Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

/.21.\


Choć całe moje ciało było pokryte piekącymi śladami po sztucznej skórze pasa, starałem sie nie płakać i być silny, dla Jimina.

Ale łzy leciały same.

Przez cały swój pobyt w tym chorym budynku płakałem dwa razy. Teraz był trzeci.

Mój oprawca, który wysłużył sie swoim "pracownikiem", aby mnie tu przeprowadził z powrotem, był najgorszym człowiekiem na świecie i miałem pewność, że zostanie mi w pamięci do końca mojego marnego życia.

Będę budził sie w nocy, gdy tylko usłyszę jakiś szmer, a z czasem pewnie będę nawet krzyczał.

Jedno było pewne- Nie będzie już tego samego szczęśliwego, uśmiechniętego Jungkooka, cieszącego sie bliskością Jimina.

Nie chciałem, aby ktokolwiek mnie już dotykał.

🌕🌓🌑

Gdy ciężkie metalowe drzwi otworzyły sie, uniosłem głowę, ile tylko miałem sił. Nie wiedziałem, który już dzień leżałem na tej zimnej podłodze. Przejście na korytarz nie otwierało sie od tak długiego czasu, że utraciłem jakakolwiek wiarę, że ktoś o mnie pamięta.

Długo nieotwierane oczy, piekły mnie okropnie, gdy starałem sie dostrzec, kto właściwie wszedł do mojego małego pokoju. Światło, które wpadało do pomieszczenia, złośliwie szczypało moje zmęczone ślepia, oświetlając przy tym nową postać od tylu, nadając jej niebiańską aurę.

Chciałem, aby ten, kto tu przyszedł, jak najszybciej zabrał mnie z tego ciemnego i lodowatego miejsca, gdziekolwiek.

Moje wyschnięte i senne powieki nie zniosły powiewu, który wpadł do komnaty wprost z otwartych drzwi i nagle zapadła ciemność.

Usłyszałem krzyki mężczyzn, choć już nie rozumiałem co do siebie mówili. Po chwili jednak wszystko ucichło, a ja wpadłem w otchłań snu.

Umarłem?

Jeon Jungkook

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro