jade, która zaczęła drapać się po karku. Nie no, co ona im o mnie nagadała?
- Tak? Co mówiła?
- Że jestem piękna, zabawna, miła, zawsze uśmiechnięta - zaczął Naill, uśmiechnęłam się do niego - I widać, że to prawda
- Piękna to na pewno jest - poczułam jak moje serce przestało na moment bić, spojrzałam na Zayn'a, który stał oparty o ścianę i nasłuchiwał rozmowę
- Umm... D-dziękuje - powiedziałam zarumieniona, nagle poczułam czyjąś rękę na mojej talii
Spojrzałam w oczy Harrego, widać w nich było pożądanie. Mogłam stwierdzić jedną rzecz... Muszę wiać przed tym chłopakiem, jak chce jeszcze pozostać dziewicą.
Tak, jestem dziewicą. Mój pierwszy raz chce zrobić z kimś na kim mi będzie zależało, nie z pierwszym lepszym. Niektóre laski to pieprzą się z byle jakim chłopakiem, żeby przestać być dziewicą. Mi się to wydaje głupie, nie będzie lepiej poczekać i zrobić to z kimś kogo się kocha?
Najrozsądniejsza wersja mi się wydaje.
- Na ile zostajesz? - spojrzałam na jade, która całowała się z Louisem. Dlaczego ja jeszcze nie mam chłopaka?
Wiem, że jestem brzydka... Ochydna i takie inne, choć Zayn potwierdził, że jestem piękna... Pewnie kłamał.
- Na kilkanaście miesięcy, chłopcy też! - uśmiechnęła się szeroko - Więc będziemy się często spotykali
Uśmiechnęłam się, z jednej strony się cieszę bo będę mogła się z nią częściej spotykać, ale z drugiej strony... Będą się też z nami spotykali chłopcy... Czego się boje.
- Może pójdziemy do osobnego pokoju? - spojrzałam na Harrego, który wydawał się bardzo poważny kiedy to mówił... Aż zaczęłam się go bać
- Nie? Sorki Harry, ale nie pójdę - odsunęłam się od niego i szłam przez tłum
Niektórzy się ze sobą całowali, a jedna para nawet się pieprzyła na kanapie i wcale ich nie interesowało, że wokół są ludzie.. to wyglądało obrzydliwie, jej jęki słychać nawet z drugiego końca domu...
Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku do szklanki, po czym wyszłam z kuchni. Szłam i piłam soczek pomarańczowy, gdy nagle zauważyłam jak Harry całuje się z... Lidią, czyli najgorszą laską w szkole. Nie mógł chociaż wybrać sobie ładniejszej? Lidia po swojej operacji plastycznej wygląda, jak plastikowa lalka. Nie wygląda jak normalny człowiek... Jest po prostu.. ochydna. Chyba, że Harry lubi laski z powiększonymi piersiami, więc wtedy nie będę wnikała.
Nawet nie usłyszałam wołania, gdy zorientowałam się że woła mnie Liam to od razu odwróciłam głowę w jego stronę. On jedynie pościł mi oczko, nagle wpadłam na kogoś... Upuściłam szklankę, która się rozbiła.
- Przepraszam! - powiedziałam zdesperowana, spojrzałam w piękne, brązowe oczy Zayn'a...
Chwila... Zayn'a?! Gdy się zorientowałam co się dzieje od razu się odsunęłam. Zayn miał poplamioną całą koszulę, jego wzrok ciągle bym wlepiony we mnie, ale nie to mnie teraz obchodziło, ważniejsze było to że na jego koszuli była wielka plama... Jezu, ja to muszę jak zwykle coś narobić!
- P-przepraszam! - powiedziałam i jak najszybciej ściągnęłam mu jego koszule
- Ej, ej - uśmiechnął się - Ale nie musisz mnie od razu rozbierać - Zayn się zaśmiał, a ja się spaliłam ze wstydu.. Jezu to tylko mi się mogło przytrafić, jestem taka głupia!
- Przepraszam! - Zakryłam twarz jego koszulą, którą miałam w dłoni. Mogłam poczuć wzrok innych osób, których wzrok był skierowany na nas
Jezu! Przecież ja tu zaraz ze wstydu padnę! Mogłabym zatopić się pod ziemię! Nie dość, że oblałam Zayn'a, to jeszcze go prawie rozebrałam, a na dodatek każdy się na nas gapi. Japierdole, czego moje życie jest takie pokręcone?
- Chodź - złapałam Zayn'a za rękę i poszliśmy razem do swojego pokoju
Zayn Malik w moim pokoju, czy ja śnie? Może ten dzień jest tylko snem... Zaraz się obudzę w moim łóżku, a jego na imprezie nie będzie tak, jak reszty chłopaków. Przecież to by było mega smutne...
Gdy weszliśmy do mojego pokoju, za zaczęłam szukać koszuli mojego brata, mam nadzieję że będzie na niego pasowała. Zayn zaczął się rozglądać po moim pokoju, spojrzałam na niego kątem oka... Zaczęłam podziwiać jego nagi tors, o Mrau... Aż nabrałam na niego ochoty. Znaczy... Nie to, że chce to z nim robić, chodzi mi o to że chce go podotykać...
- Ładny pokój - usiadł na łóżku i patrzył się na moje zdjęcia, uśmiechał się lekko ją niektóre zdjęcia tak jakby mu się podobały - Chociaż mój i tak ładniejszy
Popatrzyłam się na niego, a on się jedynie szeroko uśmiechnął, po czym wstał i podszedł do moich półek. Ją dalej szukałam tej koszuli, mając nadzieję że jest w ogóle, w mojej szafie.
- Uuuu, jakie stringi - Zayn trzymał w rękach moje czarne stringi, na wszelką okazję. Podeszłam do niego i mu je wyrwałam - No już, już. Nie gorączkuj się
Wywróciłam oczami i wrzuciłam gdzieś stringi, chwilkę później zaczęłam znowu szukać tej koszuli. Znalazłam ją jednak po dwudziestu minutach w mojej półce ze swetrami, nie mam pojęcia co ona tam robiła.
Podałam zayn'owi koszulę, a on ją przymierzył. Jak na moje nieszczęście, koszula okazała się za mała, nawet Zayn w nią nie wejdzie. Nie no, pięknie.
- Umm... To nie mam innej - zarumieniłam się lekko patrząc na jedno nagi tors. Nie wiem co zrobić, przecież Zayn musi mieć jakąś koszule...
- Trudno, wytrzymam bez koszulki - usiadł spowrotem na moim łóżku i poklepał miejsce obok siebie, usiadłam obok i mu się przyjrzałam
- Nie jesteś na mnie zły?... - zapytałam z nadzieją w głosie. Zayn spojrzał na mnie o się szeroko uśmiechnął, gdy jest się złym to raczej się nie uśmiecha, Czyż nie?
- Nie, miałem dużo takich sytuacji - odpowiedział, a ja przytaknęłam głową na znak że rozumiem
Tylko, że je nie chce być jedną z tych którzy go poplamili. Czego nie mogę wywrzeć na nich wrażenia? Tylko jak zwykle musiałam się w jakiś sposób wygłupić i dostałam za swoje. Oblałam Zayn'a Malika, ja to będę przeżywać do końca swoich dni...
- Też cię oblewały sokiem? - Zayn się zaśmiał, mi tam do śmiechu nie było. Może ja jestem jakaś dziwna, albo brak mi poczucie humoru. Wszystko się może zdarzyć - Pomarańczowym?
- Nie, nie sokiem - uśmiechnął się szeroko, co Odwzajemniłam - Ale kawą i innymi napojami
Przytaknęłam głową. Hmmm... Może ten dzień nie będzie aż taki straszny? Już niedługo się skończy, więc będę mogła się położyć do łóżeczka i pójść spać, o niczym innym w tym momencie nie marzę.
- Zayn! - usłyszałam głos Liama z dołu, więc wstałam, a zaraz za mną Zayn. Oboje wyszliśmy z mojego pokoju i zeszliśmy na dół. Napotkałam również zboczony wzrok Jade, który mówił "Co tam robiliście?". Ona to jak zwykle jest zbyt ciekawska
- O co chodzi? - spytał mulat, Liam do niego podszedł, a do mnie się uśmiechnął
- Wracamy, robi się późno a ja jestem zmęczony - Liam zawiesił się na ramieniu Zayn'a
- O Boże, no dobra - powiedział Zayn i spojrzał na mnie dyskretnie, moje serce mocniej zabiło i się lekko uśmiechnęłam - Ale złaź
Po chwili Zayn odsunął się od Liam'a, wtedy chłopak upadł. Zayn się zaczął z niego śmiać, Liam'owi raczej nie było do śmiechu, ponieważ się nawet nie uśmiechał
- No dobra, wracamy - orzekł Zayn. Cała piątka założyła buty i kurtki
- Papa! - Jade mnie przytuliła na pożegnanie, później członkowie One direction się ze mną pożegnali, a gdy wyszli to zamknęłam drzwi
***
Gdy wszyscy już poszli zaczęłam sprzątać dom, moja mama ma wrócić następnego dnia bo wypiła i nie chce jechać samochodem.
Sprzątanie zajęło mi godzinę i czterdzieści minut, gdy to zrobiłam poszłam do łazienki wsiąść prysznic i inne takie.
Po skończonych czynnościach wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Moje myśli były skupione tylko i wyłącznie o brązowych oczach Zayn'a. Chciałabym się w nie wpatrywać cały czas, najlepiej nie przestawać....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro