~.25.~
Minęło parę dni. Na łóżku, w którym spał Jungkook znalazłem karteczke, tego samego dnia w którym zniknął.
Po przeczytaniu schowałem twarz w dłoniach.
Robiłem dokładnie to o co mnie prosił. Nie pisałem, nie dzwoniłem, nie starałem sie nawiązać z nim jakiegokolwiek kontaktu. Marta dobrze widziała, że byłem w rozsypce, ale nic nie mówiła. Czasem widziałem jej współczujące i zmartwione spojrzenie. Byla dla mnie jak matka. Wiedziała o wszystkim, również o tym, co czułem do tego gówniarza, który wyszedł z mojego domu bez słowa.
Zostawił tylko karteczke:
Wpis z 20 grudnia 2015
Pamiętnik Park Jimina
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro