Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

/.15.\

Każda chwila, spędzona na tym stole, była najgorszą sekundą mojego życia, a zrozumiałem to od razu, gdy zostałem do niego przypięty skórzanymi pasami za ręce i nogi.

/=\

Blondyn, który przyniósł torbę, stojącą teraz miedzy moimi nogami na blacie, uśmiechnął sie do mnie okropnie, pokazując przy tym swoje zęby. Choć wcześniej cały czas powtarzałem sobie w głowie, że nie będę sie bał, a wręcz chciałem się stawiać na przekór dla porywacza, teraz wręcz trząsłem się ze strachu, a po moich policzkach spływały niekontrolowane łzy.

Mężczyzna o jasnych włosach wyciągnął z torby kamerkę, którą przypiął do mojego nagiego sutka. Z ust wydostal mi sie cichy szloch, gdy czułem zaciśnięte, metalowe szcypce spinacza na moim czułym miejscu. Zagryzł skórę na moim wychudzonym ciele, dokładnie na obojczyku, a następnie językiem wyznaczył mokry ślad, aż do mojego ucha.

Klamerka, która przed chwilą sprawiała mi okropny ból fizyczny, teraz była niczym, w porównaniu z tym, co ten człowiek robił w mojej głowie. Dotykał mnie w tak brudny sposób, że już nawet nie czułem sie jak młody, zdrowy Jeon Jungkook, a jak jakiś tani chłopak do sprzedania na aukcji z ludzkimi zabawkami do łóżka. Robił to w ten sam sposób, jak mój ojciec.

Dopiero teraz pamięć pokazała mi swoje najciemniejsze zakamarki, ukazując momenty, gdy musiałem mieszkać w domu razem z ojcem, który wyżywał sie na mnie w każdy możliwy sposób...

Nie miałem już czego zachować dla Jimina. Mój pierwszy raz wcale nie będzie z nim.

Spojrzałem blondynowi w oczy, teraz bardziej pewny siebie. Pamiętałem cały ból i piekło na Ziemi, jakie wyrządził mi mój rodziny ojciec. Już nie musiałem bać się krzywdy, którą chciał mi zrobić porywacz, bo przeżywałem gorsze rzeczy.

-Zrób to szybko - szepnąłem, najwyraźniej go tym zaskakując.

Pamiętnik Jeon Jungkooka
Wpis z 12 czerwca 2016

-----------------------------
Witam po (znowu) długiej przerwie.
Chcecie dziś trochę rozdziałów?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro